bosonoga - Gabriela Bartnicka | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (88) Kolekcje Forum (3) Poezja (165) Proza (9) Wideo wiersz (6) Pocztówka poetycka (2) Dziennik (6) Handmade (1) |
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 12 lutego 2023
„Dramat Syzyfa nie polega na wiecznym trwaniu jego mozołu,
ale na jego świadomości, na świadomości wiecznej porażki”
Trudno obejść błoto tkwiąc w ulewnym deszczu:
zamknąć drzwi przed gwarem, kiedy milknie cisza.
Trudno wspiąć się wyżej, gdy konary trzeszczą;
pójść wybraną drogą, skoro cel umyka.
Trudno ciągle dążyć do biegu bez przeszkód,
jeśli Styks na mecie i cień przewoźnika.
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 4 listopada 2022
mistrz pędzla najchętniej w pracowni przebywał
po nóżkę z kaczuszki wymykał się w nocy
gdy w sen zapadała krakuska gderliwa
nakładał cynober na turecki dywan
uznając że zabrakło znów w kolorach mocy
krakowski mistrz musiał w pracowni przebywać
dbałość o detale to sztuka prawdziwa
wymagała czasu lecz trudno fakt przeoczyć
że czekała żona krakuska gderliwa
czasem u Hawełki wypił kufel piwa
potem o Floriańskiej miewał sen proroczy
ale znów najchętniej w pracowni przebywał
wydłużał podcienie zmieniał refleks w grzywach
nie szczędził wysiłku by rozświetlić oczy
bo w domu czekała krakuska gderliwa
doskonalił dzieła tkwi w tym wielka siła
odczuwam jednakże w historii niedosyt
może nieustannie w pracowni przebywał
gdyż w domu czyhała krakuska gderliwa
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 4 kwietnia 2020
wbijanych w ziemię nie cieszy
świeżość zieleni smak wiosny
chcieliby zaszyć się w lesie
stłumić porażkę ludzkości
na cóż nam owca z klonami
opanowanie księżyca
gdy mikrus niczym tsunami
siłę rozumu przechytrza
stokrotki wabią z daleka
słońce maluje błysk w oknach
śnisz o spacerach nad rzeką
coraz to bardziej samotna
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 14 marca 2020
zemsta ślepego nietoperza
bunt zarzynanej świni
a może i wściekła krowa
miała dość
albo
obijane dla osiągnięcia kruchości
psy w klatkach
na targu
dogadały się z gadami
pokręcony wąż
w końcu zwiał z niewoli
pozbierał wszystkie obolałe skóry
dokleił pogruchotane skrzydła
rozciągnął nad ziemią
i pokazał środkowy palec
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 6 marca 2020
częste przewijanie pamięci
wymyka się spod kontroli
na olśniewające wiosną słońca
nachodzi smutek deszczu
dziewczynki z kokardami
spowalniają w biegu
ze schodów
przed bramą z pierrotem
nieruchomieją
znajome postaci
uśmiechnięte twarze
bliskich przesłania mgła
gdy usiłuję ją rozproszyć
pośrodku
tworzy się napis
nie ma takiego czasu
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 18 lutego 2020
przegrał walkę z rakiem
szansa na zwycięstwo przemilczana
/lek sprzed ćwierćwiecza
więcej trutki niż balsamu/
przez wydęte pontony
gwiazda lansuje ptasi móżdżek
odkrycie na miarę
upodobań ludu
ululana na trawniku
wielokrotna mamuśka
wyśpiewuje przez te oczy zielone
hit z repertuaru niejakiego Zenka
trofea zdeklarowanych łowców
czekają na błogosławieństwo
ojczulka
główka przy główce w tańcu
trzymają się za rączki
wielbiciele toruńskiego
Piernika
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 3 lutego 2020
Babcia Halina brała życie za rogi
nawet odejście męża
nie wywaliło jej z butów
krzątała się w nich często
gęsto podśpiewując
wolne godziny
pielęgnowała równie ochoczo
jak marchewki i róże
Boga podejmowała z uśmiechem
ubrana w nocną koszulę
Babcia Marynia do głębi liryczna
w kapeluszach chciała dorównać
prawdziwym damom
połykając romanse zalewała się łzami
przy losie Stefci Trędowatej
wyprzedzała o kilka kroków
nieszczęścia
przebywała jakby
tylko na pół gwizdka
w codzienności
ogólnie
dwa razy krócej niż Halina
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 29 listopada 2019
może jestem zacofana
lecz świat mody dziwi trochę
rozbawia mnie postać pana
z oklapniętym w portkach krokiem
nie śmieszy was może wcale
kiedy mięśniak z łysą głową
ozdabia jej czub ukwiałem
lub przystraja kupą krowią
złoto srebro wdzięk kolczyków
to nie tylko hit do uszu
dama z jeżem na języku
mamrocze jak szaman z buszu
najdziwniejsze tatuaże
serca w liliach mkną po ciele
gdy dama się zacznie starzeć
zasuszone jak morele
albo całe w dziurach gacie
nosił je dziad spod kościoła
ze zgorszenia zmówię pacierz
kiedy wyjdzie dupa goła
z cyklu: kiedyś wszystko było piękne
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 23 listopada 2019
niewyżyte dusze
trzymają się kurczowo
wytartych prześcieradeł
gdy wiązadła zawodzą
nad gmachami
kolebie się powietrze
uparte duszyczki
w locie walczą
o obiecujące miejsca
ale i tak
często gęsto w najlepsze
trafiają protegowane
Szefa
bosonoga - Gabriela Bartnicka, 25 października 2019
Nie bój się cieni. One świadczą o tym,
że gdzieś znajduje się światło.
nieograniczona przestrzeń drgała
od kojących westchnień
nie widziała nikogo a jednak
czuła wszechobecność
rozproszeni w nieodgadnionych
odległościach
nie dotykali nie mówili
ale nie ulegało wątpliwościom
że są ojcem matką ukochaną
Terenią a nawet kudłatą Daisy
która istniała tak blisko że przywoływanie
nie miało sensu
wszyscy za którymi tęskniła
stali się jej częścią
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
17 listopada 2024
piekło czyli parzyYaro
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek