2 july 2017
Wiersze pisane w publicznej toalecie
Tu gdzie stosunki odwiecznie
nieprzerywane słowo pada codziennie.
Na podatny grunt.
Chociaż smród to jednak cud
poczęcia ma miejsce.
Jednak o narodzinach nie wspominamy,
szczególnie szeptem.
Bije północ, coraz cięższe krople
z wolna spływają po ściankach
butelki. I tak aż do ostatniej
linijki.
Chociaż nienasyceni czytelnicy
wygrażają pięściami, sinymi od nadmiaru
poezji, to zamykamy.
Złowieszczy trzask klap odbija się echem
w judaszach. Ostatni posiłek
skończony. Na amen.
Spokojnie wisimy.
Pomiędzy nogami mędrców.
15 may 2025
wiesiek
14 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek