Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 february 2013

Łowcy puszek (aliryk)


Kręte ścieżki pomiędzy ludźmi,
chociaż zatyka usta
niedowiarków.
 
Nagle przestaje istnieć w granicach
zdrowego rozsądku pocieszając się wieszczbą,
że nie ma czegoś takiego jak miłość.
 
Tylko jesienne niebo przecieka na łączeniach
widnokręgów, rozmgleni spijamy zaokienne.
Przez ciężki zbiór godzin w zegarku
marniejemy w przemilczeniu.
 
W tajemnych miejscach, tuż za progiem
wielosłowia, wciąż na zabój
niezakochani mamy swoje gdziekolwiek gdzie,
nigdzie bądź, ewentualnie inne pustostany.
 
Kolekcja aluminiowych opakowań
mieści się w parcianym worku.
Po zgnieceniu.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 15 february 2013

Zapomniana sztuka ręcznego prania


Z tyłu głowy wibruje telefon, ostatnia pieśń
Nibelungów. Amatorzy mocnych wrażeń
głaskają gołębie, my – na karuzeli,
wdychamy miasto.
 
Później bezwstydnie śnimy umarłych i dzieci
o oczach starców. Farmakopea doraźnych
środków halucynogennych.
 
Zresztą w ciemnych zaułkach to niepotrzebne,
tu można spotkać szczególnych przechodniów.
Niektórzy z nich na pewno są martwi.
 
Byt jest sikaniem do wanny – to byłaby zagadka
dla Freuda. Dla tych, którzy byli po tej stronie
chodnika to oczywiste. Jak butelki zwrotne
lub złomowanie pralek.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 12 february 2013

Pejzaże aluwialne


poświat czerwone pręgi giną pod powieką
wzrok nie sięga w zamroczenia
poza krzyże horyzontu
 
noce płaczą w drżące ręce wznoszą modły
bezimienni podróżnicy piekło zapoznane
albo raj
 
Konszachty, nawiedzenia, druki ulotne
od lewej do prawej. Odwrotnie.
Świat dziecięcych zabawek i dorosłości.
 
Słowa wplątane w życiorys. Unieważnione
cyrografy. Bez znaczenia, zbiór przypadków.
Brednie, może wołanie:
 
jutro będzie, najpewniej prostą kreską.
 
Świt rozplątuje siebie poza ramy zbełtany
jaśnieje w dolnych rejestrach widzialnego
światło załamane w rzęsach makabreska
 
albo niewyrażalne.
 
 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 february 2013

Samba Megiddo


Lepienie z gliny bez dbałości o formę
zgubi nas  zbytnia wiara
w prognozy pogody; nadciągają zlodowacenia,
glacjały pod podszewką łóżka.
 
Mówią:
wszystko bez zmian, ciśnienie minimalnie wzrośnie,
drobne opady na zachodzie. Mieścimy się w normie.
 
W ramach zbierania chrustu defragmentacja
starych listów, w przypływie romantyzmu
rozdartych na tysiąc jeden drobiazgów.
 
Piszą:
Dla oszczędności zjadaj jabłka z ogryzkiem,
zrób zapasy cukru i mąki w markecie;
 nie grozi nam wojna ani inne nieszczęście,
ale warto.
 
W nocy słyszałem podzwonne, ktoś krzyczał:
nie będziecie się tu śmiercić, tańczyć
do kurwy nędzy.
 
W rytmie synkopowanym, po rozżarzonych węglach.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 february 2013

Mrowienie w pięcie


Pierwsze: Parys wziął Helenę,
jak swoją.
Drugie: Troja spłonęła, aż po kamień
węgielny.
 
Później już tylko banał i szablon,
księżyc zdycha miesięcznie
- jest kobietą.
 
Bezpłodną, niczym pustynie rozległych
kraterów. Jałowość ukryta pomiędzy
wierszami;
wciąż oddychamy.
 
Łacińskie zaklęcie apage jako doraźny
środek wykrztuśny.
Czyny nas różnią od zwierząt
- człowiek wyprostowany.
 
Trzecie: poezja umiera codziennie,
na syfilis.
I najważniejsze: książę Ilionu
nie żyje.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 2 february 2013

Konceptualny koniec mesjanizmu


Ludzie mówią, że pan Gieniu rozmawia z umarłymi,
szczególnie w miejscach przekopanych do ostatniej
kości.
 
Z poziomu chodnika lepiej widać dziury
w osnowie świata.
O ile takowa istnieje. Jak na razie przestrzeń
pokryta skorupą błota i wyziewami osiedlowych
śmietników.
 
Tymczasem
w czepku urodzeni moszczą gniazda na stu metrach,
nowy wymiar nonkonformizmu to korzystać
z budek telefonicznych.
 
Albo szaletów miejskich gdzie bazgroły na ścianach
czynią poetów,
babcie klozetowe czekają na jabłko dla najpiękniejszej,
papieru jak na lekarstwo.
 
Marne punkty odniesienia, krzywym chodnikiem kuśtyka
człowiek z odzysku.  Horyzont w przebudowie, brak
stycznej dezorientuje proroków.
 
Mesjasz błądzi z daleka od szosy, tym lepiej dla niego,
psychiatrzy zwietrzyli by paranoje
schizoidalną, ewentualnie odwrotnie.
 
Prima Aprilis pana Boga, proszę księdza – powiedział G.
podczas spowiedzi.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 1 february 2013

Bez erraty


Żegnaj laleczko;
Nic się nie zmieniło, nadal jesteśmy
obłąkani. Z bluźnierczą nutką pro – kreacji.
 
Na przegranych pozycjach zapisujemy słowa
w dzienniczka ucznia, wyciągach bankowych
i testamentach.
 
Później śnią nam się cudze życia, od świtu
zdajemy sobie sprawę z ograniczenia przestrzeni.
Ukrytej w środku półpustej filiżanki.
 
Kiedy budzi się śmiertelność zbieramy próbki
granitu. Nadchodzą epitafia pomiędzy odcinkami
renty.
 
Clue karmienia gołębi, aż pewnej nocy pozostaje
ograna puenta:
 
Żegnaj laleczko.
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 october 2012

Sztuczny człowiek mówi: zig - zag


Spiralnie skręcony do ostatniej
mutry, uśmiecha się szeroko.
 
Tymczasem DNA udowadnia, że nie jestem
wielbłądem. Z wyższością obutych stóp
wyceniam jego id na trzy w skali snów,
przykładowo:
 
Długa zima u wschodnich sąsiadów wróży
ciężki przednówek, może nawet wiośnie.
Wszystko będzie dobrze, przecież mam świętą
figurkę z chińskiego plastiku.
 
W tej sprawie Mistrz Kong nie pozostawił
wytycznych. W dalszym ciągu milczy,
pora w drogę. Ostatni posiłek skazańca
bardzo bogaty w witaminy.
 
W dorzeczu Jangcy tłum bije brawo,
opętańczy poklask. Poznam mandaryński,
nim przekroczę mur. Będę widoczny z kosmosu,
ale: nine million bicycles in Beijing.
 
Po zbyt gwałtownym otwarciu powiek
znam się tylko na pożegnaniach, więc
zasilanie zerowe.
 
Umieranie jest dla żywych, w ostatnim słowie:
zig - zag.


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 4 october 2012

Skrócona wersja poezji


Żałosne.
 
Groteskowy styl obnażania
w parku,
później wycinanie słów, jakby nie były materią,
a podobno na początku
 
tylko bełkot bez związku.
Jako i na koniec.
– rzekł wolnomyśliciel – nie do uwierzenia,
przecież jesteśmy nieśmiertelni
 
w swoich zaciszach, pomiędzy klawiaturą
i łóżkiem.
W ostatecznym rachunku zostaje
udana kremacja, piękny pogrzeb.
 
Gratulacje ostateczne, być może nawet lepsze
niż te z okazji ślubu, narodzin dziecka,
rozwodu. I innych przypadków,
 
w sumie: ars poetica – patetyczne
 
nie,
ledwie smutne.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 2 october 2012

Siedem. Ambiwalentny dzień tygodnia

Żegnaj lub do widzenia.
 
Przejrzewam wolno wraz z blaknięciem
kolejnych grzechów świata;
w nieżyjących językach nazywano je cudami.
 
Twój krzyk narusza delikatną strukturę
zamków z piasku.
Przecież otulałem cię wiatrówką,
delikatnie, w strachu, że zaśniesz
zanim dojdzie.
 
Patrz­­ – deszcz meteorytów, nie mam życzeń
w bliskich okolicach końca
spirali galaktycznej.
 
Pora na trudną sztukę puentowania
życia,
ale
 
zresztą mogło być gorzej, jak na przykład:
Józek nie zakąsza, jego żona jest płodna,
chociaż ciężko z brzuchem,
cóż – regularność kalendarzyka.
 
Prosta historyjka, ty wzruszasz kącikiem
oka.  Bełkoczę: instynkt.
Prychasz.
                                                                        
Więc do widzenia albo żegnaj.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie, Błahy temat, Teoria snów, Marginalia, Postprawdy, Cieki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1