3 marca 2013
LAWENDOWE WZGÓRZA
Sennie malowana droga bez drogowskazów
na płótnie rozciągniętym
pomiędzy wczoraj i jutro,
prowadzi tylko w jedno miejsce,
na lawendowe wzgórza.
Ciepły wiatr wypełnia przestrzeń
od horyzontu po horyzont naznaczoną,
tęsknotą w kolorze lawendy.
Fiolet pól miesza się bezwstydnie z błękitem nieba,
przenikają się, łączą lubieżnie
w palety niespotykanych odcieni światła.
Zrodzony melanż, infiltruje powietrze, skórę,
oddaje ciepło nieograniczonej przestrzeni.
Lawendowe wzgórza,
ciepłe, miękkie i delikatne jak oddech.
Płochliwe od poranka, ulotniejsze od mgły,
z każdym spojrzeniem mienią się inną barwą.
Zmieniają jak kameleon od lawendy po purpurę,
od delikatnego różu po karmazynową czerwień,
od porannego błękitu po oceaniczny granat.
Na granicy jawy i snu, chwytam jeszcze zachłannie
niknące zapachy, kolory, ciepło
i czekać będę na noc, która znów mnie powiedzie
na lawednowe wzgórza.
14.01.2012
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
Yaro
12 maja 2025
wolnyduch
12 maja 2025
wiesiek
12 maja 2025
sam53
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta