24 marca 2012
Postludium jednego tchnienia
Moje myśli jak nietoperze
wplątują się w rwący potok zdarzeń,
szare piktogramy mego dzieciństwa
zamknięte w schowkach wspomnień
raz po raz wypływają na powierzchnię.
Szorstkie monologi ojca z wczoraj
pozostają drogowskazem dziś,
matka dobrodusznym spojrzeniem
błogosławiła wszystkie zawirowania losu.
Talizman interpunkcji nie jest
kołem zamachowym, jakiego oczekuje.
Moje słowa dryfują w stronę odkupienia
ciało nabiera odcienia starości.
Na dnie szuflady dostrzegam
ułomne kroki innego człowieka.
Jestem karłem
ubezwłasnowolnionym swymi słabościami
obumieram idąc w nieznane.
Moje spojrzenie jest zagubione
jak świat na skraju samotności.
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga