16 lutego 2013
Rozmowa z Julią (był taki ogród na sąsiedniej ulicy)
przeglądasz kieszenie
torebka z paszczą lwiej połyka buteleczkę perfum
półnutą wracają lewkonie
od ogrodnika z sąsiedniej ulicy
wypatrywałaś piesków szczególnie niebieskiego
merdał ogonem w dziecięcej wyobraźni
gdy ciocia za każdym razem powtarzała wierszyk
dziś miasteczko przybrało w biodrach
kolejne domy cisną się jeden na drugim
garbatym szczęściem łudzi się czas
przydepnięty betonem ogród postradał pamięć
próbuje ożywić fundamenty
jakby dom miał korzenie
wszystko zarasta następnym
zmiana miejsc w historii na skalę ulicy
potrafi obudzić rzekę
w jednej chwili wysuszyć koryto
zmienić bieg
za pierwszą myślą następna wydeptuje szlak
kolejny raz przechodzisz skrzyżowania
w kieszeni guzik który zgubił płaszcz
torebki
lwie paszcze
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
23 lutego 2025
sam53
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch