10 grudnia 2012
Rozmowa z Julią (Majowie nie czekają maja)
nie zdążysz ze wszystkim
zawsze zostanie drobiazg pokryty kurzem
bruzda po niewypełnionym uśmiechu
słona rynna
echem uwolniony krzyk
skrzypiące szafy połykały tabletki na mole
w obawie przed dniem kiedy trzeba będzie
wyłożyć treść do kufrów
gotowych na wszelki wypadek
od święta mieszkały w nich niespodzianki
dziadek chował skrzypce
po drodze mogło zabraknąć melodii
kiedy między zachodami trawa odrastała na jutro
powroty mają smak ziemi – powtarzała babcia
układasz widok z okna w tę samą stronę
któregoś dnia może zgasnąć słońce
lustro zapamięta przebudzenie
w krysztale zatrzymuje czas
nie zdążysz z niczym
słowa budują schron dla siebie
rozpadną się by złożyć materię
z dźwięku kosmosu
jeszcze nabiorą znaczenia
przyśpieszą zwielokrotnią
uderzą w drzwi lasu
zamkniętego przed wieczornym spacerem
z szaf wybiegną lwy
barani kożuch króliczy szal
kulawy but i prosty rzemień
posypie się zgubione
brzękiem pełnego zasłoni puste
nadgryzionym sucharem bez smaku
zapragnie soli
trawa bez niej nie syciła
jak to wszystko przełkniemy
koniec świata nie zdąży
babciu - pamiętam kolor twoich oczu
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro
9 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
8 lipca 2025
wiesiek