10 october 2010
Ty jesteś urodzaj, róg obfitości
Dla Ani.
Schowam szminkę i buty na obcasach, odarta z atrybutów
staniesz się małą dziewczynką. Ufną. Może wtedy kocham
nie będzie trywialne.
I puste jak ta butelka, którą trzeba koniecznie napełnić.
(Panie oddal ode mnie ten kielich, nie chcę pijanych
pocałunków i łez mocno zaprawionych wódką).
Jak całodobowa opieka paliatywna, jesteś, z tą tylko różnicą
że dla życia.
Po mnie ślad się zatrze, ty nie cała odejdziesz.
Zazdroszczę,
chciałbym krzyczeć: niesprawiedliwość.
Lecz zamyka mi usta
głębia w twoich oczach i ból, którego bym nie zniósł.
Bawię się niuansami języka i ścisłymi związkami pomiędzy
słowami. Tak na kocią łapę, z doskoku jestem mężczyzną
i wszystkim, co ten wyraz za sobą niesie. Z dziedziczną
mądrością pokoleń gładzisz moje grzechy, z pobłażliwym
uśmiechem. A ja zawsze szukam przyczyny, nie potrafię
bezinteresownie rozgrzeszać.
12 july 2025
wiesiek
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko
5 july 2025
jeśli tylko
4 july 2025
Jaga
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat