Wieśniak M | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (94) Poezja (801) Proza (73) Fotografia (24) Pocztówka poetycka (3) Dziennik (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 9 lipca 2013
pewien obywatel z miasta Wołomin
jak prawie wszyscy jego znajomi
segregował śmieci
by potem jak leci
utylizować je grzecznie przez komin
Wieśniak M, 23 grudnia 2012
zachodzę w głowie
chylę rondo nisko
coś tadammmm !
tam dam
z siebie zapewne
nie wszystko
lecz zawsze
nie wyprę
a zaprę się poręczam
(złośliwcy powiedzą
żem pod nosem brzęczał)
lecz ja
wyciskając gwiazdy
wyduszę pod jodłę
z układem tanecznym
bo chciałem
bo mogłem
usta mimicznie wzruszon
modulując trele
niczym ( przy mnie) słowik
Wesoło!
Zdrowo!
Wiele!
wieśniaczo
życząc tłustej weny
niech się wszyscy raczą
tirlę na szczęście dla trumli pod drumlę
a niech się niesie
od ustrzyk przez paryż po rumię
Wieśniak M, 2 czerwca 2013
wszystko tak na łeb na szyję
rzeki nieumywające
miast
zagubione w domysłach
nieba czyjeś
to chmurząc to rozpogadzając
szast prast
brnę względnie wysmagany czasem
przez ostatni most nad rzeką kwa
w sensie stricte wycisnięty
przez codzienną prasę
biorę wydech oraz to
co mam
nogi
jeszcze chętne troczenia za pasem
dowidzenia przesłyszenia
cały kram
pozostwiam z adnotacją
wasze
Wieśniak M, 15 listopada 2012
słowa takie wyczesane
gesty zgrzebne
z poskręcanych kwadransów
zaplecionych rytualnie miesięcy
naturalne włókna
chłoną wilgoć
przyspieszają nabieranie powietrza
do dna
to takie
krępujące
Wieśniak M, 29 maja 2013
uśmiech na klaśnięcie w dłonie
skiniecia czy prztyki
bez nadwyrężania mięśni
przełykania grdyki
na okaziciela
bez wglądu do akt
stanowiący dowód w sprawie
i niezbity fakt
przynależny garbik
kosturek podręczny
na mrok w dolinie- daj mi!
będę wdzięczny
Wieśniak M, 17 grudnia 2012
wydrwiłaś porankiem
składane obietnice
na zgliszach ogniska
snuje wnioski dym
rozjaśnia zamyślenie
pierwszy podmuch wiatru
kładąc długim cieniem
pożegnalny link
więc miłość miła
to jedynie tyle
w zaciśniętych wargach
przyspieszony dech
mgłą opada nadzieja
na jeszcze
coś jeszcze
zacienionym lasem wraca
do mnie
śmiech
Wieśniak M, 2 września 2013
proszę pana cenię uwagi
gdy nie przechyla szali
i delikatnie chodzi na lewo
proszę pana...to takie oficjalne
może przyjacielu? kolego?
odwagi!
wymagam umiaru i zachowania
miary
mój miły powagi
wybieram się
z opcją tary
Wieśniak M, 27 listopada 2012
oszaleć od bieli
orłem bałwanem
śledzić ruch pędzla
w świetle latarni
nad ranem
przetrzeć szlak do kibelka
na podwórzu
zgubić samochód
pod warstwą prószu
trafić centralnie listonosza
śnieżką
nim odejdzie od furtki z ostatnią
reszką
oszaleć oszaleć od bieli
oj!oj!
żeście podmiot pogłupieli?!
Wieśniak M, 17 sierpnia 2011
i kto by pomyślał żem się odważył
zaprosiłem ją na herbatkę
niech się parzy
Wieśniak M, 26 grudnia 2011
leży tuż obok
namacalny dowód
istnienia cudu
gdybym wam powiedział
co z nim robię
musiałbym ubrać
w słowa
wolę nie ubierać
Wieśniak M, 25 czerwca 2012
ciało mnie opuszcza
po kawałku odchodzi do swoich spraw
zrozumiałych przemian
wożenia traw
dojrzewa do nowego bytu
siada kładzie się
czasem podbiegnie
niecierpliwe szukając miejsca
gdzie by tu...
Wieśniak M, 19 lipca 2012
zobaczy wszystko
nieobliczalnie posiada
wszelkie rachunki prawdopodobieństwa
czasem milczy i nic nie mówi
by nie odbierać mu szaleństwa
Wieśniak M, 5 czerwca 2012
spokój między blokami
ludziom z dobrej woli
winda zawiesza działalność
do odwołania
zarządu wspólnoty
nędzne pachołki
nie przepuszczają karetek
z pavulonem
pragnienia zażywane doustnie
kwitną w okolicach ciszy nocnej
dopiero co a już
odwołanej witaniem
narodowej rozpiętej
między balkonami
wola napełnia się pokojem
otwartych okien
Wieśniak M, 26 czerwca 2012
boheniek się mówił
szarmancko całując
utytłany rękaw
(dla zachowania czystości
przekazu)
lepił historie nieprawdziwe
ale wszakże mogące się zdarzyć
już po trzy złote
po rabacie
miał ich całe kłębiaste powietrze
najmroczniejsze wydłubywał
spod paznokci
odszedł w najlepsze
z tą której nie zdążył opowiedzieć
bo heniek
trzymał ją na czarną
godzinę
Wieśniak M, 13 lipca 2012
wrócił jak zwykle
żona tradycyjnie
pomogła zdjąć buty
i podała obiad
na wycieraczce
Wieśniak M, 13 kwietnia 2012
obnosił się z nią
pokazywał wszędzie
opowiadał że jest
z nim
była
zawsze będzie
a oskarżenia że jej nie ma
są po prostu głupie
-stanowię z Prawdą jedność
bo miał ją w d...
Wieśniak M, 30 maja 2012
odszedł ktoś mi bardzo niski
nie wyciskając zmiany kanału
sprowadzone szczątki donieśli
między blokami reklam aż do bramy
banału
honorowa salwa śmiechu poczerniła
czerń jeszcze tańszym specjałem
otumaniony na otomanie
w tumanach kurzu
nie rozpoznałem
Wieśniak M, 21 marca 2012
zarys ust piersi
kibić
pieprzyk na lewej skroni
nie mógł chybić
jest
na wyciągnięcie dłoni
przytrzymał wzrok
na kolanie
podciągnął do łona
taaaak...
to ta właśnie
...wyśniona
dla niego
jego
przez niego
na wieki
z ociąganiem
odłożył szkicownik
czas na leki
Wieśniak M, 19 kwietnia 2012
wszystko co mogę
to opowiedzieć
jaki byłby piękny
i ty w oknie wieszająca
firanki
gdybyś chociaż miała
rentę
Wieśniak M, 29 marca 2012
zerwany ze sznurków pajacyk z drewna
po szyję w błocie wolny
uśmiecha się sprawną ręką
Wieśniak M, 2 lutego 2012
płoną ostatnie mosty
na drogach odwrotu
po wydartej do ostatnich
nadziei ziemi idziesz
z kotem w koszyku
to był mój ukochany kocyk
umiłowane ręce
bronię się przed kwitnącą łąką
zmęczenie czerwieni maki
Wieśniak M, 17 maja 2012
szara wrona"tęsknię"
"kocham" czarny kruk
gawron chciałby imię
gdyby tylko mógł
mewa mogła
odleciała z "najdroższą"
niesforne wróble
w "twoich piersiach" się złoszczą
wiatr rozniósł po okolicy
fragmenty co ciekawsze
torebka po earl greyu
zasłoniła "na zawsze"
sama widzisz posegregowane
i to tyle w temacie
-listy niewysłane-
Wieśniak M, 8 czerwca 2012
trochę rymowany ale bez związku
zachowuje formę na ogół wąską
o niczym najczęściej lub o depresji
zgnębiony żeśmy tak nad nim przeszli
zupełnie obok całkiem bezwiednie
chciał krew w nas burzyć
a teraz blednie
nieodczytany w odblaskach świecy
nie wzruszył nie zaśmiał
i nie skaleczył
nie uczył
nikomu nie służył radą
pojawił się i ...
wypadł tak sobie
blado
Wieśniak M, 29 czerwca 2012
synom
lokalny ronaldo
wstrzelił się w okienko
po dużej przerwie
twierdząc że się nie rozerwie
miał mecz a to ważniejsze
od polskiego i matematyki
niech pani przepisze wyniki
kilku ostatnich spotkań
do dziennika
i co z tego wynika?
siódemki! ósemki!
no dobra i jedna czwórka
przyszłość wykopać trza na podwórkach!
i zamiast czas na książki marnować
trzeba główkować prze pani
- główkować!
pani uśmiecha się -chłopcze!
grzanie ławeczki zdrowsze
zacznij więc w szkole bywać!
zanim się zaczniesz kiwać
pod sklepem od pierwszej połowy
a teraz pozwól mistrzu-
polski: matematyka- wynik
bezbramkowy...
Wieśniak M, 16 lipca 2012
wiesz
na tym mi nie zależy
włosy piersi ręce
nie dbam o to
zebrałam naprędce
i niosę do domu
nie zależy mi
lecz nie oddam
nikomu
Wieśniak M, 22 czerwca 2012
piła łańcuchowa
rozdziewiczyła las
wrzask przeraźliwy
wyniósł ptaki
suchy trzask
zdjęte korony dębów
przed świerki w pokłonie
rzucają więcej światła
mech w pozłocie tonie
młodnik rozplotkowany
brzozowymi zajączkami
trzepocze zaklinając ciszę
między polanami
wreszcie piła się krztusi
milknąc gna za echem
stara gwardia pokotem
ustąpiła z kretesem
wajdeloci skrzydlaci
wracają od poręby
tirli tirli trul tirli tirli trul
rozwarte dzioby sagą
o tym
jak umierają dęby
Wieśniak M, 3 czerwca 2012
zaszedłem daleko zaszłem
może
z edenu neandertalu
na językach lodowca
domowe ognisko
buduje przeraźliwe cienie
zjadamy więc niepotrzebnych
krewnych
gdy zapada kurtyna
w jaskiniach
bez widoków na
maroko
Wieśniak M, 25 listopada 2011
w zakamarkach dnia
pochowane
mieszkają tęsknoty
zwinięte w kłębek
spokojnie śpią
w kieszeniach kapoty
pędzisz na spotkanie
zaplatasz palce
w zawiniątku zdarzeń
odruchowo zgarnięte
fioletowe stringi
w dostępnym rozmiarze
Wieśniak M, 8 lipca 2012
organy zadały kłam opinii
że wtrąbić potrafią inni
nie kot
nastąpił zwrot
i poleciały pióra
koloratura miaaał
w finale talerze
z sopranowym trio
matki żony córki
bez kanarka
o!
Wieśniak M, 28 marca 2013
w kierunkach obieranych
do ogryzka
jest kilka obrotów
na złamanie bieguna
beze mnie
zakrzywienie czasu
w przestrzeni niweluje
maszynką raz na czas
puszczenia oczka
w bezpiecznym dystansie
łańcucha
Wieśniak M, 9 stycznia 2013
psu sen się kiełbasi
do mordy posłaniem
łasi na pochlebstwo
merdnie ogonem
zaskomle w nadziei
na jawę
że nie wszystko
stracone
przeciąga psiak
na boczek sny
sny prorocze
rozciagnąć do miski
na wznak
how how how
jak?
Wieśniak M, 8 stycznia 2013
o wrogu mój wrogu
zza węgła
zza rogu
u bram
co ja się z tobą mam
bez ciebie byłbym...
no...sam
jak palec wystawiony
do wiatru
sam do sklepu do pracy
do teatru
zgubiony bezpowrotnie
na duszy i ciele
w świecie w którym
sami przyjaciele
Wieśniak M, 20 września 2013
kiedy jest późno
planeta dyszy
nieporadnie osłaniając brodawki
pozwalam by mnie zapamiętała
delikatnie muskając
Wieśniak M, 26 listopada 2012
usta w wiśniowym meyby
ciemna oprawa oczu
dekolt
no! baby
dopięcie konturówką
i szpilki
o rany!
jakby mnie zobaczyli teraz kumple
ze zmiany
Wieśniak M, 5 czerwca 2013
pewien z Warszawy zmęczony krytyk
chciał w miejsce własnych plugawych przytyk
przyszywać łaty
zaczął na raty
odnosząc sukces jako polityk
~~~
raz jeden krytyk z Warszawy
żywiąc do menu małżonki obawy
głośno wyraził
czym się naraził
na przemianę żabki do rangi żaby
Wieśniak M, 4 września 2013
do żyrafiej szafy palec włóż
od stopy
lisa kołnierz dusi wąż z rajstopy
sweter w paski koci się na dresie
mole wieszczą koniec końców- wrzesień!
