26 lutego 2016
Efekt Ganzfelda. pod wodą
z przekory nie zostaliśmy gejami
choć trzymamy się zbyt blisko, na wyciągniecie
zamiast ręki wypadałoby podawać igłę
(haft wychodzi pięknie, choć materiał do kitu)
biały szum, więc znowu omamy. zaciskam powieki
i powstaje słoik. bulgocze formalina. zaciekawiony
spoglądam w głąb szklanej czaszki
ciągła zima i fobie, potworki w kształcie
orzechów włoskich. bezmózgowcy
czasem przez denko rozmawiam
z nieślubnym kuzynem znanego malarza
tego od aktów
najczęściej wychodziły mu wypięte cztery bukwy
(lepiej się nie domyślać co odczytałby rumpolog)
a nie, czekaj- to przecież też ja
tylko starszy, bo w lustrzanym odbiciu
i wyglądam jakbym podłapał coś wenerycznego
na przedramionach makatki w słoneczniki
ręce tak wysoko w górze, że aż widać krzyż
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt