Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 may 2013

Gutaperka


Zdetronizowani królowie współczesnej
wytaczają ciężkie
słowa.
 
Na odlew,
przez empiki i galerie handlowe
do bibliotek uzbrojonych w bramki
 
oraz drzwi antywłamaniowe.
W odwodzie  internet gdzie zawsze
można zmienić listę znajomych.
 
Albo zabłysnąć genialnym zdaniem:
a w mordę chcesz, chamie?
 
Z niecyklu: Nic o rowerach


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 15 may 2013

Studium porównawcze


I. Stratygrafie ludów pierwotnych:
 
Po pierwsze kaligrafia naskalna,
niedokończony zbiór znaczków alfabetu.
Rozrzucony w drodze.
 
Po drugie ostraki zgarnięte na kupkę,
zaschłe liście nienazwanych kalendarzy.
Nigdy nieprzeliczone imiona.
 
Leksyki tkwiące w przekrojach warstwowych.
 
II. Elizjum:
 
Idealna broń masowego rażenia w cenie
kilku pustych żołądków. Czy kilkunastu
milionów. Nie czas sprzeczać się o liczby.
 
Oszczędni w słowa żyją dłużej,
na najszczęśliwszym ze światów.
Albo łez padole.
 
 Semantyka tkwiąca w szczegółach.
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 may 2013

Absolutorium. Bluźnierstwo na miarę


 

Teraz zapamiętaj – to nie jest wiersz, jedynie prowokacja.
W tłumaczeniu na nasze.
 
Są wiec:
gwoździe jaskrawo oświetlonych okien,
nawet korony cierniowe mokrych chodników.
Kuśtykanie starego diabła w stronę bramy,
najciemniejszej w tych okolicach.
 
Na domiar – królowie śmietników niosący dary,
mocno spóźnione. Jak zwykle w drodze ze sklepu.
Erudyci samotnych poranków i wciąż brakujących
kilku groszy.
 
Jakby pasja, tylko nieco mniejsza. Ewentualnie czysta
mistyka.
 


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 13 may 2013

Żałobny absurd


Hau, hau, hau – nauczyłem żółwia szczekać.
Pluszaka, taki miękki jak owieczka,
a gryzie piętę. Która go wyrzuca na spacer.
 
Zwykły dziwkarz, a nie poeta – napisano w wyroku,
czarno na białym. Komisja był wolna od uprzedzeń
rasowych.
 
W końcu będzie dobrze – wykrzyczał umierając,
pod płotem. Później nawet bezpańskie psy
omijały to miejsce.
 
Resztka myśli przytrzaśnięta wiekiem zębów. Ostatnie
słowa ucięte językiem zaczynały się od liter: kur.
Wprawną ręką dokuto patetyczne epitafium.
 
Miau, miau, miau – nauczyłem rybkę latać.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 11 may 2013

Uniwersum. Argumenty za


Artysta musi czuć się niezrozumiany – powiedział Felek
opróżniając butelkę.
Łagodne bulgotanie oraz westchnięcie.
Codzienna celebra za załomem
poniedziałku.
 
I dalej, aż do wyschnięcia
kalendarzy.
 
Poznałem wszystkie tajemnice, pomijając takie banały
jak sens życia.
 
O którym zresztą natrętnie przypomniało
chlupotanie resztek
w kieszeni.
 
Szkoda – są też argumenty przeciw.
Niespijalne.


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 may 2013

Powidoki zza zakrętu


Niebo drętwieje w kolorach burzy,
wszystkie zachody spadają na głowy
ludzi. Tych spoza granicy ubóstwa.
 
Leje z cebra, nawet jeśli aktualnie bezdeszczowo.
Parasole – sito, kalosze – papier.
Nawet słowa mokną.
 
Duszno, aż zapiera na rogu. Tego od wystawania
w nadziei cudu. Jakiegokolwiek, nawet pod postacią
chleba.
 
Tymczasem wróżbici, z szerokim uśmiechem, bredzą.
Za stawkę operatora.
Z vatem.
 
Spadło, ale oni i tak na klęczkach. Szukają zdjęć
z dzieciństwa. Albo czegoś zupełnie innego.
Najlepiej uznać, że to modlitwa.
 
Jak najbardziej dziękczynna.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 9 may 2013

"Czas, kiedy nie było jeszcze dwóch rzeczy"


Przysypania warstwą ziemi leżą prehistoryczni
wodzowie. Miłośnicy rękoczynów, lekko tylko nadpsuci
– czekają. Na stosowny moment.
 
Przybyłem tutaj zabijać, gwałcić i podpalać. Nieukontentowany
mijającym.
 
Casting na księcia ciemności wygrywa pan z numerem
sześćdziesiąt jeden i trzy czwarte. Autor zdania:
człowiek naprawdę pochodzi od małpy.
 
Matriarchat był nieco lepszy, chociaż ludzi jadano wciąż
bez soli. Za to tylko z ekologicznych hodowli.
Później nastał dzień siódmy.
 
Wieczny odpoczynek. A za plecami wrota raju.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 may 2013

Kodycyl. Słówka z próżnicy


Rozdęty
– później pęka;
bańka mydlana, balon.
 
Wszystkie martwe zwierzaki
na pogrzebie i odczytaniu testamentu.
Ze skrawka gazety, który pełnił rolę wypełnienia
w bucie.
 
Dziurawym na przestarzał. Z jednej strony pięta,
dalej nice. Albo zaświaty.
 
I ani słowa o zdrowych zmysłach, tylko
coś w stylu:
Sam sobie wróżbą, szklaną kulą,
wyświechtanym tarotem – prorokuję:
kiedy już się stanie, wszystko
straci znaczenie. Przynajmniej dla mnie.
 
I tak dalej, aż do kropki. Czyli końca.
 
Sflaczały
– niepompowalny;
mokra plamka, strzępki.
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 may 2013

Piosenka pogrobowa


Konsumenci, w szeregu zbiórka.
Kolejno odlicz:
śmieci, śmieci, śmieci.
 
Wszystko podane na tacy,
tylko brać i się cieszyć:
rzeczy, rzeczy, rzeczy.
 
Za bochenek chleba można zabić – mawiał dziadek,
widząc ten, wyrzucany na śmietnik.
Za coś takiego powinno grozić obcięcie ręki
– palce poskręcane artretyzmem zwijały się w pięści.
 
Rodzice chyba nie bardzo lubili te jego nauki,
na szczęście szybko odszedł, wsparty na laseczce.
 
Do kraju tego, gdzie okruszynę chleba z ziemi podnoszą
przez uszanowanie
 
już nie dojdziesz.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 may 2013

Śmierć humanizmu. Białe noce


Trzeba tu być – przez zęby. Oskarżenie z gotowym
wyrokiem. Moratorium w skupie butelek,
pomijając te wyszczerbione.
 
Oddechy z niedzieli na poniedziałek.
Już po północy zapada cisza, niesie się szczęk
przeżuwających śmieciarek.
 
Nikt nie opowiada historyjek o złym ojcu,
niedobrej matce. Gardła nawykłe do krzyku
zamierają poza skalą.
 
Światy zredukowany do czarnego punktu
u zbiegu ulic. Gdzie asfalt pęka kreską
widnokręgu, złudną nadzieją końca.
 
Trzeba tu być, kiedy przeklęte słońce
chłoszcze wydeptane chodniki.
 
Do kości.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Antynomia, Atrybuty, Sztubackie żarty, Bezwenia, Byty odrealnione, Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1