18 april 2020
Amplituda drgań
Drzwi zamknięte, drzwi otwarte,
ustawiczne chybotanie między oślepiająco
białymi ścianami. I ten przeklęty dzień
bez końca, napięty jak struna na powierzchni okna.
W nim odbicia bezokich lalek wyciągają zachłanne
rączki w stronę słońca, to drży wśród kikutów
spalonych drzew. Brak szelestów, więc udaję,
że śpię schowany za ochronną warstwą papieru.
Niespokojny oddech uwypukla druk, dwanaście
niesprawiedliwych słów i najczarniejsza kropka,
chociaż to na pewno nie ostatnie zdanie.
Jednak wbrew przeczuciu ostry zgrzyt klucza
obwieszcza noc oraz spokój na szklanej półce
z lalkami. Tylko odbicia pozostają takie same.
Nie wpominając o szeptach.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma