Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 31 december 2017

Konsensualny koniec świata

 
Nie przychodzi już na naszą ławkę.
 
W obliczu pożegnań wszystkie uporządkowania
stają się obłędem.
Szeptem liczymy sekundy dzielące
czas na uśrednienia.
 
Trzy:
 
Z perfidnym uśmieszkiem spoglądam
w oczy szatana:
przepraszam, ale nie ma pan nic
do zaoferowania.
 
Może jednak.
 
Dwa:
 
Piekło zamarzło, jak zawsze
w okresie zimowym. Do diabła,
już nie umiem jeździć na łyżwach.
 
A podobno się nie zapomina.
 
Jeden:
 
Jasne, uklęknę.
Nadzieja umiera ostatnia, głupia,
mimo wszystko matka.


Oraz pozostałe eufemizmy, półprawdy,
ćwierćsłówka.
Już można rzucać świnie
przed wieprze.
 
I jeszcze:
 
Zero.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 december 2017

Rozszerzenia

 
Kompletnie zagubiony w miejscach,
które znam jak podszewkę
własnych pragnień.
 
Tych niewypowiadanych, nawet szeptem,
pomijając nagłe utraty
samostanowienia.
 
Więc krążę, zaciskając pięści
w poszukiwaniu utraconych
fragmentów miasta.
 
Lecz z propozycji do wyboru:
obiad, piwo, egzorcyzmy.
Ewentualnie spisanie cyrografu,
na sztucznej skórze.
 
Kiepsko i tylko jakieś dziecko:
czy pan się boi złego wilka?
Szczerzę zęby: tak,
ale tylko tego ze spalonego lasu.
 
I koniec, zachód słońca i inne
zjawiska astronomiczne.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 december 2017

Na ziemi nabrzmiałej

 
przyszłym porodem kroczy nowe
albo stare, ale tak pięknie 
przebrane, że aż szkoda pokazywać palcem.
Zresztą to bardzo nieładnie.
 
Za niedługo popłyniemy miodem,
w kierunku morza.
Całe narody — wielka marzanna
i nastanie wiosna.
 
Nawet wybuchnie, nikt nie mrugnie,
lecz to słodka apokalipsa,
więc nie wolno załamywać rączek.
 
Tylko grzecznie złożyć na podołku,
nie my pierwsi, a da Bóg
ostatni.
 
W końcu ziemia pęknie i wyda. Zbierzemy
plony. Szkoda, nie będzie komu
zgasić światła.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 27 december 2017

W impasie

 
Nigdy nie przeczytałem Dzieci z Bullerbyn
— więc jestem upośledzony jako czytelnik.
A przynajmniej tak twierdził bardzo ważny
bibliotekarz, koło północy, w radiu.
 
Uwaga dygresja:
lub radio, to jedna z rzeczy,
których nigdy nie będę pewny.
Koniec dygresji.
 
Nie bardzo pamiętam, leżałem na podłodze
zajęty dłubaniem palcem
w absolucie.
Albo nosie, co zresztą na jedno wychodzi,
z powodu kondycji człowieka
 
I nie prosić o tłumaczenie,
sam nie rozumiem — więc jestem,
upośledzony jako czytelnik.
 
Uwaga puenta:
bibliotekarz miał rację, dlatego nadal leżę
i dłubię. Tylko palec coraz mniejszy.
Koniec puenty.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 26 december 2017

Msza za zakład zamknięty

 
Zmiłuj się Panie, nad kim zechcesz,
my ze swej strony obiecujemy poprawę
i całe naręcza kwiatów. Z papieru.
 
Światła gasną, na korytarzach cienie
przeczesują kąty. Zapomniane przekleństwa
odbijają się od szczelnie zamkniętych okien.
 
Nadzy pośród niespełnionych modlitw
popadają w prywatne niebyty.
Niedostępne dla postronnych piekła i niebiosa.
 
Tylko że bez różnicy. Bełkot wciśnięty
w wąski przesmyk gardła nadal nic nie znaczy.
Za ścianą następna ściana,
aż do cienkiego dna, a może sedna rzeczy.
 
Na szczęście demony już śpią,
snem sprawiedliwych. Naiwnie można wierzyć,
że już nie wrócą.
 
Nie miłuj się Panie. Znieczul.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 december 2017

Śmierć surrealisty

 
Na pożegnanie wylizałem do czysta
znaczki pocztowe. Unieważnione
pieczęcią, podpisem i zapalniczką.
 
I chociaż już nie będę sławny to nakazuję
potomnym rozpisać mnie na zgłoski.
Złotym atramentem.
 
W testamencie oddaję wszystkim zainteresowanym
kolekcję jednorazowej bielizny.
Nie prać, nie suszyć, nie używać.
 
A wszystkie moje kwiaty niechaj zjedzą
przeżuwacze. Z miarowym łoskotem szczęk,
żuchw i protez.
 
Na koniec bardzo proszę o kapelusz
z szerokim rondem. I zachodzące słońce,
tuż za napisem:
 
Na prawo wyjście na miasto,
na lewo toaleta.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 december 2017

Pajacyki

 W strefie wolnej pornografi
przelotne życie toczy ludzi
z drewna.
 
Nadzy, nielakierowani czekają
na inicjacje.
Ta zanurzy w odwiecznym obłędzie
miast.
 
Zdzierając warstwę po warstwie,
aż po twardziel,
który spłonie oświetlając scenę.
 
Rzęsiste oklaski.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 23 december 2017

Anakumena

Oczy trzymałem w kieszonce na piersi,
bliżej domniemanego serca.


Z wiekiem śpię coraz krócej,
narasta we mnie życie.
Niczym podskórny pęcherz
pełen wód płodowych.
 
A po trzecie lub siódme:
wciąż nie znam pytań
udzielając odpowiedzi.
Ewentualnie odwrotnie, powtórny
problem z rozróżnieniem.
 
Stron świata – powiedzmy.
 
Wszystko w temacie, oślepłem,
nie mogąc otworzyć kieszeni.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 december 2017

Spoina

Zbieram cząstki elementarne
w pudełku po klockach,
z których niegdyś budowałem zamki,
miasta, cały świat.
 
Niestety kosmos się rozprężył
i już nie odnajduję jego krańców.
Błąd akomodacji albo upływ
coraz większej ilości światła
przez rysy na szkle klepsydry.
 
Pozostało przesypywanie piasku
pomiędzy wciąż dziecinnie
zaciśniętymi pięściami.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 december 2017

Stroboskopia

Nocami przyszpilam ciemność do ściany,
idealnie wypełnia pęknięcia niewidoczne
w świetle.
 
Tylko pod mokrą dłonią
można wyczuć zanikającą strukturę
chaosu.
 
Więc przygryzam wargi, słodycz wypełnia
wszechświat, pomniejszony o każdą
nazwaną skończoność.
 
Jednak to, co było na początku
więźnie w krtani. Zalakowanej
nieziszczalnym amen.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie, Błahy temat, Teoria snów, Marginalia, Postprawdy, Cieki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1