rozciągnięte suknie
w ostatecznej drzemce
śnią o wandzie
tej co z niemcem...
w tejże szafie..
no ..nie powiem
niepotrafię
tak
w drugiej szafie tikta szpak
dla miłośników dzikich szaf
Wieśniak M, 3 października 2012
już tak nie pachniałaś
a potem ligę mistrzów
zagłuszyła woń z lodówki
sam nie wiem co mnie cieczy
najbardziej
zadziwia
brak skarpet w komodzie
Wieśniak M, 4 października 2013
nie chcesz? nie musisz
jak to strata!
raz a porządnie
dwa a rytmicznie
powtarzać do bólu
cyk cyk cyklicznie
wystukać butem
z obrotem na pięcie
nowe poczęcie
nowe zajęcie
się
dniem bez samochodu
papierosa pracy
toccata na pohybel
kapitalistom!
do hymni
rodacy
Wieśniak M, 31 października 2012
zniosła jajo
w koszulce z che guevarą
znaczy się w berecie
rzecz bywała w świecie
chociaż nie okrzepła
myśl rozsądna uciekła
psikusa wciska strach
krew odprawiła ostrze
z pobladłego nadgastka
wzruszon na okoliczność
udeptany zawczas piach
wstydem okraszona
wychodzi piekąc raczka
zostaje jajo coś kukułcze
no to co
niesforna jesienna
dziennikarska kaczka
to może się zdarzyć
że w głowie ma pstro
Wieśniak M, 19 czerwca 2013
w zaskoczonym rozcięciu malutkie
przepraszam
zapowiedź słowotoku gotowego od dawna
podskórnie
niepohamowany ubytek zwolni nieśmiało
mieśnie twarzy
będziemy po słowie za ostatnim zamknę się
strupem
Wieśniak M, 19 grudnia 2012
przyjaciel w końcu
nie miałby racji
ujadając na trwogę
ach gryźćże gryźć
przekraczającą nogę
szarpać nogawki kostki
- nie wnikać
pogonić
ustawić
a choćby ... osikać
pies czuje wącha
i słyszy myśli
już dobrze wie
po coście przyszli
a pancio nie wie
i tak bez racji
traktuje psa jak
psa
goniąc
do ubikacji
Wieśniak M, 28 stycznia 2012
prowadzi
oszczędny tryb życia
dwie bułeczki salceson
i coś do wypicia
Wieśniak M, 5 lipca 2012
tato ile zajmują muchy
jakby usiadły jedna obok drugiej
czy zmieściłyby się na syberii?
łapanie much ręką i topienie
w wodzie z mydlinami
dziadek celebrował
co wieczór po kolacji
precyzyjny ruch
zdejmował ze stołu
po dwie trzy sztuki
większe trafienie
ożywiało rodzinną atmosferę
czarny kożuch trzepotał
witając wciąż nowe rzesze
packa wisiała na gwożdziu
lekko przechylona
i po latach zostawiła
jaśniejszy ślad na ścianie
ile much się zmieści na syberii?
Wieśniak M, 24 maja 2012
tam w dalekiej krainie
siwieje warkocz dziewczynie
i cera blednie od ścian
na wieży kraty w okienku
czy któryś z rycerzy ma plan?
mają spokojna głowa
cerber ze strachu się schował
podtulił ogon pod zad
ciągną znaki na turniej
na pole cień blady padł
gniewko mścisław i wielu
innych co trafią w płot do celu
stają odważnie w szranki
bez wychodzenia z domu
o wolość dla cnej bogdanki
Wieśniak M, 19 stycznia 2012
zatrzymał na dłużej
wezwana erka
wprowadziła dalsze utrudnienia
strażnik miejski odjechał
pospiesznie do dalszych
obowiązków
Wieśniak M, 7 kwietnia 2012
harda stal spojrzenia
rytmiczne zdecydowanie
obcasów
dziwnie znajome
niedawno w parku
tak przeszywałaś
wystukując uwagę
łopatką
Wieśniak M, 13 maja 2012
odbijając od brzegu
odkrywam wreszcie istotę
małego palca
wyznacza kilwater
lepko na posadzkę
Wieśniak M, 12 marca 2012
właściwie wszystko przeszło koło nosa
słońce mgła poranna rosa
mleczarz listonosz i świeża prasa
dzieciak do szkoły nie poszedł - maturalna klasa!
nie zrobiłem kanapek nie wypiłem kakao
ale za to
jak mi się wyspało
Wieśniak M, 12 lutego 2012
wzgórze złamanych paznokci
i obcasów
wichrowego sponiewierania
fryzur
ania szara w istocie
blokowisk
płonie na reszcie
naturalnej zieleni
Wieśniak M, 10 lutego 2012
pani jest wspaniałą poetką
tak umie pani podnieść pióro
a jest pani tylko kobietką
i to wesołą nie taką... ponurą
a wiersze wisielcze takie
zwisają z każdej strony
wers tak cudownie zaczęty
żaden nie skończony
do puenty dochodzi pani
nazbyt nazbyt prędko
proszę się tak nie spieszyć
jest pani kobietką
poetką
muzą w dobrym tonie
czytam panią zawsze
całuję dłonie
podziwiam kunszt
na warsztat chciałbym ...
zresztą
jest pani poetką
której
nie dogonię
Wieśniak M, 15 marca 2012
w drugim wagonie na schodkach
czasem przyjaciela spotka
uśmiechnie się
wymieni dwa słowa
o pogodzie
i czuje się
jak złodziej
bo
motorniczy nerwowo zerka
czy nie zasłania lusterka
Wieśniak M, 23 stycznia 2012
to nienormalne
zostać wariatem
w średnim wieku
z widokami
na brak perspektyw
Wieśniak M, 22 stycznia 2012
opowiedz mi o włosach mamy
każdy szczegół
podobieństwa
jak wystała dla mnie pomarańcze
o tym zdjęciu w kapeluszu
i szaleństwach
chcę usłyszeć jak spała na hamlecie
jakim gestem odganiała owady
wiesz
zamykam oczy
aby sobie wszystko przypomnieć
nie daję rady
Wieśniak M, 14 lipca 2012
dyszy sapie po schodach i schodkach
lędzwiowy trójgłowy nadgarstki łękotka
egipt koluszki wiedeń otwock krym
za panią dwa kroki prosto w ogień dym
przybywa walizek odległości lat
ubywa sił i czasem już by padł
lecz targa dzwiga podąża krok w krok
z nadzieją że to rzuci
i skoczy gdzieś
w bok
Wieśniak M, 3 grudnia 2011
w początkach grudnia
zaludnia koryta rzek
a gdzie śnieg?
górale wystrychnięci
bez dutka
topią pierwsze lody
w smutkach
noclegownie
gołosłownie
trwają w gotowości
sezon pości
i nie będzie miał czym
leczyć kaca
euro się nie opłaca
kończy się rok
sam na wyciągu i w kolejce
wyciąga rękę
po ostatnie drobne
szok
Wieśniak M, 4 kwietnia 2012
usiądź przy mnie
całuj zimnem
przytul obłudnie
podtrzymam
co weźmiesz za uśmiech
aż do południa
z mariackiej
przyjdzie
wytchnienie
zwolnimy pokój
Wieśniak M, 19 lipca 2012
ze wszech kąt wyściubiają lęki
strach rozlał się z nocą
ociemniały wielki
przykleił do minut
zbratał stół z podłogą
w połowie pusta szklanka
wysycha trwogą
a pod palcami lepi się
włącznik światła
żesz q... mać!
ja się naprawdę lubię bać
Wieśniak M, 14 marca 2012
już idą po niego
zapadła martwa cisza
on jeden wyraźnie
każden jeden słyszał
krok
nerwowo rzuca
głową
to na jeden
to na drugi
bok
skrzypnęły drzwi
oślepiło słońce
w jednej chwili
przed oczami
cały żywot
do szczęścia biegnące
dzieciństwo
amory
dole i niedole
a teraz już koniec
padołu
w rosole
Wieśniak M, 28 lutego 2012
dokołysz sen
utul słowem
powitaj pocałunkiem
rzuć ten kamień
znad głowy
bo się nie uśmiecha
Wieśniak M, 28 czerwca 2012
inspirowany rozmową Jestem i filo
no i poszła
energia do ziemi
czy zmieni oblicze?
oj zmieni
wyszczerzy w uśmiechu
obola
zaszumi w głowie brzozie
w lesie
kłosom na polach
Wieśniak M, 20 stycznia 2012
przyszedł rachunek za prąd
dwa złote
zdziwiona że nie pamięta
nic jasnego na tę kwotę
oddycha niespokojnie
nie dowierza gestem
zasmucona obraca papiery
z szelestem
może samo się zapaliło na chwilę
gdyśmy spali?
tyleśmy pieniędzy
bez pożytku nijakiego
zmarnowali...
Wieśniak M, 8 grudnia 2011
podróżni w oknach
z wyrazem kontemplacji
niewiele wnoszą do krajobrazu
w pędzącym pospiesznym
zobaczyłem znaną twarz
odbijała oczami słupy
z zadowoleniem
powinienem zapuścić
wąsy
Wieśniak M, 13 maja 2012
zrezygnował z romansu dlatego w głównej mierze
że wracając do domu płonął w atmosferze
Wieśniak M, 29 maja 2012
wszystko przychodziło mu w życiu gładko
jak po maśle majętność i kontakt z dziatwą
nerwy ze stali zdrowie i korona
a do tego nazbyt łatwo-
wierna żona
Wieśniak M, 29 maja 2012
będą promocje na zbawienie
przeczytałem w gazetce
niebo już za kilka kuponów
od przegranego życia
dogodny system przedpłat
gwarancja doczesnej litości
dla pierwszych z brzegu
czas trwania ograniczony
oddechem
Wieśniak M, 4 stycznia 2012
tysiącami słów
zaczarowany kwitłem
do przymrozków
ścięte płatki czernieją
pod naszym drzewem
bezowocnie
próbuję przywołać
tamten stan
korzeni
Wieśniak M, 10 maja 2012
przybił półkę
doradził (nawet trafnie)
z rodzicami
można dodać jeszcze seks
chociaż czy ja wiem?
reszta to spam
Wieśniak M, 6 czerwca 2012
raz jeden husyta
w krzyżowym ogniu
pytań
odkrył w sobie drugie życie
o którym nic nie wiedział
a mianowicie
że kazirodczym jest sodomitą
skwiercząc pomyślał
i po co mi to?
do tego jeszcze zachodził w głowę
czy nie był aby kanibalem
zjadając krowę?
Wieśniak M, 25 kwietnia 2012
zajebisty wiersz wysiadł na pętli
wytoczył się w oparach chwały
nie to nie ten tutaj
tamten był biały
i miał wyjechaną postać
zszedłem z drogi
by po uszach nie dostać
z opuszczoną przyłbicą
bo jakby mnie rozpoznał
czy co...
przeszedł obok
wprost w ramiona kobiety
została twórcza atmosfera
i ten zapach
to chyba skarpety
Wieśniak M, 12 stycznia 2012
ona prosi
on twardo
tak
kończy się chatką
w środku lasu trakt
tam tylko pierniki
dziwi chłopiec się
małgosia gasi światło
wiem jasieńku wiem
Wieśniak M, 2 marca 2013
zza kurtynki wyskoczył niuniaśny podmiocik
rozwlekając na deskach uśmiech publiczności
środeczkiem języczka malutki klejnocik
w kosteczki pozamieniał stare dobre kości
rozdobnił końcóweczki przy aplauzie sali
robiąc krótkie przerwy na brawa gdy pora
świadomy że beznamiętnie będą go mijali
bezpodmiotowo w szatni
- smutnego autora
Wieśniak M, 2 lutego 2013
wiersz ten wyszedł za ramy
takiego go nie znamu
choć było już wszystko
może poza formą kuli
a i ten chętnie ją przytuli
w wersji zawiniątkowej
do trzymania w kieszeni
nie drukujcie go jednak
bo się jeszcze gotów zaczerwienić
Wieśniak M, 28 grudnia 2012
zachód słońca
porzucił mnie
w nieudojonej
rozterce
najadłem się strachu
miałem pożreć
serce
Wieśniak M, 5 września 2011
gdybym przeskoczył góry
przepłynął pieskiem wisłę
od gdańska
albo zabrał ubogim
czy jakoś tak
wywrócił się na drugą stronę
zostawiając serce na wierzchu
i tak rozbije się o lodowiec
twoich oczu
zapalam ogniska wołam na pustyni
dupa
Wieśniak M, 21 listopada 2011
gdybym się obudził
w ten zimny poranek
pod koniec listopada
w zastygłej chitynie
dumą w gonadach
sam jeden na świecie
liczonym na miliardy
wiedziałbym swoje
trzeba być
twardym
Wieśniak M, 16 listopada 2011
pamięci
bom cię zapamiętał
jak skradzionym sznurkiem
żeś się samospętał
z głową posypaną
popiołem
boję pytać skąd
nienawiść
bracie polaku
jest gorsza niż trąd
ale wejdz proszę
rozgość się
siadaj
masz taką potrzebę
to pisz wiersze gadaj
zatruwaj nas siebie
od świtu do zmierzchu
Mazel Tov!
twoje na wierzchu
Wieśniak M, 7 czerwca 2011
nie zdążyłem nawet zapytać o gusta
teraz wiem masz świetny - rozpływam się w ustach
sunę od kącika do dołka na brodzie
na plecach twój oddech - uciekam jak złodziej
kropelką ku piersi niewinna to psota
zabierasz figlarną językiem do środka
choć jeszcze przez chwilę w pamięci pomieszkam
więc obliż paluszki- tam zostałem resztką
Wieśniak M, 6 listopada 2011
tak mnie naszło od rana
ulepić z liści bałwana
innowacyjny i śliczny
złocistobrązowo liryczny
czekałby zimy spokojnie
szeleszcząc w słońcu dostojnie
potem otuli go śnieżek
i z takim białym kołnierzem
zimową aurą spowity
byłby jak pospolity
zimowy bałwan zwyczajny
cieszący oko i fajny
a nosząc bałwana miano
w głowie mógłby mieć siano
Wieśniak M, 2 lipca 2011
nasłuchują każdego szmeru ze środka
dziwiąc się że mają prostatę
upokorzeni leżą tyłem do pielęgniarki
czekają stadami na brzegach kanału
aż żona zaśnie a dzieciaki pójdą na dyskoteki
wyprowadzają psy teściowe dywany parę złotych na piwo
narzekając na upadek obyczajów śnią cichaczem
erotyczne wizje
wgryzają się w paluszki i palce na kolejnym meczu
reprezentacji jakby zależało im na odejściu w zaświaty
z bluźnierstwem na ustach
przestają wierzyć w kryzys wieku średniego
Wieśniak M, 13 listopada 2011
wiersz pojawił się o świcie
pachniał świeżą kawą
i kilkoma uroczymi metaforami
prężył zgrabne rymy
w takt podniosłego tonu
gotowy otworzyć oczy
podtrzymać na duchu
oszronionych ludzi
czekając bawił się
zamieniając "i"na "lecz"
w każdym ustawieniu
uśmiechając do
celności puenty
ruch zaczął się jeszcze
przed południem
z różnym natężeniem
trwał do późnych
godzin nocnych
pierwszy dzień
obchodów
wiersza
Wieśniak M, 12 listopada 2011
w czasie pełnienia życia
nic istotnego nie zaszło
kotka brzemienna
patrzyła w kierunku
psa drwiąc z wolności mierzonej
ilością oczek
naiwna wiara w niezmienność
wytrzymała do miotu
pies ze szczęścia zagryzł
ją w pierwszej kolejności
tu łańcuch nie był ze stali
wytrzymał do końca
Wieśniak M, 27 kwietnia 2012
czytam pana już od gówien gówna
czy się od tego poziomem zrównam
wyślizgując spod buta oponentów
o innej konsystencji
innego temperamentu
Wieśniak M, 3 stycznia 2012
porusz mnie czasem
docześnie
mogą być czereśnie
w środku zimy
mogą być maliny
kasztany
porusz mnie czasem
kochany
Wieśniak M, 29 kwietnia 2012
został mu koń
siewnik
grabie łopata
i solennie złamana
obietnica
Wieśniak M, 28 listopada 2011
potraktował ją instrumentalnie
zagrał koncertowo
na ostatnich nutach
wciąż odbija się szerokim echem
choć nie wiadomo
gdzie batuta
Wieśniak M, 23 grudnia 2011
podręczny zestaw życzeń
garnitur od parady
służbowa wigilia
chyba
nie dam rady
Wieśniak M, 18 stycznia 2012
występuje okazjonalnie
pod postacią wiersza
samotnie w gromadzie
ostatnia
pierwsza
układna paskudna
mile źle widziana
poranna wieczorna
błyskotliwa wystękana
jesienna wojenna
uzależniona
wiosenna radosna
niedokończona
tezą twierdzeniem
ideą banałem
myśl
co się po słowach
nie obleka ciałem
Wieśniak M, 25 maja 2012
miała odejść na zawsze
wciąż jej pełno po kieszeniach
i truskawkach na targu
wiatr niczego nie zmienił
nie znika za horyzontem
po browarku
ugania się za piłką
zbierając kwiatki z murawy
miała odejść na zawsze
z serca życia z warszawy
z relacji na żywo i prognozy pogody
a została na drobne
więc jednak
miała powody
Wieśniak M, 24 marca 2012
uda biodra wszystko nasze
jak mina?
nie grymaszę!
z wianka zjadłem polny kwiat
kącik ust od niego spadł
potem podniósł się i znów
wreszcie w uśmiech złożył
ufff
mimowolny acz liryczny
oj tam oj tam ... sardoniczny?
Wieśniak M, 7 maja 2012
wszystkie rakiety sąsiada
zwróciły ku nam głowice
a że naszych brak w wersji vice
nadstawimy drugi półwysep
po ciosie
tak im damy
po nosie
Wieśniak M, 12 grudnia 2011
tacy siebie ciekawi
pełni najszczerszych intencji
gotowi i chętni
z zarezerwowanym czasem
tylko na tę chwilę
ja
i twój wiersz
i dupa
-------------------
wesja dla airam:))
tacy siebie ciekawi
pełni najszczerszych intencji
gotowi i chętni
z zarezerwowanym czasem
na ten wieczór
ja
twój wiersz
i niebieskie migdały
-------------
czerwone jabłuszko
pieszczota zarumień
dozowana powoli
do zerwania
strach
przed napoczęciem
Wieśniak M, 12 lipca 2012
podciągnęli wodę
energię i gaz
na pustynię gdzie przecież
wcale nie ma nas
zbudowali przedszkola
przychodnie markety
a nas tam nie ma ciągle niestety
mieszkania budują
z widokiem na piasek
bank tanie raty
nas brak tymczasem
lecz gdyby nagle zmienili zdanie
u nas budować zechcieli dranie
gdyby ten świat się wreszcie obudził
to może byłoby coś dla ludzi
Wieśniak M, 29 stycznia 2012
za oknami cisza powleka szronem
chęć spaceru
rzucam zwiniętą kulką wiersza obok
celu
przeglądam stare frazy dziś wyrwane
z kontekstu
może zrobię obiad
powieszę obraz
poczytam
szukam pretekstu
by odejść od biurka od myśli od pisania wierszy
i chyba
nie jestem w tym marzeniu
pierwszy
Wieśniak M, 1 lipca 2012
mechanizm różańcowy wprawia
w ruch opuszki
kieszenie brzemienne
drobnymi
do puszki
na radio
ostatni ciułany wdowi grosz
dlaczego?
dlaczego nie powiesz sobie
dosć!
przecież do życia masz sukienki
w szafie
odmień
bez przypadku
żyję ha!
potrafię
Wieśniak M, 20 listopada 2012
zaraz za Warszawą pędząc koło stówki
zobaczył
produkt zagraniczny ale za złotówki
zagaił przez chwilę
nie wspomina mile
gdy musiał odjechać pozbył się gotówki
Wieśniak M, 20 listopada 2012
notatka sucha wręcz
oschła
przesyłka z braku adresata
doszła
rzeczona zszargana
ze śladami wodowania
do punktu nadania
z wpisem do akt -
po sprawie
para - lotnicza
żeby nie było
ciekawiej
Wieśniak M, 4 lipca 2013
łania w łanie
je śniadanie
płaci w bobkach
funtem kłaków
czy się nie zlęknie
gdy się zachwycę?
czy zrozumie mowę
Polaków?
łąka błąka bąka
w podomkach pszczoły
i biedronki
anektują kawałek łąki
w trosce o świat cały
utrzymują by trwały
dzień i noc
na przekór spadkom na parkiecie
jesiennej słoty po lecie
wspomnień zasuszonych chabrów
i maków
i tylko czy one są w stanie zrozumieć mowę
Polaków?
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis