8 january 2015
Przestrzenie. Zza węgła
Dzieci otwierają oczy. Szeroko.
Przeklęte wyobraźnią szeptem wołają rodziców.
Ci jednak w ostatnim paroksyzmie namiętności
śpią. Każde w swoim łóżku.
Za oknem czyha świat z ustawicznym brakiem
miejsca pomiędzy dniem i nocą.
Złachmaniony, w zmarszczkach błota, z brudem
wżartym pod pozłotę.
W zimnym powietrzu lśnią sztandary
– to barbarzyńcy niosą spokój, na podeszwach butów.
Miarowy krok roztrzaskuje bruki.
Pył osiada na szybach lepką mgłą, później świt
wywrzaskuje pobudkę do ucha.
I już nie trzeba się bać, tylko ziemia wciąż drży
marszowym krokiem.
14 august 2025
wiesiek
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
14 august 2025
absynt
13 august 2025
wiesiek
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt
13 august 2025
absynt