4 stycznia 2013
Rozmowa z Julią (zimowe zmęczenie)
opowieść ma moc pragnienia
dobiera aby przetrwać
w plecionce z traw zastygają łąki
powietrze stopniowało oddech zmęczonych liści
napięte wilgocią zaczynało pękać
agrest rozparty w różowych paskach
stroszył skórkę
niedotknięte będzie istnieć
tam gdzie nas nie ma czas zasiał nadzieję
śpieszyć się przed zmrokiem
to ukryć najcenniejsze
ocalić zanim niebo uprowadzi słońce
nieśmiało zakwitał grudnik
ciocia zamieniała parapet w korony tropikalnych drzew
wrzątek uwodził sens w imbryku
gdy zamkniesz oczy smakuje tak samo
wolniej bije serce – Julio
ile jeszcze zachodu
nim dojrzeje agrest
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta