27 april 2020
Echa
Pomiędzy dźwiękami tkwią nienazwania,
czysta abstrakcja dla ledwie odrośniętych
od ziemi. Ulotnych poetów spod sklepu,
których nikt nie zapisał.
Ściskali w garściach srebrniki z podpisem
Judasza, bezdźwięcznie upadły
w rozstajne błoto. Kiedy przyszło wybierać
kierunek ostatniego odlotu.
Zresztą może to były ptaki, utopione
w nieoczekiwanym deszczu. Spadł
i rozmoczył kartki, na nich wydrukowano
życie. Albo same didaskalia.
Deszcz ustał, tylko pomiędzy dźwiękami
utkwiły szepty. Odpływające coraz dalej,
być może wraz z potrzaskanym księżycem.
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma