5 july 2012
Styks na styk
Ogniu krocz za mną
Pierwszy
Wiersz ciężki jak kamień, ciasny
niczym pętla w zaułku seryjnych
samobójców.
Słowa się plączą w warkoczach kilkunastoletnich,
listy pożegnalne na papeterii w serduszka.
Przynajmniej nie zdążą nagrzeszyć;
za bardzo.
Drugi
Dożywocie w lustrzanych odbiciach, podszyte
pierwszą zmarszczką. Na nic pośmiertny makijaż,
członki stężeją przedwcześnie.
Kara za wczorajsze zamki z piasku, nocne ejakulacje,
pocałunki i cierpki smak wina.
Fałszywe uśmieszki dozgonnie wdzięcznych
za kłopotliwe pożegnania.
Testamentarium
W pełni władz
doczesnych stwierdzam:
nie ma piekła we mnie, co najwyżej zaschnie
w ustach. Moneta pod język na szczęśliwą
modlitwę:
Błogosław wszystkim dzieciom, niech jak najdłużej wierzą
w potwora pod łóżkiem.
14 december 2025
wiesiek
14 december 2025
jeśli tylko
13 december 2025
wiesiek
12 december 2025
wiesiek
12 december 2025
Eva T.
11 december 2025
wiesiek
10 december 2025
Anthony DiMichele
10 december 2025
Anthony DiMichele
10 december 2025
Anthony DiMichele
10 december 2025
Anthony DiMichele