5 january 2016
Święte
Kobietom mojego życia, szczególnie tym,
których nie poznałem.
Spluwam pod wiatr, to niebezpieczne
zajęcie. Szczególnie gdy zaschnie w ustach
i ciężko wykrzyczeć:
Kurwa, czy ten świat zawsze
był taki piękny.
Co prawda miałem pisać o twoich wargach,
ale, wybacz, są takie trywialne.
Pomijając pocałunki i uśmiech,
gdy znowu buduję dla nas dom.
Począwszy od dachówki.
Zresztą w połowie drogi zapomnę
wyszeptać imię,
jak zawsze w najmniej odpowiedniej chwili.
Oczywiście odejdziesz, a ja będę klął w żywy
fundament. Później splunę,
nie raz, raczej do utraty śliny.
Tak że nie usłyszysz kiedy wycharczę spierzchnięte:
Kurwa, czy ten świat zawsze
był taki pusty.
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma