12 november 2013
Katedra w piekle. Makabreska
Z reguły grzeszę
nadmiarem słów, a tu cisza grobowa
pełznie od strony cmentarza;
zresztą pode mną też leżą, wymieszani z ziemią.
W dole już nie płonie ogień, ścisk jak w autobusie,
wciąż wysyłają zaproszenia
na facebooku.
Pośrodku niekorzystny biomet,
permanentny brak oświetlenia.
Wiersze pisane w ciemnościach,
palcem na mące, tej z której miał być chleb.
U góry krzew gorejący, jestem który jestem
Bluźnierstwo, mimo że obraz
i tak dalej.
W tym domu straszy – ustawicznym brakiem
internetu. Płaczę, pozbawiony listy znajomych.
Bez niej nie wiem czy jeszcze
mogę nazywać się pełnoprawnym
człowiekiem.
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
5 may 2025
wiesiek