24 marca 2012
Druga strona słońca
Czasem popadasz w wiry zmęczenia
cicho łka połatane rubinowe serce,
w obecnej pustce szukasz zapomnienia
chcesz bym zaniknął a ja wciąż jestem.
Znajomy dźwięk dzwonka rani ciszę
wieczór szarością przytłacza myśli,
boisz się zamknąć oczy
bym ci się nie przyśnił.
Wracasz do chwili zapomnienia
omotanych podstępnych słowem,
kilka zdań i nic więcej
a tak trudno od nich odejść.
Czy łatwiej będzie kiedy?
wnet się zgubię w przyjaciół tłumie,
moje imię jak bańka mydlana
w zapomnienie odfrunie.
Nowe słońce
nad twym zapłonie.
28 maja 2025
sam53
28 maja 2025
wiesiek
28 maja 2025
Jaga
27 maja 2025
sam53
27 maja 2025
wiesiek
26 maja 2025
Belamonte/Senograsta
26 maja 2025
Marek Gajowniczek
26 maja 2025
Yaro
26 maja 2025
sam53
25 maja 2025
Marcin Olszewski