4 maja 2014
Bez gorsetu
tak, postępuję nierozważnie. ściągam buty na układnym
trawniku; o świcie akcentując z werwą odgłosy wiosny
przechodzę do fragmentu ulubionej arii la donna mobile
nie zważając na zesztywniałe zdziwienie przydrożnego
staruszka, kłaniam się z uśmiechem kamiennej figurze.
nocą wychodzę ze snu po drabinie; zdzieram pozłotkę
z bezimiennych ołtarzy w przygaszonych świątyniach.
gdy brak otoczki można sam na sam pogadać z bogiem.
łaskawie nasłuchuje. nareszcie jest dostępny dla mnie.
17 listopada 2024
piekło czyli parzyYaro
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek