7 june 2018
To mógłby być wiersz
Trzymam księżyc w szufladzie
wśród skarpetek, cerowanych
na grzybku.
Dlatego w mojej wannie trwa sztorm,
a ja chodzę boso po krawędzi
miasta.
Sąsiad, ten z piętnem Kaina
na kostce puka się w czoło
wolną ręką – czytaj nieokreśloną.
Lepiej byś pan napędził bimbru
zamiast marnować noce.
Na wbijanie gwiazd pomiędzy kości
martwego bruku.
Jednak wciąż uparcie poszukuję wyjaśnień
po ciemniejszej stronie.
Drabiny na strych, nie wspominając
o stłuczonym lustrze.
31 july 2025
absynt
31 july 2025
absynt
30 july 2025
absynt
29 july 2025
wiesiek
28 july 2025
Jaga
28 july 2025
absynt
27 july 2025
wiesiek
26 july 2025
wiesiek
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek