17 listopada 2015
Na pohybel
Zapach stęchłego powietrza,
roznosił się i mieszał z wonią strachu,
a on, ze spuszczoną głową
czekał,
na gest verso pollice,
ludzkiej tłuszczy
czekającej na skrawki i ochłapy,
egzaltowanych emocji.
Zapuścił korzenie w zakurzonej bibliotece
wśród książek, których od dawna nikt nie czytał,
z nadzieją, że jako pierwszy tchnie życie
w popiół i zgniliznę.
Z namaszczeniem smakował
marność i ułudę,
a gdy stawały w krtani,
opiewał swój trud i poświęcenie.
Nawet w salonach Wersalu,
roznosi się mlaskanie i siorbanie,
które bezmyślna gawiedź
pieczołowicie naśladuje.
Czasem pośród chłopskich chałup
znajdziesz perłę wciśniętą
pomiędzy skromność i prostoduszność.
8 maja 2024
Światełka dla zbłąkanychSztelak Marcin
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
8 maja 2024
Pamięć silniejsza jestMisiek
7 maja 2024
Gdzie coś się kończy -Marek Gajowniczek
7 maja 2024
Menukb
7 maja 2024
0708wiesiek
7 maja 2024
Requiescat in paceMarek Gajowniczek
7 maja 2024
DrzwiYaro
7 maja 2024
nieśmiertelnisam53
6 maja 2024
ZamęczanieAdam Pietras (Barry Kant)