8 lipca 2012
W drodze
Czas, który przelewa się
przez ocean zdarzeń
napotyka na zaporę
ludzkich ułomności
W pochodzie dni i miesięcy
ustawiają się wszystkie
wytarte życiem twarze
niespełnione jeszcze marzenia
pod grzebieniem bron ciężko
oddycha zmęczona upałem ziemia
Objuczony bagażem
złych i dobrych doświadczeń
uparcie trwam w miejscu
mego przeznaczenia
zahipnotyzowany
wymyślonym celem
Zaczynam dotykać
krawędzi zachodzącego słońca
historii świata którego
jestem fragmentem
wyschniętym źdźbłem trawy
pod pułapem nieba
ze słowem poczętym
5 listopada 2024
Wierszyk specjalnyMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53