19 maja 2012
Ćma udająca motyla
Trzepot skrzydeł pegaza
miesza się z chichotem anioła
dryfują sprzęty mojego pokoju
przenikając przestrzeni spokoju.
Słońce brodzące zaułkami ciszy
spogląda na porozrzucane słowa
które ugrzęzły w szczelinach pytań.
Skrzętnie omijają wszystkie rafy
perły z naszyjnika
są piaskiem rzucanym w tryby
wehikułu znikającego czasu.
Wpływam w zaułek cienia
usta knebluje mi światło
wypalające dusze.
Kiedy kona dzień
zasypiam z bezsilności.
8 lipca 2025
wiesiek
8 lipca 2025
sam53
8 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
7 lipca 2025
jeśli tylko
7 lipca 2025
Toya
6 lipca 2025
violetta
6 lipca 2025
Yaro
5 lipca 2025
dobrosław77
5 lipca 2025
violetta
5 lipca 2025
Belamonte/Senograsta