27 kwietnia 2020
Echa
Pomiędzy dźwiękami tkwią nienazwania,
czysta abstrakcja dla ledwie odrośniętych
od ziemi. Ulotnych poetów spod sklepu,
których nikt nie zapisał.
Ściskali w garściach srebrniki z podpisem
Judasza, bezdźwięcznie upadły
w rozstajne błoto. Kiedy przyszło wybierać
kierunek ostatniego odlotu.
Zresztą może to były ptaki, utopione
w nieoczekiwanym deszczu. Spadł
i rozmoczył kartki, na nich wydrukowano
życie. Albo same didaskalia.
Deszcz ustał, tylko pomiędzy dźwiękami
utkwiły szepty. Odpływające coraz dalej,
być może wraz z potrzaskanym księżycem.
26 października 2025
ais
26 października 2025
tetu
26 października 2025
wiesiek
26 października 2025
sam53
26 października 2025
smokjerzy
26 października 2025
Belamonte/Senograsta
25 października 2025
wiesiek
25 października 2025
dobrosław77
25 października 2025
sam53
25 października 2025
Belamonte/Senograsta