30 september 2018
Koło wrotek - wariacje
Adekwatnie do rzeczywistości zastanej
o godzinie szóstej trzydzieści osiem
wypluwam z siebie unieważnienia,
pomiędzy sekwencjami kawa – papieros.
Siódma dwadzieścia pięć, niby wszystko
tak samo jak wczoraj, chłopakom nadal
brakuje do flaszki, Zenek mantruje przekleństwa.
Jednak coś wisi w powietrzu gęstniejącym
z każdym uściskiem dłoni, kolejnym krokiem
ku ósmej piętnaście.
Po niej dżentelmen już może
skorzystać z toalety, w międzyczasie przyrządzając
alfabet. Niezmieszany, wstrząśnięty.
Oraz rzecz najważniejsza – przewietrzyć.
22 april 2025
wiesiek
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek
13 april 2025
ajw