6 april 2016
Zagłady gatunków
Prawdziwi Poeci uformowani z gliny
na obraz i podobieństwo
zastanawiają się nad kolejną sekwencją liter.
Umownych znaków świadczących o iskrze.
Nawet bożej, chociaż w panteonie
pełno bóstw od niczego, bez atrybutów.
Tylko zdarta paleta cudów.
Lecz każdy ma prawo do błędu
ciężkiego jak grzech. Zresztą późniejsze potopy
wyrównują rachunki. Ponadto w zanadrzu
cały wachlarz głupich odpowiedzi.
W ostateczności zawsze można się obrazić,
usunąć numery telefonu i nie lajkować
na facebooku.
Siedzieć cicho w oczekiwaniu puenty
– być może najlepszej w życiu.
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma