Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 26 september 2014

Katatonie


Zaplątani w zawiłe układy przestrzenne
trzymamy się prosto. W miarę możliwości
i cech adaptacyjnych.
 
Czeka nas poziomowanie, po omacku.
Na razie boimy się burzy, prawej ręki
mroku i lewej światła.
 
Lecz najbardziej tego, co pomiędzy.
Bez nazwy, przynajmniej na zewnątrz.
Więc biegniemy do środka,
 
bezpieczni w jądrze strachu.
Mimo to skóra trzeszczy, napięta do granic
poznawalności:
 
Nie zamykaj oczu, aby struktura nie pękła.
Jak bańka mydlana, ta z drugiej strony
piekła.
 


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 september 2014

Marionetki. Wariacje


Wiedźmy uprawiają biegi przełajowe,
w obcisłych spodenkach
/kolarskich/.
 
Tylko wtedy, gdy dzień zamarza w nagłym
spazmie, skurczu narodzin,
niechcianej ekstazie.
 
Tymczasem król (kier) przekłada berło
z ręki lewej na kolana.
Władza uderza
 
w dzwony, które biją na alarm.
Bo pożar – dom suchy jak papier.
Nie ugaszą, woda rozlana w kałużę.
 
Albo ocean grzechu. Lub cnoty,
zresztą zawsze ktoś pociąga za sznurki.
Aż do zerwania.
 
Potem wysypisko, odpoczynek, wieczność.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 18 september 2014

Powikłania


Pokój matki – pokój dziecka,
przestrzeń do przebycia.
I ostrzegawcze napisy:
Ostrożnie szkło. Góra. Dół.
 
Spirala schodów skręca w stronę
niepożądaną. Najniżej – do piwnicy,
gdzie osiada fundament.
 
Łagodnie, ale coraz głębiej, w rozprute
skóry ziemi.
W końcu gaśnie światło, robi się zimniej,
trzaski roztrącają wszelkie cisze.
 
Łokciami spowitymi w ciemności.
I nie ma bezpiecznego schronienia,
nawet w krzyku. Którego nikt nie słyszy,
przez zamkniętą lepkość strachu.
 
Pusty pokój – przestrzeń nieprzebyta,
bez ostrzegawczych napisów.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 september 2014

Wiersz na wagę


Nieprzeciętnie żebraczy, pisany na kolanie,
aby nie zapomnieć języka.
Alfabetyczna wprawka dla niepiśmiennych.
 
Strzeż się Greków przynoszących dary,
drewniane konie i psy pańskie,
trwoga u bram.
 
Za oknem koślawe pejzaże, dziecięce dłonie
rysują na szkle płonące miasta.
Stara Cyganka wróży z ręki – szczęście,
pieniądze, inne mrzonki.
 
Pada, już jesień, chociaż czerwiec według kalendarzy.
Być może to greckie kalendy, czas skreśleń
i poprawek. Najwyższy,
z tych pomniejszych.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 9 september 2014

Wiersz używany


Kalumnie, wulgaryzmy i obojętności dnia codziennego,
zapisane pośpiesznie.
Los rzuconych na wiatr pozostaje nieoznaczony.
 
Zrobiłem sobie przyjaciela, z gliny i strzępków wczorajszej prasy.
Byliśmy jak ćmy przyklejone do szyb. Pociągów osobowych,
wlokących tyłki w stronę zachodzącego.
Jak w każdym klasycznym westernie.
 
Później sprawdzili bilety, sami na peronie zapatrzeni
w niknące na horyzoncie tory.
On nie chciał iść, więc zniknąłem
za zakrętem.
 
Podobno został uznanym członkiem lokalnej społeczności
albo zwykłym obszczymurem. Bez znaczenia,
kupka błota i wymamrotanych słów.
 
Takich jak: szczęśliwej drogi, do zobaczenia
w piekle lub raju. Ewentualnie coś o prochu
i obracaniu.
 


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 september 2014

Wiersz z trzeciej ręki


Reemisja wyświechtanych fraz. Naprędce
nagryzmolone pomiędzy rachunkiem
a banknotem z poprzedniej epoki.
 
Zabijam czas gołymi rękoma,
znam wszystkie gierki dla samotnych,
przekładając karty z miejsca na miejsce
nadal nie wierzę w szczęście.
Nawet najmniejszy łut.
 
Mimo wszystko mógłbym opowiedzieć kilka
zgrabnych historyjek. Gdybym chciał,
na przykład, zaciągnąć cię do łóżka.
Albo, co gorsza, czule pogłaskać po głowie.
 
Jednak kurz osiada na zdjęciach i wibruje w świetle,
nie ma już wolnych ramek.
Miejsca w sam raz na zamurowanie wejścia.
Albo trzy kroki, od ściany do ściany.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 september 2014

Wstawki. Pies pogrzebany


Buduję dom z kamieni, zbieranych
jak jabłka.
Zresztą dom to za dużo, zwykły
mur graniczny.
 
Miazga – odpowiednie słowo,
chociaż z drugiej ręki,
wysnute z szuflady pełnej nieużywanych
alfabetów.
 
I tyle miejsca we mnie, że udzielam
suspensy złaknionym mięsa.
Także owoców, warzyw.
 
Rozkładam stragan przekupny, pilnie strzegąc
cnoty, występku i uczynków.
W czterech ścianach oraz na łonie.
 
Przecież znam wszystkie historyjki do straszenia
dzieci, chociaż sam kiedyś poznawałem sztukę
jedzenia z zamkniętymi ustami, sznurowania,
mycia zębów.
 
Dorosły. Jestem o tyle mądrzejszy o ile.
Dlatego przechowuję ogryzki
na czarną godzinę.
 
A na piętrze umieszczę ogród rozkoszy
i pojemną szafę. W sam raz żeby schować
nienazwane.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 4 september 2014

(Bez)Nadzieje

Jesteśmy tylko ludźmi – powtarzamy wylizując
miski do czysta.

Dziś, gdy sól osiadła na kościach
wojowników ściskamy mocniej telefony.
Oczekując wiadomości z drugiej ręki.

Albo pierwszej, mniejsza o kierunki i wskazania
kompasu. Maszerujemy narzekając na dziurawe
nawierzchnie i niedokładność map.

Po zmroku mijamy zagubionych świętych,
drepczą od bramy do bramy w poszukiwaniu
raju. Wskazujemy im drogę,
tradycyjnie w przeciwną stronę.

Jesteśmy tylko ludźmi – powtarzamy śliniąc palce
– smak wczorajszej kolacji wykrzywia wargi
w złośliwy grymas.


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 3 september 2014

Ostatnia posługa. Na ławce


Poeta poecie podkłada
poduszkę pod głowę. Namaszczenia
i kadzidła, śmierdzące niemożebnie,
ale to na marginesie.
 
Moja droga odmierzona sekwencjami
sygnalizacji. Biegnę, choć bez szans,
ani prawa pierwokupu.
Zwyczajnie odpadam w przedbiegach.
 
Są, oczywiście, odwieczne pytania nurtujące
męską część ławeczki. Takie jak:
czy zakonnice noszą staniki.
 
Patrz pani, szóstej nie ma, a ci pod drzwiami
warują. Spragnieni.
 
Człowiek człowiekowi odmierza,
nierówną miarką.
Czasami zapali świeczkę, częściej zdmuchnie
ogarek.


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 august 2014

Frazologia


A autor siedzi i zawija w te sreberka.
 
W dołku, na topie zawsze znajdzie się chętny
by dokopać. Milczenie jest złotem
– niewymiernym.
 
A może lepiej mruczando, czy coś
w tym stylu, koniecznie przez zęby.
Byleby osiągnąć mistrzostwo w dorabianiu
Gombrowiczowskiej twarzy.
 
Kto zrozumie autora, skoro sam mówi: bzdura.
Lecz powiedziane nie staje się ciałem,
ale początkiem.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie, Błahy temat, Teoria snów, Marginalia, Postprawdy, Cieki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1