3 lutego 2016
Napięcie powierzchniowe
Jak w deszczu wierzba,
nasiąkam lepkimi słowami,
łapczywie je chłonę
od drżących liści
po najdrobniejsze korzenie.
Karmię się treścią tanich słów
niczym żebrak sięgający po resztki
z pańskiego stołu.
Zajęta obgryzaniem rzuconej kości
nie spostrzegłam,
że jedną ręką mnie głaszczesz
a drugą sięgasz po nieznane,
wracając z obcym zapachem.
Wiarą w cuda wytapetowałam
cały nasz świat,
klej ze śliny trzyma równie długo
jak złożone obietnice.
10 grudnia 2025
Arsis
10 grudnia 2025
wiesiek
10 grudnia 2025
Anthony DiMichele
10 grudnia 2025
Anthony DiMichele
10 grudnia 2025
Anthony DiMichele
10 grudnia 2025
Anthony DiMichele
10 grudnia 2025
sam53
10 grudnia 2025
Eva T.
9 grudnia 2025
Atanazy Pernat
9 grudnia 2025
Atanazy Pernat