9 grudnia 2017
Rozchwyt
znów wpadłem w ciąg trzeźwości
nie ma się czym chwalić
pewnie jak zwykle skończy się
na drugim końcu półświatu
zwiedzam państwa dzienne i nocne
miasta wyrastające na chwilę przed północą
metropolie które rozpuszcza poranna rosa
robię za dużo zdjęć, aparaty pod powiekami
fotografują drugą, odwrotną stronę wszechrzeczy
(odbitki - jedynie w sepii)
istny surwiwal, gra bez nagród
nawet jeśli dotrę do mety przed zmrokiem
nie ma przebacz
nie ma przebudź
zwierzę, które gonię rozwiewa się we mgle
dogasają ogniska
muszę pielęgnować w sobie sen
(piękna roślina, wciąż oszukuję samego siebie
że nie jest trująca)
wierzyć, że nie ma nic poza nim
uciekać z krainy bez marzeń i świąt
jutro nastanie rok
w którym nikt nie będzie miał urodzin
dzień trwający milenia
jutro zderzą się słońca
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53