20 january 2014
Jakieś sto wierszy temu
Poeci sikają w krzakach, to niesprawiedliwe z punktu widzenia
feminizmu, ale jest jak jest – nie ma wśród nich poetek.
Później rozmawiają, pierwszy: w tym roku napisałem tylko trzy
wiersze, żaden mi się nie spodobał.
Drugi: ja napisałem dwieście, wszystkie genialne.
I oczywiście niedocenione.
Trzeci: kiedy w końcu pójdziemy na piwo. Cholera.
Prawdziwy artysta.
Czwarty myśli: za dużo na raz do rzucania, palenie zabija,
niepalenie także. Najskuteczniej jednak zabija życie.
Na śmierć.
Pocieszające – w szerokim kontekście historycznym wszystko
to nie ma żadnego znaczenia.
W postscriptum dodam,
jako usprawiedliwienie, kiedy miałem piętnaście lat nie było internetu,
ba, nie było jeszcze poezji.
Ale zważywszy na upływ czasu może w końcu
napiszę wiersz i zamknę
usta.
25 march 2025
Jaga
25 march 2025
ajw
25 march 2025
ajw
25 march 2025
Eva T.
24 march 2025
Eva T.
24 march 2025
ajw
23 march 2025
ajw
22 march 2025
wiesiek
22 march 2025
absynt