28 march 2016
Serwilizm
Dosadnie:
umarłem, więc nie napiszę więcej wierszy, dla siebie.
W końcu skruszony trywialnie zaczynam
rozpad.
I nic więcej nie będzie, pomijając garść
nawozu.
Interludium:
John Lennon nie odbiera telefonu,
szczególnie rano, kiedy świat wypala
tatuaże. Na nagiej skórze kobiet,
których nie posiądę.
Koniec buntu:
a jednak wznoszę modły, o łyk wody,
byle chłodnej. Bo zbyt gorąco i pot
zalewa oczy, nie widzę kartki, ostatniego
spłachetka wolności.
Urojenia:
doskonałość ułomnych.
30 july 2025
wiesiek
30 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
29 july 2025
wiesiek
28 july 2025
Jaga
28 july 2025
wiesiek
28 july 2025
absynt