11 june 2014
Automatyzm
Głosy na klatce, ludzie darzący miłością
przedmioty maszerują. Równym krokiem.
Poparowani według schematu: zysk – zakup.
U mnie posucha.
I coraz szersza szpara pod drzwiami, na nic zatykanie
uszu. Wiatr hula w stertach epistolografii. Mniej więcej
sprzed lat piętnastu, wnioskując z pożółkłych
adresów.
Zasypiam wsłuchany w szmer korytarza, budzą mnie natrętne
telefony z zaświatów. Pełny zestaw głupich pytań.
Nie odpowiadam, wolę pisać
o żywych.
A choćby nawet na wpół, jednak na śniadanie pustka
w głowie, daleka droga do obiadu, nie mówiąc
o nocnych łazęgach.
Zresztą te ostatnie skończą się sekcją, bo w zimnym świetle
widać dosadniej tą garstkę molekuł
– uzasadnienie i puentę.
17 june 2025
wiesiek
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
15 june 2025
wiesiek
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw
13 june 2025
wiesiek
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek