3 july 2015
Muzyka w piekle. Interludium /Tryptyk/
W pustym amfiteatrze arie, tylko zima
wykrzywia wargi aż do pęknięć.
W zastygłej skorupie.
Mimo to oklaski. Rzęsiste jak deszcz
albo zarośnięte stawy. Niezdolne
do ruchu.
—
W poszukiwaniu odpowiedzi wyrusza krucjata
do ziemi jałowej.
Konno i pieszo, wedle zawartości
stajni.
—
Żebracy nucą wyuzdane piosenki,
bez braw, klaki.
Lecz w talerzu zupa. Radość w domu pańskim.
—
Utknęli pod samą granicą. Wrócą z mądrościami
wyssanymi z kciuka.
W odciętej garści.
—
Poranek – słońce zachodzi.
Amfiteatr spalony do fundamentów.
Opoka na miarę przyciasnych kapeluszy.
14 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
13 may 2025
Eva T.
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek