23 stycznia 2017
krótki fim z tonami słońca
w wyblakłych godzinach
przewijam pamięć
ponurym kadrom w zimowej czapie
celowo zwiększam tempo
zatrzymuję
pędzącą ciuchcię na wydmach
pierwsze lato nad morzem
melanż złota z błękitem
ślady stópek
wokół piaskowych zamków
wracam bo coś umknęło
z rozsłonecznionej wiosny
na stawikach
śmigające wiosła rozmazują
znajomy uśmiech
za chwilę ukazuje się w pełnej krasie
na uliczce starego miasta
między kramami migoczą
barwne wiatraczki
i chociaż to niemożliwe
czuję zapach cukrowej waty
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb
5 maja 2025
wiesiek
5 maja 2025
Yaro
4 maja 2025
violetta
4 maja 2025
Marek Jastrząb