smokjerzy

smokjerzy, 15 lipca 2019

zaloty do nieistnienia

dla odzyskania wolności
w jednej chwili zrezygnować z imion i nazw
urzeczony tą ideą aleksander wyobraził sobie jabłoń
z której słowa sypią się jak zbyt dojrzałe owoce
tylko co mam zrobić ze sobą zadał pytanie
gdy zauważył że wprawdzie wszystkie już znikły
lecz jabłoń została i natychmiast zakwitła nową pamięcią
 
to na nic westchnął
następnie poszedł po rozum do głowy
czyli na ryby
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 6 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 13 grudnia 2019

zima kota się nie ima

na trawie leży mróz
umarł z zimna
po trupie biegają iskierki
grudniowego słońca
kot lucek ma to gdzieś
jego sny kłębią się
po właściwej stronie szyby
 


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 listopada 2022

okno z widokiem na jesień

w zakamarku pamięci kontekst
( uśmiech którego już nie potrafię dopasować
do żadnej z twarzy )
próbuje ożywić martwą sekundę
od szyby odkleja się sens
( jak liść od istnienia )
chyba powinny wyrosnąć mu skrzydła


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 24 października 2022

rozmycie

blisko
tuż pod powieką
jak sól
słowo wtopione w obraz
już bez znaczenia
choć boli
to znika


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 2 maja 2020

krzyk

zanurz w nim uszy
z najbardziej
denerwujących dźwięków
skręć linę
i powieś na niej
cokolwiek
na przykład
przemoczone sumienie

niech schnie


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 kwietnia 2020

d(r)ążenie

pod grubą skórą
z milczenia
coś płacze we mnie
pełnymi zdaniami
 


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 20 stycznia 2020

spacer z prawem własności w tle

rozgryzając problem
czy pies jest mój
czy może to ja jego
nic nie wymyśliłem
wdepnąłem za to
w coś ciepło miękkiego


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 4 marca 2020

kuchta

żaden poeta
raczej
wyłapywacz cieni
przemykających przez śmietnik
jak odpadki
to i owo
nadaje się na cienką zupę
wtedy piszę
aż słowa zleją się
w kropkę
bez smaku i sensu
pełną oczekiwania na cud
który owszem
zdarza się
jednak zawsze 
w cudzym wierszu


liczba komentarzy: 38 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 12 marca 2020

za bramą

(ile końców świata
pomyślałem
snując się po cmentarzu różnych wiar
i niemal wpadając
do świeżo wykopanej dziury)
 
czas 
nie postąpi wbrew sobie
i nie zawróci
już ziemia otworzyła paszczę
uczta z pewnością się odbędzie
a dług zostanie spłacony
szczęśliwie
bo bez odsetek
za zwłoki


liczba komentarzy: 17 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 28 kwietnia 2021

poeta i słowik

tyle hałasu
o ciszy


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 15 września 2021

przekrój

brzozowe iskierki
w księżycowej kąpieli
kot lucek
jasna plama na szybie
przechwytuje sny obu światów
na jego wąsach
noc wybrzdąkuje wariant ciszy

są jeszcze myśli i palce

poza dotykiem
poza
lotem sekundy


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 26 marca 2020

artysta

piękną ucieczkę
wyrzeźbił mój strach
westchnął aleksander
spoglądając 
na prawie już
dokończoną przeszłość


liczba komentarzy: 23 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 stycznia 2021

spadł śnieg

staruszka sieje sól
już wkrótce
wyrośnie na chodniku
piękne błoto
dzieciństwo w mojej głowie
odzyskuje pamięć
zmartwychwstaje tłum
naiwnych bałwanów


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 24 stycznia 2020

mistrz księgowości

wystawia faktury
do wiatru


liczba komentarzy: 27 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 stycznia 2020

epilog

krzyk 
zerwał się 
z ust
i szeptem
opadł na usta


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 stycznia 2020

unik

dosiadłem krzesła
jak konia
i pognaliśmy w coś
czego nie da się opisać
więc kończę


liczba komentarzy: 13 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 marca 2020

fanaberie

aleksandrowi znudziło się
mocne stanie na nogach postanowił więc
że od tej pory będzie stał 
wyłącznie na głowie
a chodził 
tylko na rękach (z nogami w chmurach) 
w postanowieniu wytrwał 
do pierwszej próby zjedzenia zupy
kiedy to zalał sobie nos
i poparzył oczy
ktoś to jednak dobrze przemyślał
skonstatował zadowolony 
rozkoszując się odzyskaną świadomością 
która przenikała jego stopy
chłodem solidnej kamiennej podłogi


liczba komentarzy: 18 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 kwietnia 2020

zapis

w samym centrum
pustej kartki
postawiłem kropkę
 
może ktoś
ją kiedyś rozpakuje
 
i uwolni drugą


liczba komentarzy: 22 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 26 czerwca 2019

słowo pęknięte na pół

sekcja zwłok słowa
poezja
niczego nie wykazała
w środku było dziwnie pusto
i przestrzennie
żadnych skrzydeł 
tylko 
szum odległy 
ktoś chyba stąd uciekł
świadczą o tym
rozrzucone ślady liter
jakby
fragment wiersza
o mnie


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 20 lipca 2019

sekwencja

do kartki śniegu
przymierzają się słowa
 
oczekiwanie


liczba komentarzy: 3 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 24 lipca 2019

półsen

szarża czarnych baranów
na wydmę pamięci
w wąskim przełyku klepsydry
 
czas utknął
i tylko on na nic nie liczy
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 26 lipca 2019

witrażysta

taka mucha 
na ten przykład
co ona biedna ma zrobić
skoro nic innego nie potrafi
spójrzcie tylko na tę szybę
van gogh normalnie
a ta farba
żadnej chemii
czysta ekologia
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 27 maja 2019

prolog

coś wciąż śpi
korytarze tych ścian
jeszcze się nie uprawdopodobniły
nim wymyślę boga
i rozprzestrzenię się w sobie
niech sen będzie czysty
bez nazw
kropla potu wyciśnięta z imienia
to zaczyn śmierci
 
niemożliwego


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 27 lipca 2019

jęki szczęki

wbijam zęby w ciastko
cukier głośno chrzęści
o szczęścia namiastko
spełniasz się choć w części
gdy językiem w kawie
fusów gęstych grzebię
i świetnie się bawię
na tym słów pogrzebie 
co konduktem we mnie
dzień w dzień od początku
całkiem nadaremnie
snują tysiąc wątków


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 maja 2019

list do nikogo

ile tu życia
cisza tłusta od nieróbstwa
smutna roślina którą wyleczyłem z pijaństwa
obsrana szyba
ale muchy stąd uciekły
tak samo jak myszy wspomnienia nadzieja dźwięk
chyba że dopada mnie atak kaszlu
wtedy słychać nerwowe wystrzały płuc
a brzuch rusza się jakoś tak śmiesznie
oddzielnie
sprawiając błędne wrażenie 
że ktoś tu jeszcze jest
otwieram przypadkową książkę
w przypadkowym miejscu
nad nami
na brudnym niebie
stoi słońce
jak  wielka żółta wesz
ech panie różewicz chyba 
siedział pan
w tym samym pokoju patrzył
na ten sam sufit
i światłem mętnym jak mocz
rzygała na pana ta sama żarówka
jest jakiś ruch
to stopa walczy na dwóch frontach
jakby równocześnie chciała uwolnić się 
od reszty nogi i podłoża
walcz stopo
może wyrosną ci wielkie skrzydła
może odlecisz od tego ciała od tego pokoju
w sen mniej śmierdzący
może nawet uda ci się wypełnić 
jakieś przeznaczenie
zostawić wyraźny ślad
i ktoś kiedyś napisze
oto ślad stopy która miała więcej odwagi
niż jej właściciel
 
poza tym nic 
jeszcze tylko kurz się unosi
a gdzieś hen daleko na alarm bije dzwon 
wciąż chyba moje
serce


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 18 sierpnia 2019

przebłysk

pustka o zmiennym kształcie
ławicy martwych słów
ocenił aleksander spoglądając w lustro
skonfrontowane z pięścią
zaciśniętą w kamień stanowczo
nie filozoficzny
po czym dokładnie posprzątał i wrócił
w wysterylizowany sen o sobie


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 17 lipca 2019

perspektywa

złego dobre początki
pomyślał aleksander drapiąc się
po czubkach korzeni
i dla pogłębienia nastroju
zerkając przez dziurkę od snu
na przenikające się warstwy autoportretu
w neutralnej przestrzeni lustra


liczba komentarzy: 22 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 lipca 2019

pasożyt

zarośnięte słowami ja. reszta
została daleko w tyle. udaje dziurkę od klucza.
albo klamkę. chętnych oczu brak. również rąk.
zaopatrzyłem nic w instrumenty i natychmiast okazało się
że bóg kłamie. wystarczająco pięknie bym nie ustawał 
w wysiłku utrzymywania go przy życiu.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 27 czerwca 2019

kollaps

cień 
odpadł od ściany
zlizuję bezradność z podłogi
z podciętych żył leje się
kurz


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 25 czerwca 2019

pod czystym niebem

w moim cieniu
biały kotek wydrapał dziurę
zrobił co trzeba
zakopał
a ja zrozumiałem że bóg 
gdy chce
ma cztery łapy 
ogon
i poczucie humoru
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 5 lipca 2019

list

nie jest nudno
za oknem szarość wpada w odcień zieleni
a wiatr wykręca świerkowe gałęzie dosadniej niż wczoraj
cisza przysiadła na krawędzi biurka i plecie jakieś głupoty
w luźnym związku z tym o czym akurat myślę
( nic istotnego prognoza pogody ducha dzisiejsze porządki
które odłożę na jutro bóg w muchach nawet jeśli w nich utknął
to dlaczego próbuje upstrzyć mi nos )
kawa już dawno wystygła nasz mały codzienny wyścig
ja staram się zbadać językiem dno nim ona zrobi się 
lodowato ohydna zawsze przegrywam 
nie jest smutno
wstążki chmurnego moczu wesoło suną po szybie
z podłogi spogląda w górę choroba na śmierć kot zrzucił z półki 
lecz zamiast przeczytać popadł w bojaźń i drżenie
gdy przyciężkawym słowem trafiłem go w ucho
w rogu pokoju pręży pierś obdrapana beczka po kiszonej kapuście 
dawno temu kupiłem za kilka groszy
od sąsiada który wyprowadził się do miasta żeby umrzeć
z tęsknoty i przy okazji na raka 
wyłączyli prąd zgasły światła ale we mnie nadal
ta mała iskierka 
błądzi w poszukiwaniu opału na wieki blask
bateria siada
muszę kończyć
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 lipca 2019

przyjaciółka ze sklepu z męskimi narządami

snułem się po sklepie 
z prawie wszystkim do prawie niczego
lawirując pomiędzy ludźmi 
którzy też się snuli 
ale jakby z większym zaangażowaniem
nogi zaprowadziły mnie do działu 
z ukrzyżowanymi wiertarkami 
prowokacyjnie kolorowe kształtne lśniące
pełne potencjalnych dziur
w obcych ścianach i znajomych stopach
milczały znacząco
mogę w czymś pomóc
spytała pani w pomarańczowym stroju
po zęby uzbrojona w uśmiech
wiertarki skinęły głowami
a jedna entuzjastycznie odpadła od krzyża
 
złapałem ją w locie i pojechaliśmy do domu
 
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 lipca 2019

adaptacja

ranami 
zdzierane milczenie
ze słów wypowiedzianych do dna
krtań uwolniona od echa
znów jest macicą
wkrótce ktoś krzyknie
wystarczająco cicho aby kto inny
usłyszał


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 10 lipca 2019

pokój z widokiem na wschód

nad mgłami widmo 
wiszące i nieruchome 
tak musi wyglądać utopiony w mleku kot
srebrna drabina bez początku i końca
dzieli złudzenie na lustra
gdzieś we mnie
zwinięta w kłębek cyfra samotności 
warczy przez sen w kilku swojskich językach
szukam pulsu w nadgarstku
jest


liczba komentarzy: 17 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 16 maja 2019

randka z wiosną

tak brzydko
maj mi na głowę płacze
( to ptaki pozbywają się sraczek )
nie śmiej się miła wiem
jestem łysy
twe paroksyzmy i rozkołysy
sprawiają
że moje serce krwawi
ech niewzruszona
dalej się bawisz
stoję przed tobą
w strumieniach gówna 
( nic się z tym wstydem nie da porównać )
wtem krzyk w mur twych uszu
ja pierdolę jeśli chcesz 
zabij
 
lecz parasolem
 
 
 
 
 
 
 
 
 


liczba komentarzy: 18 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 listopada 2019

kota lucka spotkanie z poezją

szósta rano

miałem czytać
ale kot położył się na książce
i zasypia
 
mruczą
ugniatane wiersze


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 25 kwietnia 2019

wiersz którego nigdy nie napiszę

tuż przed puentą
słowa nabierają zbyt bolesnych znaczeń
 
budzę się
do mięsa krwi i skóry
szczelnie zarośnięty sobą
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 24 kwietnia 2019

tam i z powrotem

choćby i czołgać się 
nago
pozbawiony wszystkiego
po ścieżce zarośniętej odłamkami kości
byle do miejsca 
do czasu
gdy serce było czymś więcej
niż pompą tłoczącą rozrzedzone pomyje 
w żyły słabnącej ucieczki
zlizywać pył z własnych śladów 
aż do pierwszego
by stał się ostatnim 
przed drzwiami które na zawsze
jak zdziwiona gęba
nieobiektywnie otwarte


liczba komentarzy: 15 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 19 listopada 2019

(za)światy

rozejrzyj się
 
głos dochodził
znikąd
 
zamknąłem oczy
i zobaczyłem
 
 że niczego tu nie ma
 
prócz tego
co chciałoby być
a nie może
 
więc krzyczy


liczba komentarzy: 20 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 19 kwietnia 2019

z księgi ogłoszeń ( 2 )

ekologiczne czyszczenie dusz
z naleciałości
tanio


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 1 maja 2019

spacer po ogrodzie

wieje. bóg odwrócił się błękitem do stworzenia.
rozmodlone palce świerków. niżej obsceniczny taniec 
młodych traw. nie zasuszę gasnącego światła tulipanów.
zrobię zdjęcia. na zakładki do nieprzeczytanych nocy.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 25 października 2019

Bełkot

Otworzyłem oczy. Pies z apetytem
spogląda na drzwi. Sufit i ściany w dalszym ciągu
tu są. Coś dziwnego dzieje się z podłogą. Jest
zbyt blisko. Tego człowieka, który usiłuje wstać.
Tego upadku, który musiał nastąpić. Jak każdy
uparty ciąg dalszy. Zamknąłem oczy. W zasadzie
nic się nie zmienia. Zmienia się wszystko. Słowa
na tej podłodze nie czują się bezpiecznie. Zbyt
blisko apetytu. Daleko od drzwi. Za nimi głosy
ciężkie od znaczeń łączą się w obietnicę. Biegnijcie
słowa. To pies pomoże mi wstać. Dogonię. Ułożę
wiersz. Odkurzę twarz. Zabliźnią się sny. Ponownie
zgłupieje czas. O ile to w ogóle możliwe. Tak. Nie.
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 maja 2019

rocznica

coraz ciszej
płaczą moje palce
gdy do ciebie piszę
matko
jednak wciąż
dosięgam cię
wszystkimi literami
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 13 maja 2019

opcja

odkąd pamiętam
słyszę podszepty własnego cienia
stań się mną
kusi
moje rany nie krwawią
w przeciwieństwie 
do twoich


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 31 grudnia 2017

północ

tańczę z powietrzem 
wokół faluje tłum błyskotek 
przyspawane do oczu lustra 
  
niebo spływa świetlistą flegmą 
piękne jak wizja genialnego batalisty 
  
w mysich norach popiskując 
umierają psy


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 22 listopada 2017

dysocjacyjne zaburzenie (smoczej) rzeczywistości

oderwałem się od rzeczywistości 
(znieczulony więc bezboleśnie) 
teraz biegamy osobno 
  
ona - szczęśliwa że pozbyła się idioty   
ja - przeświadczony że jutro będzie lepiej 
a w wieku stu dwudziestu lat chętnym odrastają zęby 
  
przestałem również wierzyć 
w dogmatyczną świętość weryfikacji 
co pozwoliło mi na swobodne drapanie się po kostkach 
oraz nałogowe picie soku z kiszonej kapusty 
bez uciążliwego myślenia o możliwych konsekwencjach 
  
komara uznałem za brata krwi 
najwierniejszego przyjaciela czlowieka   
jego prawo do bzykania 
 
za niezbywalne
 
 


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 1 stycznia 2018

bombki

jest
kontrolowany zanik pamięci 
wstydliwa przestrzeń 
do upychania demaskujących snów i win 
  
jest
światło które wrasta w oczy 
jak kolczasty drut  
i karp milczący o rzezi niewiniątek   
 
są 
święta prezenty
bombki na choinkach  
i te brzydsze które błyszcząc 
  
urywają rączki 

 
 https://www.youtube.com/watch?v=ZTq5U_AtwCk 
 


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 15 grudnia 2017

(bez)senność

między czarnym wydechem nocy 
a bladą skargą świtu ledwie przeczuwanego 
w uporczywej rozmowie kroków 
których (być może) nie ma 
z podłogą która (zapewne) jest 
w bezsenności upchniętej w puch kamienia 
pośród stada wymyślonych wron 
i nieistotnych liczb 
szukam wyciągniętej dłoni 
albo brzytwy


liczba komentarzy: 21 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 1 grudnia 2017

zdumienie

pukałem
aż okazało się że nie ma drzwi
i drzwiami jest wszystko
 
wpadliśmy na siebie
znienacka
otwarci na oścież
 


liczba komentarzy: 22 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 grudnia 2017

fake news

tu  
na skraju świata
medytuje polny chrystus
(borsalino pełne dziur i wróbli)
 
rozpiął tęczę na deszczowym płótnie
stopą 
krzesze złote ciernie rżysk


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 lutego 2019

psychoza

on ma to w oczach
 
ślepnąc 
zdrapuję lustro z twarzy


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 grudnia 2018

portrecista

na płótnie nocy
odciskam
nieprzespane twarze


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 2 grudnia 2017

prokne

już nie spałem 
cisza osiągała właśnie górne c 
i dołączyła do niej prokne 
wyśpiewując dramat 
we wszystkich obciętych językach świata 
  
gdy zamilkła 
w kocich oczach  
krwią spływały okna wschodów


liczba komentarzy: 13 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 listopada 2017

ćwiczenia z pisania (1)

posypiesz oczy popiołem świtu 
zdemaskujesz ciszę pełną okien kościołów i zdrad
w małej klepsydrze uwięzisz całą krew
niech się przelewa 
z godziny w godzinę ze snu w piasek
z bezczynności w głód
cieniom podarujesz imiona i przestrzeń
nakarmisz kota rozpalisz w kominku
z sufitu zmyjesz ślady stóp
 
wypijesz kawę o smaku i zapachu
kiepskiej puenty
 


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 grudnia 2017

Krzesło

Miejsce krzesła jest pod stołem 
zatrzeszczało sześcionogie krzesło 
(obciążone traumą bukowego lasu 
z okolic wsi Złe Mięso oraz pamięcią zewnętrzną 
w postaci obfitości pani W - z tejże wsi) 
Prowokacja (myśli krzesło) 
Amputacja (myśli krzesło) 
Drapieżne ptaki słów naruszyły przestrzeń powietrzną 
nadpsutej pamięci pana J - ze wsi Złe Mięso  
Kurna - rzekł on 
a słowo to pomknęło niezawiłymi ścieżkami 
wprost ku gotowemu sercu pani W 
Ojej - rzekła ona 
a słowo to uniosło jej chętną obfitość 
wysoko 
wysoko 
wysoko 
dwadzieścia pięć centymetrów ponad  
szczęśliwe próchno bukowej podłogi 
i upuściło wprost na kwintesencję  
umykającej męskości pana J 
który krzyknął - 
kurna 
a słowo to pomknęło niezawiłymi ścieżkami 
wprost do czarnej dziury 
z której 
wypełznął 
wylazł 
wyczołgał się 
trochę demoniczny 
ciut psychodeliczny 
z zakrzywionym czasem w łapach 
podmiot 
przeraźliwie (nie)liryczny 
Żądam wiersza - ryknął 
a słowa te niezawiłymi ścieżkami pomknęły  
śladem panicznej ucieczki sześciu 
i jeszcze dwóch nóg 
  
Spokój - westchnął stół 
a słowo to nigdzie nie pomknęło 
bo ścieżki też uciekły 
  
Ojojoj 
ojojoj


liczba komentarzy: 15 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 22 listopada 2017

homo erectus

mam mózg 
a udowodnił to już homo erectus w paleolicie 
rozłupując kamiennym narzędziem 
czaszkę nieuważnego antagonisty 
 
mam cztery kończyny oczy do patrzenia 
uszy do słyszenia nos do wąchania zęby do miażdżenia 
 
to wszystko ma również świnia sąsiada 
która nie wie że jej sensytywna dusza umrze 
uwędzona na zimno w świątecznej kiełbasie 
 
i ma to mój kot który do nieśmiertelności podchodzi 
z zadartym ogonem 
 


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 15 marca 2019

aberracja

zagłodził się na śmierć
ze strachu
że nie pomieści go trumna
 
i co ty na to
śmieszna kupko popiołu


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 3 stycznia 2018

hybryda

krąży wokół domu 
zdezorientowana głodna upchnięta
w pożyczone szmaty zbyt ciepłego stycznia
 
nakarmiłbym
ale to nie jest jej czas - powinna spać
 
przez okno 
spogląda wprost w moje oczy
jakby chciała o coś zapytać
 
wzruszam ramionami
w kominku dopala się zeszłoroczna wichura
 
nawet szyby jeszcze nie kwitły


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 kwietnia 2018

księga nieczystości - reakcja łańcuchowa

podrapałem się sufitem w łysinę 
( stojąc na wkurwionej drabinie )
dziękuję powiedział 
( on też był nieowłosiony i go swędziło-swędziało
jak diabli w lewym rogu )
po czym zwalił mi się wprost na głowę która
wraz z resztą i drabiną
zwaliła się wprost na podłogę
wszystko zawsze spada na mnie
przeważnie odpadki
poskarżyła się podłoga i zapadła ( ze wstydu ) pod ziemię 
strawię nawet chorą wyobraźnię
westchnęła ziemia potem spuchła i czknęła
od czego zatrzęsło się wszystko ale nie dosłownie
zaskoczony bóg cały z nieba i mądrości
wypuścił z siebie burzę ( niektórzy nazywają to bączkiem )
dokladnie w tym momencie
pod krzakiem w europie afryce lub azji
stękał po rytualnym obżarstwie człowiek piśmienny
( samoodnawialny gatunek ssaka )
złapawszy boga za błyskawicę
całkiem odruchowo uwięził go w zwoju 
którego za chwilę miał użyć ale nie użył 
bo już nie wypadało
 
minęło kilka tysięcy lat
zwój wzbogacono o nowe treści
oprawiono w dźwiękoszczelną okładkę
i nikt nic nie wie o bogu do dziś wykrzykującym
rozpaczliwe pytanie
( jak mogę być wszechobecny skoro tkwię zamknięty w rolce 
niespełnionego papieru )
 
nie wrzeszcz tak 
bo jeszcze kto usłyszy
napomina kapłan - święty strażnik księgi
 


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 lutego 2018

milcząc

słowo 
które nie urośnie 
miłość 
której nie wypowiesz 
ból 
którego nie ukoję 
  
milcząc milcząc milcząc 
wołam do ciebie Angerono 
zza zatrzaśniętych ust
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 10 lipca 2018

oddział ( droga do świtu )

wgryza się nie puszcza 
tężeje w galaretowatą czerń
wlewa obrzydliwą masą do oczu nosa uszu
duszy
tak duszy
pierdolony znawco pokrętnych sformułowań
zapalam światło
dalej jest ciemno
mówię do siebie
ciemno
przywołuję pamięć jasnych dni
jest ciemno
uciekać uciec ucieczka uciekanie uciekaj uciekam
dokąd
nie można porzucić własnego żołądka
nie można pożreć własnego serca
tak 
serca
bije
nie przesłyszałeś się geniuszu
wlazł kotek na płotek
i mruga
proszę państwa godzina druga 
dalej jest ciemno
barany liczę
za czarno by spać
za wcześnie by nie być
za późno by żyć
przeklęta zawiesino 
nawet czas się w tobie pogubił
i zdechł
mały jurek wlazł na murek
patrz na jurka 
spada 

murka

leci
leci 
leci
 
leci
 
na łeb na szyję
 
na pohybel nocy
 
 


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 12 lipca 2018

kołysanka

dobranoc syneczku - zamknij oczy
czarny kot nocy bajki już mruczy
już księżyc rozsrebrza korony drzew
do snu przytulony słowiczy śpiew
 
dobranoc syneczku - zamknij oczy
wszędzie dookoła mrok się mroczy
już pająk nocy bezpieczne sieci
rozsnuwa nad snami wszystkich dzieci
 
dobranoc syneczku - śpij spokojnie
nie myśl o naszych doroslych wojnach
ty zamiast syneczku pociskami
w ludzi strzelaj kwiatami kwiatami


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 5 kwietnia 2018

iluminacja

gryzę szybę
tężeje bezradność
efemeryczna tancerka
miękkimi pociągnięciami strzępiastych gałązek
nanosi wiatr na szarość
strach ma nieruchome oczy ryby
wokół cuchnie niespełnieniem
w martwym prostokącie
z bólu
rodzi się archetyp cienia
kolejną skórę
zrzuca fałszywa tożsamość


liczba komentarzy: 11 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 13 kwietnia 2019

wena 3 ( ulotność )

spotkanie języka z gorącą kawą
przywróciło mi zdolność
nieskrępowanego wyrażania bólu
przy pomocy prostych dźwięków
rozdzieranych na strzępy 
słów powszechnie używanych
które stały się wierszem
nie do powtórzenia
bez ponownego kontaktu organu mowy 
z wrzątkiem
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 18 lipca 2018

refleksja z muchą w tle

w czasach gdy zęby służą wyłącznie
do przegryzania gardeł
a zamiast deszczu spadają pięści
 
okaż roztropność
 
niech twoja prawa ręka będzie wyciągnięta
z dłonią przyjazną i otwartą jak blat stołu
 
lewą zachowaj w rezerwie
abyś przenigdy nie musiał zgłębiać trudnej sztuki 
kopania much


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 lipca 2018

strzępy ( bez chronologii )

to chyba wciąż sen
gdy w gęstych oparach czasu straconego i mgły
wykopuję siebie z siebie 
zabezpieczony stalową pępowiną 
by nie ulec wrodzonej  skłonności do ucieczek
kierunki rozchodzą się usiłując nadwątlić
poczucie solidności wzoru na dopuszczalność naprężeń
dysonans ogromnieje do granic wyznaczanych
przez mięśnie  determinację i możliwości
wokół szaleją drapieżne fatamorgany
brnę przez lotne piaski skołowanej wyobraźni
rozdarty pomiędzy echem niewinności
a nieodpartą chęcią niszczenia wszystkiego
co stanie mi na drodze 
 
dzień nie myśli o nocy ciemność zapomina o dniu
woda chleb wszystko tak czyste 
że nawet mord popełniony na dżdżownicy
nosi w sobie znamiona niewinności 
wewnątrz każdej sekundy beztrosko panoszy się wieczność
dlatego chłopiec czerpie i rozdaje pełnymi garściami
jego śmiech jest jak lina
po której można wspiąć się na najwyższy szczyt
z leszczynowym wędziskiem w dłoniach stoję na moście
który niczego nie spina poniżej płynie rzeka 
nietkniętych możliwości 
 
( mała Mariam śpi )
 
muszle dusz otwarte na oścież
wielki brat rzyga środkami do dezynfekcji
i odplamiania wszystkiego
elegancka pani zosia z wdziękiem unika
podwyższonego pecha pochwy
staruszkowi po zażyciu staje czas
gwiazda szlifuje blask pozbywając się zarostu
pan zenek trzyma mocz i publicznie odzyskuje szczęście
 
( mała Mariam się boi - pociągam za spłuczkę )
 
czarna sutanna błogosławi pustkę
tłum mężczyzn i kobiet
o kompleksowym spojrzeniu rozwścieczonego anioła
orędownika nieuchronnych prawd
w myślącej i żywej  głowie żłobi koronę cierniową
ostrzami parasolek i modlitw kreśląc dziesięć przykazań bożych
w powietrzu śmigają dmuchane aureole
próbuję schwycić
czyjaś bezzębna szczęka miażdży naiwność
i palce
 
( pośród huku rozrywanych murów
obryzgany wnętrznościami brata matki ojca
posąg małej Mariam udaje 
że go nie ma )


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 19 czerwca 2018

Pink Floyd ( rozmowy z kotem )

Gdy rozstępują się ściany
zawala sufit
spod nóg umyka podłoga
gdy na końcu świecy
już nie płomyk
lecz supernowa
a krzesło
to już nie krzesło
tylko rumak skrzydlaty
gdy słyszysz walenie do drzwi
a potem widzisz
że otwiera je anioł
 
nie bój się kocie
 
to tylko
Pink Floyd


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 lutego 2018

przestroga

pod powierzchnią słów
wdzięczą się
fałszywe obietnice papieru


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 kwietnia 2018

Klepsydra

Przesypało się
Czas tak długo czesał dni
aż sam wyłysiał


liczba komentarzy: 8 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 14 kwietnia 2018

pięść

mówisz
serce z kamienia
a to pięść krzywdzonego dziecka
kaleczy się
o pancerną szybę nieba
radosnym zgorszeniem karmiąc
głodnych
oczekiwaną krwią pojąc
spragnionych
 


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 18 kwietnia 2018

Poczekalnia

Żółte ściany, drzwi - WC dla pacjentów. Pół głowy i kontuar, 
brunetka, wiek nieokreślony, cicha jak szept klawiatury. Dlaczego żółte? 
Okno, biała krata, mało delikatna granica między my a oni, oni wchodzą 
i wychodzą. My czekamy. Biała? Na mdłym suficie blade gwiazdy, 
tuż poniżej trzecie oko zegara, biblijny trójkąt z nożycami do odcinania minut. 
Wszechobecne wieszaki, wieszak tu, wieszak tam i jeszcze jeden - tam. 
Brązowy kapelusz jak latający talerz. Szary płaszcz - wisielec bez duszy. 
Książka usnęła na stronie wszystko jedno jakiej. Telefon nie dzwoni, 
bo nie wypada. Wróbel? Wróbel. Oczy i pióra za szybą - wstyd dla krat. 
I znów kapelusz - dlaczego brązowy? A potem już tylko krzesła, 
osiem pustych krzeseł. Na dziewiątym przysiadło milczenie, za którym 
Bóg wie co.


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 23 kwietnia 2018

tylko drzewa uciekają zawsze w stronę nieba

między dłońmi zakleszczył się ból
pęcznieje
w bezmięsne nic pulsującego owalu
 
z łokciami wrośniętymi w blat stołu
przeklinam korzenie
oczy pozbawione tożsamości i blasku
toczą się po podłodze
każde w swoją stronę
ostentacyjnie demonstrując odmienny punkt
niewidzenia
 
na dnie wątłej myśli o cabernet sauvignon
stygną ostatnie krople obcego słońca
w obłęd popada rachityczny płomyk świecy
potem gaśnie
dławiony przez szarość
 
świt jest kaskadą mgły
przez uchylone okno
wdziera się wprost do płuc
rozmazaną plamą żywicznego konduktu
 
z pustki oczodołów 
w górę
wystrzeliwują wierzchołki drzew 
 
emigruję w najdalszy zakątek siebie
ostatni
nietknięty
 


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 lipca 2018

lato

skrzydła motyla
w lawendowej malignie
 
biały szept lipca


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 21 maja 2018

frustracja ( o różnych obliczach poezji )

papier zwinął się w rolkę
i czeka na wiersz
o wczorajszym obiedzie
 


liczba komentarzy: 16 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 8 lutego 2018

ćwiczenia z pisania - siódma rano

podłoga unosi się opada
merda ogonem pobrzękując dzwoneczkami ciszy
najeżona zieleń jest tłem dla ruchomego powietrza
( notuję - koniecznie umyć okno, zakłamuje rzeczywistość )
 
siódma rano biega od ściany do ściany
bunt drzwi
drzwi uciekają
drzwi zachłyśnięte marzeniem o podmiotowości
gubią dziurkę od klucza
 
już przyleciałyśmy - protestują żurawie
 
podłoga wstaje z podłogi - ziewa
przeciąga się  
język ciepły i długi
zlizuje twarz z siódmej rano
a ona
w długiej sierści gubiąc palce i oddech
rezygnując z drzwi 
bezpowrotnie przemija
 
pod chmurą kawy
schronienia  szuka porcelanowa filiżanka


liczba komentarzy: 14 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 5 sierpnia 2018

słowa

niektóre biegają luzem
znacząc pustkę brzydkimi plamkami
inne prowadzone na sznurze 
dostojnie unoszą nogę by z należytą zadumą
zmoczyć ciemność jest noc
księżyc buja się na czubku sosny
ale to poeta usiłuje świecić


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 sierpnia 2018

niekompatybilność

przed drzwiami stoi śmieszny pan
któremu w życiu wyszło 
i już nie wróciło
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 października 2018

ewakuacja

to tylko jesień nic się nie stało
pokój ( jak zawsze ) tak samo pusty
to tylko do szyb przylgnęła żałość
unika spojrzenia szare lustro
 
kot w mysiej dziurze pies wlazł pod łóżko
nikt zupełnie niczym się nie łudzi
to ja z bólem głowy pod poduszką
zapinam sen na ostatni guzik


liczba komentarzy: 13 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 6 stycznia 2018

autobiografia

tragifarsa
rozdmuchana w jednym słowie
imię
 
tatuaż na wodzie


liczba komentarzy: 24 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 4 listopada 2018

sztuczka

z prawą skarpetą 
wciśniętą na lewą dłoń
przechodzonym butem w zębach 
poza tym 
nagi
aleksander
od nowa 
nawija siebie na kręgosłup
wciąż ten sam
niestety


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 17 października 2018

śmierć

kiedyś 
uwolniony krzykiem
teraz
wraca do niej
szeptem


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 kwietnia 2019

stan nieoczywisty

moja siła 
brała się z wiary
że wszystko zależy ode mnie
 
dziś pławię się
w szczęściu spokojnej słabości


liczba komentarzy: 6 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 kwietnia 2019

zegarmistrz odchodzi

wleczesz mnie za sobą czasie
całkiem bez powodu
puść


liczba komentarzy: 2 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 stycznia 2018

czas rzucił cień

walić łbem o narastający mur domysłów - nie warto
zapach chleba oprze się każdej spekulacji
woda koi chłodną miękkością dotyku nie pytając o nic
nie muszę nazywać ognia by wiedzieć że jest
 
za mną podkulony ogon - miliard obranych z mięsa sekund
z których każda była kiedyś iskrą zaczątkiem supernowej
czas rzucił cień wędrowiec zatrzymał się wędrówka nadal trwa 
ślady nie są już obłędem stóp
 
cel zniknął gdy przyszło zrozumienie że jego naturą jest ruch
oddech stał się częścią misterium prostą modlitwą bez potrzeb
jeszcze raz roześmiany Bóg głęboką czerwienią jabłka 
objawia jedyne życzenie - by zerwać Go i zjeść do ostatniego kęsa 
soczystej świętości


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 2 października 2018

jesień

poeci smarkają w papier.
wrzeszczą żurawie i wrzody żołądka.
za widnokres odlatują klucze bez drzwi,
narkomani, migi i f- 16. pada deszcz 
za deszczem, z foteli i mchów wyrastają
zreumatyzowane grzyby. przed siebie
wyruszają autobusy pełne pustych koszów,
głodnych dusz. na rykowiskach, rogach ulic
spotykają się jelenie. pustoszeją plaże,
smagane wiatrami spóźnionych turystów.
z drzew spadają pierwsze liście, złotem 
zdobiąc trawę i psie kupy. dni kurczą się,
puchną noce. kominy długimi jęzorami 
wylizują niebo. w butach, umysłach i telewizji
bulgocze błoto. siedzę w domu sam
niczym Kevin, radosny zwiastun świąt, 
niezawodny jak śmierć. w butelce już tylko
echo wczorajszej czkawki i de-en-a dna.
koty, szare jak tynk, odpadają od ścian.
 


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 28 grudnia 2017

nielinearna koncepcja spożytkowania bezdechu

cokolwiek się stanie
już się dzieje
 
nienapisaną książkę
zaczynam czytać od strony ostatniej
 
skutek
poszukuje przyczyny
która zyska tożsamość w słońcu czasu 
odpowiednio przyszłego
 
tymczasem
choć kielich pusty
piję do dna
 
zawsze o krok przede mną
krok za mną
uderza do głowy
jak pneumatyczny młot
wszechmocnego neandertalczyka
 
przypadkowe ciało
spółkuje
z przypadkową duszą
 
z tej katastrofy człowiek
w drodze
która dawno się dopełniła
 
więc
 
posypuję głowę
popiołem wiersza
w nadziei że sen zgaśnie
 
nim zaistnieje iskra


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 19 listopada 2017

obłaskawienie

dosiadłem siebie
wierzgał drapał gryzł
 
spadałem 
szybciej niż katowski miecz
 
pode mną
ziemia wrastała w ciszę


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 30 kwietnia 2018

zmory

sobota wiotczeje
jak mięśnie staruszki
do okien głowy i drzwi łomocze czas przeszły
( umarłaś mamo
nie zagrzejesz tu miejsca tato )
 
zegar spuścił północ z łańcucha
czerń pomieszała się z tlenem 
zapachem kociego moczu i wosku
dopijam dziewiątą symfonię ściany tańczą
pochylone
zrzucając z siebie nadmiar cienia
słowa pierzchają
srebrne ławice astralnych ryb
 
dotknąć
 
z fałszywym statusem bezstronnego świadka 
ingeruję w kształt ciężarnej abstrakcji
 
widmo chłopca biegnie przez noc dławiąc się
wielkimi kęsami ciemności 
nikła poświata absorbuje zapach żywicy
i strachu
chłopiec nigdzie nie dobiegł
 
w geście nadziei
rozpościeram ramiona by przekonać się 
o realnym ciężarze pustki
 
mężczyzna szczodrze rozrzuca nasienie
zamiast drzew wyrastają krzyże
mężczyzna buduje dom - w aortach szaleją przeciągi 
 
mężczyzna ucieka
próbując dogonić własny krzyk
( mocno 
zaciskam się w sobie )
 
kropla potu 
obca planeta uwikłana w trajektorie złych doświadczeń
szuka dróg wyjścia
 
 


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 27 marca 2019

weltszmerc

młodość kota lucka znęca się nad przedmiotami
z hukiem toczą się przez życie za nic sobie mając irytację ścian
świt przed chwilą zwymiotował szarą treścią łykam okiem okno
w szklanych rysach kumulacja pokrzywionych twarzy ( uwięzione lineaże )
strupki sekund sypią się jak popiół z ran kotek lucek miauczy
orzech włoski schronił się w czeluściach pod lodówką
łupie mnie w kolanie lucku lucku chodźmy spać


liczba komentarzy: 32 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 20 marca 2019

liryka podstarzałego kuchcika

tylko ja jeden wiem
ile razy przez ciebie płakałem
cebulo


liczba komentarzy: 11 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 18 marca 2019

sukurs

nie nauczono mnie spadać
ta studnia na (po)wieki zamknięta
grozi podróżą bez końca
ciemność pozbawiona gęstości powietrza
ośmiesza latanie
szukam ważnych słów zaczepienia
 
życie 
krzyczę trochę bez sensu
 
i nagle staje się dno
świt 
cały w kawałkach obcych twarzy
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 20 kwietnia 2018

majowo

sen jawa lub może tylko
boska zabawa
w szukajcie a znajdziecie
 
stada mleczy pasą się na łące
mniszki - euforyczne krople słońca
z pszczelim psalmem we włosach
dusze dmuchawców nie tęsknią jeszcze
za wiatrem
 
uwiedziony teatrem
wszechwładnego suflera
szukam i nie znajduję
 
bezwstydny wiatr podwiewa
kwiecisto-białe sukienki
zalotnie szeleszczą naiwne panienki
nie wiedząc że wkrótce zawstydzą się
wiśniowo
 
kluczem mantrą słowem
usiłuję otworzyć drzwi
do nie swojego snu
 
gdzieś w górze skrzydlata libacja
- skowronki nałykały się błękitu
razem z aniołami już od świtu
wniebogłosy wyśpiewują melodie
całkiem nie święte
 
drzwi ciągle zamknięte
porzucam utopię
o śnie przepięknie wspólnym
 
w śpiewnym rozszeptaniu polnej trawy
czterolistna koniczyna
przeistacza się w dziewczynę z oczami
jak niebo szeroko otwarte
 
tylko dla mnie


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 17 listopada 2017

praprezes (historia w pigułce)

to z jego żebra
bóg stworzył patriotę (wyklętego)
kota (z sobie tylko wiadomych powodów)
maczugę (kij bejsbolowy do drapania się po plecach)
kominiarkę (żeby nie marzła twarz)
macicę (żeby mnożył się patriotyzm)
jednak bez zbędnej reszty - cała kobieta powstała
dopiero gdy patriota poskarżył się
że nie ma kto posprzątać
 
na koniec bóg unicestwił samego siebie
by w niczym
nie ograniczać swego dzieła
 
no i 
stało się


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 11 marca 2019

prowizorium

uwikłany w skórę mięso kości
z głodowym przydziałem tlenu na śmiech płacz i przeczekanie
w domu bez okien drzwi za to ze sztucznym światłem
i dnem do penetracji
w domu który dla jaj ktoś nazwał religią
układam słowa w ucieczki wyznaczam ścieżki obłędu
strach zmieniam w galop


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 14 kwietnia 2019

mały anioł tonie we łzach

nie trzeba było
wpadać mi do oka
przyjacielu


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 4 kwietnia 2019

zanik

jeśli płaczę to tylko
zmotywowany na zimno
śmieję się z wyćwiczoną rozwagą
za to milczę zdecydowanie do rozpuku
śmierdzę skromnie bez rozgłosu
krwawię niezauważalnie
nieśmiałymi strumyczkami
rosnę w dół wszerz a czasem
opuchlizną do góry
kocham dostojnie na dystans i z rezerwą
w której mieszczą się co najmniej ze trzy życia
albo jedna nieśmiertelność
orgazmy miewam wyłącznie dobrze zorganizowane
 
nawet wkurwiam się tak jakoś
bez zaangażowania
i nadziei że zostanę wysłuchany


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 9 grudnia 2018

rozdrażnienie

zamiast 
cierpliwie doczekać świtu
zeskrobuję ciemność z szyby
po raz kolejny przekonując się
że w wymyślonych wojnach porażki
bolą jak prawdziwe
 


liczba komentarzy: 12 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 7 grudnia 2017

Bylebyś

Z mlekiem matki wiedzę wyssałem, 
żeś drogą powrotną do raju, 
lecz tyś - przerośniętą reklamą, 
monstrualnym kukułczym jajem. 
  
Krętą ścieżką pod górę jesteś, 
upadkiem na łeb, na szyję, 
bólem chleba na wskroś powszedniego, 
czasem, co sam się zabija. 
  
Zbyt często cierpi odwaga 
w piekle codziennych spowiedzi - 
stawiając tak trudne pytania, 
zadajesz gwałt odpowiedziom. 
  
I jesteś nieobliczalne, 
smutny wariat, dzika wariatka, 
dręczysz, zniewalasz, kochasz i lżysz - 
ojciec, sadysta, szalona matka. 
  
Gdy już nie mogę z tobą wytrzymać 
i, jak biedzie najgorszej, mówię - dość, 
wtedy całe zmieniasz się w drwinę, 
kusisz - dam ci, co zechcesz, więc proś!  
  
Jestem tylko cieniem przechodnia, 
ty trwasz, ja nieustannie odchodzę, 
śmietnik pełen rzeczy i wspomnień - 
z tą stratą jakże łatwo się godzić. 
  
Lecz nawet słabnącym oddechem 
wyrzężę dla ciebie swoje - tak - 
jeślibyś tylko zwróciło zapach, 
bylebyś, Życie, znów miało smak.
 
 


liczba komentarzy: 22 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 31 stycznia 2018

zapiski wariata

jeden dodać jeden równa się trzy 
krzyczało we mnie coś ( dość przerażone ) 
zaś zasady matematyki 
leżąc na podłodze fikając odnóżami trzymając się za brzuchy 
krępowały pozbawione wiary myślenie 
mocnym sznurem demonicznego chichotu 
brzmiącego mniej więcej tak 
ha ha ha ( czytać niskim metalicznym głosem ) 
logika siedziała na krześle bez oparcia 
przy stole z powyłamywanymi nogami 
( widomymi dowodami na indolencję i impotencję 
stolarza-ortopedy który wyindywidualizował się 
z rozenuzjazmowanego tłumu wierszoholików 
więc zamiast mebli zaczął strugać lirycznego wariata ) 
i waląc głową w blat powtarzała 
to niemożliwe 
nie nie nie 
z czego wyszedł wcale niezły rap 
  
do dziś pamiętam głuchy warkot specjalisty ginekologa 
który skazany ( za poezję ) na dożywotnią kasę chorych  
wszelką pracę traktował jak niezasłużony dopust boży 
  
PAŃSKA WENA JEST W CIĄŻY 
  
słowa te były jak 
wypuszczone na wolność bomby 
szelest jesiennych listków 
kwilenie szczęśliwych dzięciołów 
dźwięk trąb jerychońskich 
zapach maciejki pośród stada napalonych kotów 
  
wena zaniemówiła zbladła i zemdlała  
a ja 
( gładząc pęczniejący brzuszek ) 
jak w transie powtarzałem 
  
BĘDZIEMY MIEĆ WIERSZ 
mieć wiersz 
jeden dodać jeden równa się trzy 
wiersz ja i ty 
  
Epilog 
  
Wena zmarła w trakcie porodu. 
Smutny poeta został sam z małym wierszem. 
Kocham, zwykł mawiać, nigdy cię nie opuszczę, 
lecz co mam z tobą począć? 
Wtedy on, uosobienie niewinności, 
bezradny zlepek przypadkowych zdań, 
trzepocząc rzęsami, spod których wypływały 
złote rybki nieporadnych słów, odpowiadał- 
Poczekaj aż dorosnę, tato! 
  
Jeden dodać jeden równa się dwa, 
wrzeszczała zwycięska logika, 
zaś matematyczne zasady zajęły się 
układaniem skomplikowanego równania 
z wartością przejmująco bezwzględną.


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

smokjerzy

smokjerzy, 19 grudnia 2018

dezorientacja

wciąż nie wiem
która strona drzwi wytchnieniem 
a która ucieczką


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: zlepki, destylat, letarg, okno z widokiem na jesień, rozmycie, spotkanie, schadzka, wyparcie, erozja, medytacja ze spacerem w tle, przekrój, zapach kawy, zmarszczki, poeta i słowik, pustostan, wynik, skojarzenia, spadł śnieg, szkic irracjonalny, przejścia, obrót, nieobecność - nie - obecność, docieranie, krzyk, niekonieczność, ot tak, ćwiczenia z niczego, d(r)ążenie, bezdech, zapis, znak, przystań, ewaporacja, artysta, od - reagowanie, epitafium dla kota, kilka słów, za bramą, fanaberie, pasożyt, kuchta, stan faktyczny, zaliczka, bajka ekologiczna, wena (4), ucieczki, starzec w cafe przemijanie, twarz, podejście, z fusów wywróżona sekunda, okno wchodzi do łóżka przez okno, kwiaty w moim ogrodzie, mistrz księgowości, epilog, unik, spacer z prawem własności w tle, echa, czas przestępny, status quo, odkurzam lustro, początek, styczeń, wcześnie, nawóz (pod wiersz), deficyt, szkic noworoczny, zima kota się nie ima, marzenia z lumpeksu, więzy, przy sobocie w robocie - głupawka terapeutyczna 2, rytuał - cisza, polowanie na wiersz, fakty po faktach, oblicza, kartka z kalendarza, słowo inne niż wszystkie, zapobiegliwy, (za)światy, fotografia znaleziona w książce, autsajder, notatki z podświadomości (2), uwaga - lokowanie produktu, kota lucka spotkanie z poezją, okno z widokiem na czas, hiperprzestrzeń, dosychanie, Bełkot, cisza inna niż wszystkie, desperat, posucha (2), obecność, odlot, polowanie, przebłysk, bałwan, orka, zagajenie, bankrut, jęki szczęki, witrażysta, półsen, sekwencja, perspektywa, zaloty do nieistnienia, pasożyt, pokój z widokiem na wschód, adaptacja, pamiętnik amatora gorących ziemniaków, przyjaciółka ze sklepu z męskimi narządami, list, z długiej listy postanowień, róg niechcianej obfitości, bękart, credo, rutyna, efemeryda, kollaps, słowo pęknięte na pół, pod czystym niebem, ślady, świadek, erotyk z sandałkiem w tle, gwara tutejszej ciszy, szczękościsk, aleksander zrywa łańcuchy, sabotaż, pada, mozół, szkice poranne ( hathajoga ), równowaga, spotkania z poezją, tło, parametr, do wiersza komentarz uniwersalny, substytut, dar, prolog, rozpoznanie, znaki czasu, dmuchacz, list do nikogo, okno z widokiem na drzwi, empiria, naiwność, frustracja, randka z wiosną, po drugiej stronie siebie, opcja, rozwaga, rocznica, myśli na luzie - ko(t)smos,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1