Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 march 2016

Serwilizm

 
Dosadnie:
 
umarłem, więc nie napiszę więcej wierszy, dla siebie.
W końcu skruszony trywialnie zaczynam
rozpad.
I nic więcej nie będzie, pomijając garść
nawozu.
 
Interludium:
 
John Lennon nie odbiera telefonu,
szczególnie rano, kiedy świat wypala
tatuaże. Na nagiej skórze kobiet,
których nie posiądę.
 
Koniec buntu:
 
a jednak wznoszę modły, o łyk wody,
byle chłodnej. Bo zbyt gorąco i pot
zalewa oczy, nie widzę kartki, ostatniego
spłachetka wolności.
 
Urojenia:
 
doskonałość ułomnych.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 27 march 2016

Dzień przestępczy

Wkładam zwoje drutu do butów,
kolczastego.
Nienauczony skradania cierpię.
 
I to mnie nie uwzniośla,
ale krążę w bliskich okolicach
sanktuariów.
 
Chciałbym poskarżyć się na nieuczciwe
kalendarze, jeden dzień od zachodu
do wschodu to za mało.
 
Na wiążące decyzje.
Więc łamię przykazania, kradnąc
aureole. Przyciasne o kilka numerów.
 
Płaczę jak dziecko, ze złości.
W końcu uciekam do domu,
by stwierdzić, że luty się skończył.
 
Bez fajerwerków.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 26 march 2016

Dowody

 
Dziewiąta rano, sobota, pijak pod sklepem
próbuje wybełkotać życie,
tuż przed upadkiem.
 
Albo po – niewielka różnica
skoro uparcie się kręci. Dwojako,
aż do zawrotów, nawet głowy.
 
Nie kupię bułek, naszła mnie ochota
usiąść z pijakiem i pobełkotać
– czas uciekać.
 
Na śniadanie kawa, gorąca, poparzy
przełyk i ścianki żołądka.
A ziemia będzie wirować coraz prędzej,
nie utrzymam pionu.
 
Więc posiedzę, w pozycji półpoziomej,
pijak w końcu zaśnie,
tylko pieczywa już nie będzie.
Chyba, że poza krawędzią.
 
Dziesiąta rano, sobota, świat istnieje.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 march 2016

Formatowanie. W środku

 
Duży, żółty pies leży naprzeciwko
mojego balkonu.
 
Jego pan łapczywie zaciąga się powietrzem,
spija blask z okien.
Nie wiem czyich.
 
To pewnie miłość albo feromony.
Ostatni romantyk marznie tuż po północy.
Ewentualne to duch walentynek, 
mocno wkurwiony plastikiem.
 
Duży, żółty pies warczy przez sen.
Nie merda ogonem.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 march 2016

Kondycje. Luty

 
Nieśnieżny, niemroźny –  anomalia.
Albo, jak słychać, koniec interglacjału.
 
W kolejce na poczcie starzec,
trzęsące się ręce
i głowa.
Stoi dzielnie.
 
Nikt go nie przepuści, ja też
– bez usprawiedliwień.
Egocentryzm.
 
Słońce razi, człapię do domu.
Jednak coś tkwi we mnie.
Żal albo strach.
 
Następnym razem
– nie, następnego razu nie będzie.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 march 2016

Wahnięcia


Mam wątpliwości, być może uroiłem sacrum,
klęczę w błocie zupełnie bez sensu,
nad moją głową krążą majestatyczne
ścierwojady.
 
Głodne.
 
Chyba pęknę
i pójdę szukać świętych o rękach umęczonych
błogosławieństwem. Albo zwyczajnie ludzkich,
wybaczą wszystkie grzechy, szczególnie jeszcze
niepopełnione.
 
Pokuta.
 
W siódmym niebie napiję się herbaty,
z wkładką. I padnę, aby ucałować
ziemię – matkę. Syn marnotrawny.
 
Profanum
 
Na razie układam marszruty, weryfikując plany.
A ścierwojady w coraz niższych kręgach,
już prawie słyszę szydercze:
sprawdzamy.
 
A ja wciąż mam wątpliwości.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 march 2016

Kraina baśni


Jesteś jak las, w którym kijami zatłuczono
złego wilka. Aby zrobić kapcie z jego łap.
 
Miało być o miłości, ale w tych stronach
romantyzm może się skończyć
podbitym okiem. Przy dobrym układzie gwiazd.
 
Więc walę w mordy przechodniów, ciągnąc cię
za rękę, mógłbym chociaż powiedzieć, że masz
piękną kieckę, ale to za tani komplement.
 
Zaciskam usta w wąską kreskę,
przynajmniej nie dzwonią mi zęby.
Biegniemy, lecz las coraz gęstszy
i nie widać wyjścia.
 
W tej bajce jestem Czerwonym Kapturkiem,
do tego z pustym koszyczkiem.
Niezaprzeczalnie zbliżamy się do puenty,
lecz fajerwerków raczej nie będzie.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 march 2016

Trawestacje


Schyłek lata, chcieliśmy wierzyć
w nieskończoność. Przynajmniej w wąskim zakresie
jutra. Odległego niczym drugi brzeg życia,
jednak na wyciągnięcie ręki.
 
Tylko że nikomu nie chciało się sięgać,
skoro już splątane ciała przybrały
jak najwygodniejsze pozycje.
 
Ćwiczyliśmy je z zapamiętaniem,
szczególnie gdy noce były zapchane gwiazdami
aż trzeszczały w szwach.
 
Gdzieś poza horyzontem jesienie
pyszniły się zachodami barw.
Biorąc to za dobrą monetę wyrzucaliśmy
reszty przez lewe ramię.
 
Wiedza, że należało je zbierać przyszła
zbyt późno. Pozostał tylko ironiczny uśmiech.
I miejsca całkowicie puste.
 
Bez nas. Albo dla.
Zresztą kroki wypiła ziemia. Do dna.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 march 2016

Diaspora


Tak szybko zmieniałaś kalejdoskopy,
że uciekałem w głąb twojej skóry.
Mawiałaś: Jakie to piękne, świat ignoruje
nasze ręce wczepione w bezkres.
 
Jednak nadeszło drżenie, drobny trzepot
cieni skumulowanych w kątach
wspomnień. Coraz liczniejsze słowa
rozrzedzały winność nocy.
 
Chcieliśmy wierzyć – to tylko jesień snuje
swe szarości, zrzuca liście z kalendarza,
jeszcze odnajdziemy szał na wargach,
nasze splątania, wspólnoty.
 
W końcu ruszyłem za Diogenesem
szukać człowieka.
Na odchodnym obiecując:
Za rok spotkamy się w Jerozolimie.
 
Nie uwierzyłaś.
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 18 march 2016

Guguły


Wciąż niedojrzały nacinam skórę,
aż po miąższ.
A pestka coraz twardsza,
w niej zmieszczę życia i śmierci.
 
Zachłannie spijam soki, czekając
odrodzenia. Jednak mam tylko słowa
i oddechy. Zbiór skończony.
 
Więc nazywam przemijania,
może zmiękną. Oswojone zapłaczą
wraz ze mną nad popękaną
ziemią.
 
Z której przyszedłem, w którą wrócę.
Wciąż niespełniony.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie, Błahy temat, Teoria snów, Marginalia, Postprawdy, Cieki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1