7 listopada 2012
z pierwszych szelestów stronic
dysząca lokomotywa wyłaniała się powoli. znad kołderki
wybiegał przed krągłe oczy renifer pędzący do kaja.
a rozdziawiona buźka wchłaniała kryształki
z pałacu królowej śniegu.
przy losach poczciwego gepetto, co to wystrugał
synka o drewnianym sercu, łzy kapały strumyczkiem.
na zielone wzgórza wchodziło się po utarczkę z marylą
rozmowę z mateuszem i fantazje rudowłosej ani.
wstręty do inspektora javerta i thenardierów
można było stłamsić wściekłym ogryzaniem paznokci
i wiarą że jean valjean do końca nie zwątpił
w miłość cosette
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb
5 maja 2025
wiesiek
5 maja 2025
Yaro
4 maja 2025
violetta
4 maja 2025
Marek Jastrząb