21 października 2016
Norlingthroppe
aż wstyd pisać- większość kobiet jest niepiśmienna
nawet, jeśli słyszały o wieszczu na M
albo miały w ręku tak zwaną książkę
obchodzi je to tyle co śnieg spadły ćwierć
milenium temu po odwrotnej stronie globu
w krajach wewnętrznych
wieś matek. glina u nich pod brzuchem
wytrąca się pod koniec każdego miesiąca
nadaje do rzeźbienia
skrzy się tu, połyskuje
ale dość tanio. blichtr bez metki
łowickie zygzaki- nawet na twarzach
panie sadzą warzywa. w dzieżach, pod oknami
gdzie się da. strychy pełne dzieci
jeszcze zielonych, na granicy pokwitania
(trzeba chować po kątach, nie wiadomo
kto się przywlecze- zbój czy inny klecha)
męskoosobowych wykończył płyn. przejrzysty
kto się wykąpał choćby chwilę po zmroku
zapadał na suchoty
gumiaki za pługiem. dzień w dzień
wydeptywanie ścieżek na łąkach
bez znaczenia- grudy czy trawa
zgodnie z tradycją- siać, ile się da
płodzić, znosić. co roku grubsze, z większymi skrzydłami
(strach w oczach, aż udziela się łańcuchowym burkom)
i- w dzieże, zakamarki! upychać za obrazami
gdy odejdzie ostatnia mieszkanka Norlingthroppe
wioseczki leżącej na skraju mego biurka
albo w Norwegii
ciemnej plamki, która zmienia się w ćmę
wtedy będzie prawdziwa noc. nie prędzej
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga