18 kwietnia 2018
Poczekalnia
Żółte ściany, drzwi - WC dla pacjentów. Pół głowy i kontuar,
brunetka, wiek nieokreślony, cicha jak szept klawiatury. Dlaczego żółte?
Okno, biała krata, mało delikatna granica między my a oni, oni wchodzą
i wychodzą. My czekamy. Biała? Na mdłym suficie blade gwiazdy,
tuż poniżej trzecie oko zegara, biblijny trójkąt z nożycami do odcinania minut.
Wszechobecne wieszaki, wieszak tu, wieszak tam i jeszcze jeden - tam.
Brązowy kapelusz jak latający talerz. Szary płaszcz - wisielec bez duszy.
Książka usnęła na stronie wszystko jedno jakiej. Telefon nie dzwoni,
bo nie wypada. Wróbel? Wróbel. Oczy i pióra za szybą - wstyd dla krat.
I znów kapelusz - dlaczego brązowy? A potem już tylko krzesła,
osiem pustych krzeseł. Na dziewiątym przysiadło milczenie, za którym
Bóg wie co.
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt