20 maja 2012
Modlitwa
Słowa powtarzane szeptem
z trudem przeciskające się
przez bramkę z wykrywaczem kłamstw,
antidotum wymyślonych świętości.
Zwietrzałe frazy stają się
zastępczą recepturą zbawienia,
schowana poza widnokręgiem
zmyślonej rzeczywistości.
Ślady pozostawione na klęczniku
bledną pod naporem
pozostawionych pustych znaków.
Świece na ołtarzach świata
dopalają się powoli
pokrywając paciorki dni
woskowymi plamami.
Przemodlone twarze
z zastygłymi rysami cierpienia
pokrywa kurtyna pustosłowia
wyimaginowana obsesja dobra
zastępczy atrybut milczenia.
Bóg nie szukając
wiecznego spokoju
dźwiga brzemię ludzkiej obłudy.
Ukrywanej w modlitwie.
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga