Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 november 2011

na partyzanckiej ścieżce - igła w stogu

nie trzęś się tak wszak jesteś
sanitariuszką zresztą nieważne
wreszcie brakuje szarpi
a ten odważny z blizną znów ranny

niezbędny zastrzyk
optymizmu
śmiglej potrzebny ktoś z tą igłą

już grają capstrzyk
smutno w kuchni polowej pusto
powyjadane resztki kaszy
i jucha

o głodzie wytrwamy do rana
w bogu nie damy na zimnie dmuchać
kobiet naszych w stogu siana


number of comments: 8 | rating: 17 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 5 november 2011

giallo modena po polsku czyli igraszki z ptaszkiem

tata rozwozi pizzę i pierogi
mama się kurwi nie zna się
na cieście
wujek ci przyniósł bozię na sznurku
żebyś nie bawił się siurkiem

po coś nasikał w te nowe czerwone
trampeczki
teraz masz kostki testarossa
i babcia się złości

ale ty nie płacz miśku
ciesz się

ciocia ci kupi ferrari w skali
jeden do trzydziestu ośmiu
które nie jeździ
po mieście


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 november 2011

dziwny atraktor

papuga
oczkiem nie mruga



chcę się poczuć

delikatniej
na równi odważniej bo stadnie
nie zgubić zapachu
nie tracić z oczu
łatwiej
dzielić porcje piachu
w nozdrzach

zachować proporcje
można
zaspokoić potrzebę pierwotną
nadążyć na quasi-nóżkach
za modą
z wtórnego opadu
nieskończenie subtelny
samobieżny moduł
wypuścić

plemnik

odłamkowym ładuj
zabij we mnie
kakadu

albo uśpij


number of comments: 6 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 november 2011

pańska skórka

Powązki cenniejsze o połowę
droższa
pręży się na straganach
konsumenci oczyma żołądka
już widzą siebie w alei zasłużonych
dowartościowani
produktem za złoty pięćdziesiąt

na Bródnie
nieprzyjemnie zaszeregowana
napiętnowana sloganem
wszystko po złotówce
smutna
jak napletek
nieporuszony z powodu syrenki
która nie pozwala się wydmuchać
kiedy wiatr wieje z prawego brzegu


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 october 2011

luli laj

bez jaj
nie wzywamy egzorcysty
korporacyjne podejście mamy
wykąpany więc czysty
i nie trąci szlamem
jak karp

luli laj

zaśnie skarb
bez poczucia krzywdy
i winy
czcimy święte nigdy
mówimy
że opłatek służy
a w sercu ciągle maj

oby żył jak najdłużej
w tej dalekiej podróży

luli laj

czas zaczął się dłużyć
dziecku
lepiej zgaśnij gwiazdeczko
łkaj córeczko łkaj

wesołe jest życie tatusia
zdązył już zasnąć jak trusia
a ty prochy ćpaj


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 29 october 2011

bajka o rozstrojonych receptorach

Aji-no-moto
(istota smaku)


nie lubisz piwa
nie tolerujesz goryczy

a ja cię nęcę chmielową szyszką
chcę uspokoić lupuliną
antycypując bliskość
prawdziwą doprawiam słodyczą
która ze mnie krzyczy
czasami

zepsutego mięsa
nie lukruj
zwodzisz umami

klęska
ze skwaszoną miną
zamawiasz kawę bez cukru
do tego tonik z cytryną
goryczką chininy zdrowy
tani gest

znów brałaś te swoje proszki
buhaj nie pożąda usypianej krowy
smak pozostał
słony jest


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 29 october 2011

spowiedź zmęczonego materiału

alejki
na nich spaczone sklejki


*
tyle razy już słyszałem bajkę
o nowej drodze życia nic oryginalnego
większość daje się nabrać wzajemnie
kupczymy zaufaniem
nieudolnie konstruując protezy
związków nieatrakcyjnych trwałych
nadobnych efemerycznych
nakręconych potęgą inercji w obłędne koło
sprężyną pękniętą z wady materiału
budujemy szczęście w podłym gatunku
 
**
siła odśrodkowa iluzji wyrzuca
poza wszelkie zahamowania

mozolnie składam monolit z kompozytów
twardy szorstki i kruchy
delikatny

nie byłaś mi trzciną na wietrze
nie erodujesz pięknie schniesz
bez śladu pleśni


number of comments: 5 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 29 october 2011

manualnie

touch me with your glove
Leonard Cohen

 

nieustannie śledzimy
linie papilarne nakładające się
na siebie popadając
w natręctwo

w szkołach uczono
że tarcie zużywa nie nauczono
jak się otrzeć oczy przetrzeć
i nie nadużyć

może powinniśmy nosić
rękawice ochronne
by uciec od daktyloskopowania

wielokrotnie próbowaliśmy
wymienić obrączki
bez powodzenia z braku rękawiczek

z mojej nieporadności
nasze dłonie ciągle się splatają
na spacerach i pod stołem sprawdzając
czy palce wskazujące są nadal serdecznymi


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 october 2011

głuszec

zabrałaś mi ciszę
nie słucham muzyki
psa głośno głaszczę
by mógł usłyszeć
pieszczotę

takie mam zgubne nawyki
nie nasze
zwierzęta leżą pokotem
w głuszy
wychodzę przed

nie trącam struny
mam grzbiet


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 october 2011

Z pamiętnika rapera

Ja mieszkam w bloku, na szóstym piętrze,
dlatego mam tak bogate wnętrze.
Jeszcze przed windą żwawa matrona
chce do swojego tulić mnie łona.
Na piętrze piątym wsiada studentka,
gwałtownie - widać bardzo namiętna,
jednak ją drażnią perfumy damy,
bo się odwraca do nas plecami,
lecz zaraz wbja w kolano zad mi -
na czwartym grubas do windy wsiadł zły.
Za to na trzecim miła odmiana,
szczupła blondynka w dupę pijana,
chce kłopotliwej pozbyć się treści:
nie widzę przeszkód, paw też się zmieści.
Na drugim kłopot nie byle jaki -
brunetka z wózkiem, w wózku bliźniaki,
winda dostaje dziwnych wibracji,
a ja mam w dłoni dowód laktacji.
Winda nie staje na piętrze pierwszym,
czas by to w głowie ułożyć wierszem
i wreszcie parter; gospodarz domu,
z mopem - jak twierdzi dosyć ma sromów,
zatem przeciera klatkę na sucho,
bo od wilgoci spuchło mu ucho
i już nie słyszy tych wszystkich plotek:
z którym idiotą która z idiotek.


number of comments: 13 | rating: 19 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 october 2011

przeciwwskazania

jeżeli bogiem jest brzuch
a nie daj boże samochód
czy kochamy syna bardziej
czy córkę
grzeszymy brakiem zdecydowania
przesłaniamy co pierwsze

na wszelki wypadek najlepiej nie rzeźbić
nie odlewać z metalu
albowiem przyjdzie czas rzucić
między krety te bałwany złote
i srebrne nietoperzom
które po drugie są bardziej lotne

kiedy zawołam el
nie odpowiadaj
nie nazywaj mnie kadosz
w zgodzie z trzecim nie może być ab
ani melek

w sobotę nie sprzątaj
unikaj zbędnych czynności
pamiętaj że jest czas wypić
i czas picie zakończyć
przykładnie o czwartej

do piątej
niech się weseli ojciec
i matka
nie zaskakuj ich mądrością
ani głupotą o tej porze
dbaj o równowagę

kąpiel w miejscach niedozwolonych
jest grzechem
jeżeli pijemy alkohol
na basenie zapominamy że nie należymy
do siebie samych
nie wysławiamy w ciele
tego co przyświeca w szóstym

unikaj tańców
i ubiorem nie prowokuj
krewnych
a także nieletnich zwierząt
bo może ci się przyśnić adolf
siódmak śpiewający
piosenki o zabarwieniu erotycznym

ósmy dzień tygodnia
przewidział hłasko
nie pasożytuj na jego miłosierdziu
nie tnij siedzeń
kasuj bilety
nie szabruj spalonych
autobusów

jeżeli to ty wznieciłaś pożar
nie plotkuj o tym
jeżeli na polecenie przełożonych
nie krytykuj
szemrać będziesz a to urąganie skryte
buntownicze dziewięciokrotnie naganne
niczym słowna obelga połączona
ze złorzeczeniem

poza tym nie pożądaj
teistko za dychę


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 october 2011

The Cider House Rules

Pewien młody sadownik z Buchary,
włożył żonie jabłuszko do szpary
i mówili naoczni,
że tak sprawnej win tłoczni
nie sprostają najlepsze browary.


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 october 2011

lilijka

czuj czuj
krople mleka
przeczuj

wiosną
dziewczętom nabrzmiewają listki
i się gubią

późną jesienią patrol harcerski
znajduje majtki
na obnażonych drzewach

następstwo czasu
przegryzł psiząb
dodawany do rosołu

cebulo czuwaj


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 october 2011

tekścik o przyjemnym pisaniu

w zasadzie miło jest pisać
dla wszystkich
i być autorem poczytnym

najlepiej o aniołach
albo o kurwach

za pierwszym członem alternatywy
przemawiają piękne rekwizyty
skrzydła wplecione w chmury
misternie i ponadczasowo
dyskretnie dodany tęczowy ornament
zachwyci
podobnie inne zjawiska atmosferyczne
jak deszcz śnieg i mgła
nawet ryzykowny grad
obroni się w złożeniu z wiatrem
burzą i piorunami

co ważne
można zaszokować szatańskim antonimem
przywołać piekielną otchłań
ociekające krwią koszmary
po czym
okrasić biciem serca łzami a nawet
potem

za drugim członem
przemawia członek


number of comments: 16 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 october 2011

grzęda na wrotach stodoły

jak porucznik Pat Glover
był spadochroniarzem
wyjątkowym

tak nadzwyczajna była
jego wierna towarzyszka
poległa pod Arnhem

być może polskim pilotom trudno
wyartykułować imię Myrtle
i z tego powodu giną z kurwą na ustach

żaden nie wzywa matki nadaremno
w obliczu śmierci prawdziwie boska
jawi się kura porucznika Glovera


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 18 october 2011

Michała pamięci wesoła piosenka

Villemann gjekk seg te storan ĺ,
Hei fagraste lindelauvi alle*
ludowa pieśń norweska


opuszczona stua zastawiona piwem
tam Świdrowatemu płacz usztywnił szyję
a my agresywni jak dzieci niczyje
już chcieliśmy sypać nad rzeką mogiłę

kiedy cię grzebano inne światy śniłem
mogę się domyślać że trochę przytyłeś
zawsze przesadzałeś z tym mazurskim stylem
milczeliśmy razem a ja się godziłem

chociaż nie wiem Miśku gdzie ty teraz żyjesz
wciąż szumi mi Glomma i znów z tobą piję



*Villeman poszedł nad rzekę
do lipy najpiękniejszej spośród drzew


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 october 2011

wariabilizm zbliża, niszczy i poniża

Erozyjne cięcie strumieniem wody, czyli cięcie mieszanką wody i piasku pod ultrawysokim ciśnieniem, ma w firmie Bystronic długą tradycję.



dlaczego strumień
tak przekonuje
pozwala płynąć świadomości
ścierać się przeciwieństwom
zarządzać rozumem

nie zawsze od razu zabija
można przeżyć wielokrotne tarło
jak chinook
intensywnie
wartko

dlaczego nie kanał
z leniwym odpływem
który łagodnym nurtem dopieszcza
wszystko co ledwie żywe
co z wytęsknionym dreszczem
rodzi banał

otoczak utkwił w gardle
odpowiedź
trzepoce się strzeblą
na kłamstwie przyłapany nagle
odszukam tych co słowotok wielbią
po diable
sprzymierzeńcu moim

nie przynosi ulgi wymuszona spowiedź
potok koi


number of comments: 10 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 october 2011

kochać po norwesku

zaklęcia
wprost do ucha krzyczy
wysławia się bez zająknięcia
wokół
sto hektarów pszenicy
i ani źdźbła w oku
pod nami
czaszki wikingów grzechocą
na poczekaniu

tu ziemia stadami
rodzi kamienie nocą
bez końca
na przekór kosom i paniom

nie ogorzała od miesiąca
nad swojską nadwiślańską łąką
jak mawia mądry polski lud

ukryty w łanie pasożyt
plenię się chętnie niczym kąkol
współtworzę subarktyczny cud
rumiany od polarnej zorzy


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 15 october 2011

wypas, wysyp i półwysep

Powinien być jędrny, lekko twardy i stawiać lekki opór zębom.


smażalnia wędzarnia smażalnia
tacka frytek
dziewczyna w zjawiskowych majtkach
w nienamiętnych czasach
byłem hipisem a jej piersi
w połowie zakryte
prowokowały gest śmielszy

kiełbasa flądra kiełbasa
piwo piwo piwo
karkówka po czterdziestu latach
odżywa
piękna pływaczka z enerdówka
wiedziała jak nakarmić chuć
dolce al dente numero uno

wróć
komuno



* Przyjaciołom Helu i Agnieszce Gadzińskiej - Grądkiewicz; znak, że znam, bo bywałem i jeszcze cokolwiek kojarzę.


number of comments: 24 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 14 october 2011

skłócona gromadka - christian i agatka

nie wszystko płynie


nie chcemy nogą
zamiatać pod dywan
prędzej językiem
arapaimy

nie pobudza nas fala
harmoniczna bywa
że w miejscu stoimy

pod prąd

nie dla nas gra w pociągu
orkiestra dopplera
prześlicznie w systemie binarnym
akceptujemy zera

nasz niezawisły błąd




number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 october 2011

smoła

ciągnie się za mną lepik
niczego nie spaja nie krzepi
nie łączy w radosnym odruchu
równa z muchą

człapię jak kotka po rozgrzanym dachu
cokolwiek dobrego spotkam
odchodzi do piachu złością ogrzewa kości
myślenie boli jak zleżały kutas

pod podeszwą buta
ocean miłości


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 october 2011

philtrum

muskam to miejsce najbardziej czułe
które ma przynieść zapomnienie

naga
odwrócona tyłem
pewną dłonią nieomylnie sięgasz
po nasięźrzał


nie golę wąsów
pamiętam


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 october 2011

łatwo powiedzieć

Nagle świat się mieści w twoich oczach
Andrzej Tylczyński





kocham nieładnie
namiętnie czytam w myślach nieporadnych
otwieram twoje podwoje skryte
intymne rygle
przepastne pasje
niewyżyte

kocham na dłużej
przeniosę szczęście z miejsca na miejsce
jeśli ogłuchniesz w kuchni
położę po sobie uszy
kiedy w sypialni przestaniesz widzieć
nie będę szydził spróbuję wzruszyć
wyślę kartkę z podróży
na balkon
napiszę ze swadą
że każdą mi jesteś tralką
bezpieczną balustradą


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 4 october 2011

chuj karadziordzia

znaczy penis
i nie mam więcej tajemnic
przed kibicami
skandującymi że legia
nie jest honorowa

zabrakło świętego ducha
na maryjnej ziemi

nieznane im podwiązki
pozbawieni złotego runa
nie chodzą do łaźni

pozostał słoń
zakurzony
w składzie wyobraźni


number of comments: 21 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 october 2011

szop

znowu coś śmierdzi
z natury nie płukałbym w wodzie
ale wyprałem się z wierszy
 
na co dzień mam poezję piękną
a taką zalatuje głębią
że tylko zamknąć oczy
i skoczyć

we łbie bzdury się kłębią
pod oczami plamy
nadrabiam gębą po płyciźnie brodzę
piękną poezję mam na co dzień

czerpię garściami


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 october 2011

niedziele zabijają skuteczniej niż bomby (w zbiorze: "Madrygały z czynszówki")

oto prawidła weekendu;
smog, wszystko ściśnięte                                                       
gorzej od masztów w sztormie,
nie możesz iść gdziekolwiek
a jeśli już, wszyscy się gapią przez okna
albo czekają na obiad;
nieważna jakość (potraw, nie szyb)
i dłużej będą rozważać przyszłą żołądka treść
niż jeść - zeżrą w mig,
dlatego rzuciła mnie żona,
byłem gburem nie więdząc kiedy się uśmiechać
albo (co gorsza)
wiedziałem i nie robiłem tego, aż
któregoś popołudnia,
kiedy nurkowałem w basenie,
grałem w durnia
oglądając na scenie
gładko ogolonych komików
z TV, w nakrochmalonych koszulach i krawatach frymuśnych,
którym do twarzy świat przykleił uśmiech
zła wyrządzając bez liku,
zacząłem symulować ból głowy,
a oni
wskazali mi sypialnię
młodej (siedemnastoletniej?) damy;
udając, że śpię,
w jej pościeli
pełzałem

jakkolwiek wszyscy wiedzieli,
że jestem tylko pozornie opanowany
i choć próbowałem wszelkich sztuczek;
myśleć o Oskarze W. za kratami,
jednak nie żyje już Wilde,
o Erneście, który sięga po sztucer
i strzela do lwa
albo spaceruje po ulicach Paryża
znaczonych dzikimi kolesiami,
kształtnymi kolanami
mdlejących kurtyzan,
ale mogłem tylko wkręcić się
w jej świeżą bieliznę,
z zagłówka wstrząśniętego paroksyzmem
spadło kilka bibelotów, nic więcej;

słonie, szklane lalki z powabnym wytrzeszczem,
parka młodych z wiaderkiem wody,
ale nic z kompozycji Bacha - żeby choć jeszcze
dyrygentem był Ormandy - zatem to wszystko olałem,
próbowałem się wyszczać (wiedziałem
że będę miał obstrukcję przez tydzień),
wyszedłem,
moja żona, czytelniczka Platona
i e.e. cummingsa, podbiegła i rzekła
"ooooch, gdybyś widział Nadętego na basenie!
Kręcił salta w bok i w tył, i to było najzabawniejsze
ze wszystkiego, co mógłbyś zobaczyć KIEDYKOLWIEK"
Myślę, że niewiele później jakiś człowiek
przyszedł do naszego apartamentu na drugim piętrze
około siódmej rano i wręczył mi pozew
rozwodowy, więc wróciłem do łożka, do niej
i powiedziałem nie martw się, jest okej,
a ona wtedy w płacz, płacz, płacz,
wybacz, wybacz, wybacz,
a ja na to proszę przestań
o sercu pamiętaj.
Jednak tego dnia, kiedy odeszła
około ósmej wyglądała tak samo
jak zawsze, a może nawet lepiej;
nie przejmując się goleniem
wziąłem wolny dzień
i zszedłem
do baru za rogiem

 

 

 

 

Bukowski Charles:
Sundays Kill More Men Than Bombs
from The Rooming House Madrigals
:
Early Selected Poems, 1946-1966



due to weekend conditions, and although there's
too much smog, everything's jammed
and it's worse than masts down in a storm
you can't go anywhere
and if you do, they are all staring through glass windows
or waiting for dinner, and no matter how bad it is
(not the glass, the dinner)
they'll spend more time talking about it
than eating it,
and that's why my wife got rid of me:
I was a boor and didn't know when to smile
or rather (worse) I did,
but didn't, and one afternoon
with people diving into pools
and playing cards
and watching carefully shaven T.V. comedians
in starched white shirts and fine neckties
kidding about what the world had done to them,
I pretended a headache
and they gave me the young lady's bedroom
(she was about 17)
and hell, I crawled beneath her sheets
and pretended to sleep

but everybody knew I was a cornered fake,
but I tried all sorts of tricks
I tried to think of Wilde behind bars,
but Wilde was dead;
I tried to think of Hem shooting a lion
or walking down Paris streets
medallioned with his wild buddies,
the whores swooning to their beautiful knees,
but all I did was twist within her young sheets,
and from the headboard, shaking in my nervous storm,
several trinkets fell upon me

elephants, glass dogs with seductive stares,
a young boy and girl carrying a pail of water,
but nothing by Bach or conducted by Ormandy,
and I finally gave it up, went into the john
and tried to piss (I knew I would be constipated
for a week), and then I walked out,
and my wife, a reader of Plato and e.e. cummings
ran up and said, "ooooh, you should have seen
BooBoo at the pool! He turned backflips and sideflips
and it was the funniest thing you've
EVER seen!"
I think it was not much later that the man came
to our third floor apartment
about seven in the morning
and handed me a summons for divorce,
and I went back to bed with her and said,
don't worry, it's all right, and
she began to cry cry cry,
I'm sorry, I'm sorry, I'm sorry,
and I said, please stop,
remember your heart.
but that morning when she left
about 8 o'clock she looked
the same as ever, maybe even better.
I didn't even bother to shave;
I called in sick and went down
to the corner bar


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 october 2011

krowy na zajęciach plastycznych

ładna pogoda
jest jak dobra kobieta
najczęściej się nie zdarza
a jeśli już
przeważnie jest niestała
mężczyzna
mniej podatny na zmiany
gdy jest zły
więcej jest szans
że taki pozostanie
a kiedy dobry
być może wytrzyma
ten stan
ale
kobieta zmienną jest
przez dzieci
dietę
wiek
rozmowę
księżyc
seks
nasłonecznienie
mroczny dzień
czy dobry czas
kobietę miłością
trzeba pielęgnować
aby utrzymać ją
przy życiu
a taki facet wzmacnia się
karmiony nienawiścią

wieczorem piję w barze u Spanglera
pamiętam krowy
malowane na plastyce
wyglądały lepiej niż cokolwiek
tutaj
piję w barze u Spanglera
i tak sobie rozmyślam
kogo pokochać kogo znienawidzić
ale reguły poszły precz
i kocham tylko siebie
i siebie nienawidzę
a oni poza mną jak pomarańcze
zrzucone z blatu
gdzieś się toczą zatem czas
na decyzję
zabić się czy żyć narcystycznie
tak?
co jest zdradą?
skąd przychodzi wiedza?

książki jak stłuczone szklanki
nie podetrę nimi dupy
widzisz
ściemnia się

(pijemy tu gadamy
niby znajomi)

kupuj krowy z największymi
cyckami
kupuj krowy z największymi
zadami

prezentuj broń

barman podaje mi piwo
ślizgiem
przyspiesza na ladzie
niczym olimpijski sprinter
a kleszcze moich rąk
zatrzymują podnoszą
złoty deszcz tępej pokusy
piję
i stoję tam gdzie
pogoda dla krów kiepska
a moja kita
do wzwodu gotowa
zielona trawa słomiane oko
smutek mnie obezwładnia
więc piję piwo do dna
zamawiam lufę szybko
odwagę mi da
i miłość
bym mógł
przetrwać
 
 
 
Charles Bukowski - cows in Art Class
 
good weather
is like
good women--
it doesn't always happen
and when it does
it doesn't
always last.
man is
more stable:
if he's bad
there's more chance
he'll stay that way,
or if he's good
he might hang
on,
but a woman
is changed
by
children
age
diet
conversation
sex
the moon
the absence or
presence of sun
or good times.
a woman must be nursed
into subsistence
by love
here a man can become
stronger
by being hated.

I am drinking tonight in Spangler's Bar
and I remember the cows
I once painted in Art class
and they looked good
they looked better than anything
in here. I am drinking in Spangler's Bar
wondering which to love and which
to hate, but the rules are gone:
I love and hate only
myself--
they stand outside me
like an orange dropped from the table
and rolling away; it's what I've got to
decide:
kill myself or
love myself?
which is the treason?
where's the information
coming from?

books . . . like broken glass:
I w'dn't wipe my ass with 'em
yet, it's getting
darker, see?

(we drink here and speak to
each other and
seem knowing.)

buy the cow with the biggest
tits
buy the cow with the biggest
rump.

present arms.

the bartender slides me a beer
it runs down the bar
like an Olympic sprinter
and the pair of pliers that is my hand
stops it, lifts it,
golden piss of dull temptation,
I drink and
stand there
the weather bad for cows
but my brush is ready
to stroke up
the green grass straw eye
sadness takes me all over
and I drink the beer straight down
order a shot
fast
to give me the guts and the love to
go
on.


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 october 2011

Słowo według Ronalda Stuarta Thomasa

The Word
(by R. S. Thomas)

A pen appeared, and the god said:
'Write what it is to be
man.' And my hand hovered
long over the bare page.
 
until there, like footprints
of the lost traveller, letters
took shape on the page's
blankness, and I spelled out
 
the word 'lonely'. And my hand moved
to erase it; but the voices
of all those waiting at life's
window cried out loud: 'It is true.'




Słowo

Ukazało się pióro, a bóg powiedział:
"Pisz czym jest byt
człowieczy". I moja dłoń na długo
zawisła nad czystą stronicą,

aż, jak ślady stóp
zagubionego wędrowca, litery
wypełniły pustkę
kartki, a ja wyczytałem

z nich słowo "samotność". I ręka już drgnęła
by je zmazać, jednak ci wszyscy
czekający w oknie życia
zakrzyknęli gromko: "To prawda!"

 


* http://pl.wikipedia.org/wiki/Okno_C5BCycia


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 october 2011

więc tolos mój i Mucha siada

Tak więc - to los mój na grobowcach siadać
I szukać smutków błahych, wiotkich, kruchych
"Grób Agamemnona" Juliusz Słowacki



pendentyw nie jest inwektywą
podobnie trompa
natchnieniem bywa
grób gdy z namysłem stąpać
skarbiec atreusza
wzrusza

budowla mogilna
wzniesiona maestrią człowieka
czasza podniebieniem silna
pręży się przez wieki
mrozoodporne ciosy
stroszy

na zmienną aurę niepodatne klińce
gdy nie bita głowa
i ciało bez sińców
nauczmy się kopułować
tak by historii nie plamić
przetrwamy


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 september 2011

Coś lezie i szura, się wlecze, szeleści*

Titta på dem, sade trollmor. Titta på mina söner! Vackrare troll finns inte på denna sidan månen **
John Bauer



w mass mediach
ostatnio nazywani celebrytami

tak jakby siedzieli na kutrze
jeden z drugim i uprawiali trolling
ciągną się za nimi te wszystkie szproty

cała ławica

dużo ości
mało mięsa i treści
żołądkowej
gorzkiej

piją whisky
albo margaritę
czasami węszą jak psy
i wtedy przechodzą na tequilę
czystą
dłonie zajęte solą i limonką
gubią wędkę

już nie złowią rybki zwanej
ani marlina
błękitnego na pamiątkę monroe

namaszczone guacamole
piękne trolle





* Det rusler og tusler rasler og tasler
 
Theodor Kittelsen

** Spójrz na nich, powiedziała matka trolli. Spójrz na moich synów! Piękniejszych trolli nie znajdziesz nawet na księżycu


number of comments: 16 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 29 september 2011

dostatnie takie trio

ojciec
więc już się rozmnożył
siedzi z podniesionym czołem
dzieli rybę

syn
jutra niepewny
drżącą ręką
rozlewa wino

pomiędzy nimi
duch śnięty


number of comments: 21 | rating: 23 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 september 2011

niby-erotyk zasłyszany

Mówię: guniu - robi kuku na muniu.
Podkreślam, że cucha - nawet nie chce słuchać.
Zadzieram kiecę
i lecę.



jestem pokornym lichtarzem
kiedy spalasz się szybko
chętnie nadstawiam dłonie
niech parzy

doceniam że nigdy nie nazwałeś dziwką
żywisz i bronisz

czasami zamawiam odrobinę ciszy

nie mam ochoty dyskutować z piecem
kolejny raz usłyszeć
już lecę
nie toleruję drwiny

wypalam się nierówno
widocznie jestem z gorszej gliny
trudno

znowu zadzierasz kiecę

aż nie chce się wierzyć
że łatwiej nam razem leżeć
niż wzlecieć


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 september 2011

Dytiscus marginalis*

Nie brookliński most
Edward Stachura



Nie piszę o rzeczach
ważnych
jak w Híd-avatás János Arany,
błahostki
zaprzątają głowę,
choćby
na żółty czepek pomysł.

Pijany,
palę za sobą mosty;
ratować,
przede wszystkim ratować
i budować schrony
w stylu Organizacji Todt
z Tomaszowa.

Andrzej Babiński
- obecny
Włodzimierz Szymanowicz
- jestem
John Berryman
- present
Weldon Kees
- went to Mexico

A może byśmy tak, najmilszy,
wpadli na dzień
jak Hart Crane
do Zatoki?




*Pływak żółtobrzeżek


number of comments: 18 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 september 2011

zasieki wędrowne

paradoksalnie dystans skracam
tak sobie idę i nie wracam
się zdaję

później się czołgam
poza krajobraz
odstaję

                                         jest inaczej
                                       (daję głowę)
                                        kiedy już jestem
                                        z powrotem baczę
                                        by oschłym słowem
                                        niezręcznym gestem
                                        parentezą    
                                       (że się zatracę)
                                        nie płoszyć zwierząt

                                        krzywym spojrzeniem nie zaskoczyć
                                        ptaków które mi śmiało patrzą w oczy
                                        i wierzą  


hołubię
w sobie instynkt gończy
klatki łańcuchy i obrączki
polubię


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 september 2011

oda do

jak jednym słowem wyrazić co więdnie
odchodząc żyznym czyni ekosystem
i olbrzymieje chwiejąc się przed lustrem
schylając głowę przed bytem przeczystym
by wypełniaczem nie być bzdurnie pustym
by nie urągać całkiem beznamiętnie

ze słowem walczy nie mieszcząc się w ustach
na przekór sztandarom wymyka się dłoni
nie żywi nie broni nawet nie zagraża
nie daje odporu kiedy się zagoni
dzielnie staje w szyku jeśli go obnażać
wyzywa go skromność wynosi rozpusta


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 september 2011

zdechł tekst

Dedykuję krytykom i krytykantom; w tym sobie samemu.



po upiększających zabiegach
rozpadam się

najpierw dwa przecinki
odpadły z wykrzyknikiem

później
rozglądając się
za zgubionym znakiem zapytania
postradałem wers

po chwili straciłem całą strofę
podwiązaną wymyślnym rymem
który niefortunnie był męski
i nie wytrzymał naporu sylab

w końcu
rozlazły się wszystkie frazy
na siłę wepchnięte w syntaktyczne imadło

odchodzę niezrozumiały
pokraczny i kulawy
a chciałem być piękny
rytmiczny niczym michael jackson

przewrócony na nice
odstraszam fastrygą wyszukanych metafor
umieram za to
że śmiałem być wierszem




22 września 2008


number of comments: 29 | rating: 25 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 september 2011

o piwie, kompleksach i konfliktach międzynarodowych

muszę porozmawiać z panem jak prawdziwy Bawarczyk
Eduard Dietl



*
cywilizowany europejczyk pije piwo codziennie
Niemiec pod Narwikiem
Czech w Szczecinie
(oprócz dwóch koszmarnych dni
spędzonych poza lunaparkiem
w zgromadzeniu misjonarek miłości
przy Bulwarze Gdańskim)

Polak nie potrafi

**
po zdobyciu Narwiku
brytyjskie dowództwo wycofało polską brygadę
spod szwedzkiej granicy

właściciel polskiej restauracji w Doncaster
zapłacił grzywnę
sprzedawał piwo w nieodpowiednich szklankach
na litry nie na pinty

Polak potrafi
kiedy Anglicy nie przeszkadzają

***
Polak potrafi

warzy piwo Bawar
w browarze Krajan
na terenach
podnakielskiej spółdzielni ogrodniczej
w Trzeciewnicy

ciecz
którą nie każdy krajan
zechce pić codziennie
preferując produkty bawarskie
jak każdy cywilizowany europejczyk


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 september 2011

finezja po hiszpańsku

salon piękności fineza zaprasza

 

 

plecy czyste jak łza

gromadnie nie plują
od dawna
zdarza się ktoś charknie
z przyzwyczajenia
co znakomicie równoważy brak poparcia
transparentny jestem
wierny

zabieg na okolice oka

nie będę wilkiem
spoglądał spode łba
ani patrzył ani przysięgał
krzywo

algowy zawrót głowy

nie obkurczaj proszę
nie wzmacniaj
chcę zachować jak najdłużej
ten naturalny obrzęk
powtarzalne szaleństwo ciał
jamistych
a rumień obumarł już
nie wędruje

eksfoliacja aha

nie zabijaj
we mnie słonecznicy
w lot chwytam co mnie przerasta
kopulować też potrafię jeszcze
ponad podziałami

mikrodermabrazja diamentowa

jeżeli jestem przebarwiony
ze skazami niepożądany
odejdę

wiosenny deszcz

bio skin lifting
usprawnia wydalanie toksyn


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 september 2011

dysocjacja

fuga nas połączy w próbie imitacji
wykrzyczymy różne prawdy
jednym głosem odbite od ścian
pułapki wrócą dysonansem

gdy czucie opaczne piętrzy interwały
z motywem czołowym mur przebijam głową
wyruszam w podróż dookoła ciebie
wpadając w objęcia słodkiej dromomanii

bez wiary w powroty
fuga nas rozdzieli


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 september 2011

villanella z porteretem kochanki w tle

spojrzeniem ciało dopieszczę
jeśli za mało pieszczoty
będzie mnie prosić o jeszcze

cóż że mój wzrok tak bezcześci
bardziej wulgarny niż dotyk
spojrzeniem ciało dopieszczę

piękno obudzi się z dreszczem
zakwitnie perlistym potem
będzie mnie prosić o jeszcze

stanę się wstążką na wietrze
w misterne owinę sploty
spojrzeniem ciało dopieszczę

pod skórę wbiję się kleszczem
rozbudzę senną tęsknotę
będzie mnie prosić o jeszcze

wzrok przekłamuje w snach przestrzeń
kiedyś opowiem ci o tym
spojrzeniem ciało dopieszczę
będzie mnie prosić o jeszcze


number of comments: 16 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 september 2011

cukierek apteczny i ziele na kraterze

Go out and shake the candy tree, boys*




wszyscy śmierdzieli

lać naftę na cukier
jakby łukasiewicz z wańkowiczem
dogadali się w kwestii pokrzepienia
i wspólnie oświeceni
z aptekarską precyzją ronili iluzję

niech sprzątacze ulic kopią groby

kiedy oddech zabija lepiej
nie szczepić się
uciekać przed życiem z torebką
pełną kulek kamfory
zawieszoną stryczkiem na szyi

każcie stolarzom robić trumny

nie warto
szukać słodkich rozwiązań
pod drewnem z przekłamanego drzewa





*Tak, według Cathryn Guyler,  kupiec z Macon w stanie Georgia zwykł zachęcać klientów. Drug store drug story.


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 september 2011

mufka

pies z wiosną odszedł -
to rzeczywistość szczeka
sumienie warczy


number of comments: 21 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 september 2011

z młotkiem na salony

wypłata w jednostkach użyteczności
(z teorii gier)





skaczę
po tematach na jednej nodze
nie umiem
grać w klasy

nie potrafię na dłużej
zatrzymać oddechu

wolałbym
kocią kołyskę
ale palce plączą się zgodnie
z regułą prawej dłoni

drugą mam zajętą
kartkowaniem kalendarza

nie potrafię jak wilson
john anthony burgess
klaskać jedną ręką

pomimo bogactwa
gram w dupnika

salonowca


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 september 2011

co nie zmrozi to ogrzeje

szadź
nieczęsto żegna
wita w ciemności
nie ona jedna
do szpiku kości
nie daje spać


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 september 2011

między dziewiątym a dziewiątym września

urodziłem się z Giacomo Zanellą
zapewne wydam tom poezji
dwadzieścia lat przed śmiercią
nie chciałbym by mnie powieźli
na lawecie wolałbym utonąć
jak Olav Tryggvason tak żeby
ciała nie odnaleziono
przedwcześnie
a najlepiej wcale wtedy
mówiliby że powiesiłem się
na stryczku noszonym w kieszeni
a to była zwykła smycz dla psów które odeszły
z wiosną ja za nimi truchtem jesienią
i nikt z nas szczególnie się nie spieszył


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 september 2011

z tęsknoty za lipową łyżką

zdarzało żurem się zachłysnąć
i nie popijać nie zagryzać
a później czknąć i olać przyszłość
która się jawi w epikryzach

teraz też nie dbam o wątrobę
bez zakąszania czytam książki
żebym wyrzygać mógł nad grobem
co podrażniło przełyk wąski
i po czym metaliczny posmak
ostrzegał przed niewielką łyżką

po łyku czuję drewno w kościach
chochlą zagarniam rzeczywistość


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 september 2011

zalety rolety i wady szuflady

stare wiersze
nie rzucają się na druty
trącą myszą
w fałdach zagubionej skarpety
tworzą formę przetrwalnikową

już dawno zatraciły koci instynkt
nie bawią się kłębkiem włóczki
mniej zdyscyplinowane od syzyfa
bardziej leniwe niż skarabeusz
nie toczą

ich germinacja
jest procesem obrzydliwym
wyciągnięte na światło dzienne
intensywnie blakną tam gdzie wyraziste
jasne strony marszczą się i żółkną

stare wiersze należy czytać
w zaciemnieniu


number of comments: 18 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 august 2011

przypowieść o zbrojnych szwajcarach

Biada złemu pasterzowi, który trzodę porzuca.
Miecz niech spadnie na jego ramię i na jego prawe oko! Niech uschnie je
go ramię, a prawe oko niech całkiem zagaśnie!
Kyösti Kallio (podpisując traktat pokojowy po wojnie zimowej) za Księgą Zachariasza 11:17




historia zatacza koło podbiegunowe
i prowadzi jak każda droga
tam gdzie strojna w czerwoną kurtkę
alegoria beznadziejnego bohaterstwa rzuca się na papieża
z podobnym skutkiem jak czerwonoarmista w motti
pod gąsienice T-26 zdobytego przez wroga

sześciu szwajcarów
nie uchroniło finlandii przed utratą
części terytorium
a ojca świętego przed upadkiem

na listę ofiar
w ślad za prezydentem kallio
trafił kardynał etchegaray
 
obaj z powodu cytowania pisma
w nieodpowiednich momentach
i na przekór historii


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 august 2011

jest bliskość w szorach

polej
żebym nie biegał
jak łajka za sajką
o suchym pysku
z pustym żołądkiem
nie myśl o zbiegach
o figowym listku
kochaj nad życie
ponad wszystko
zapomnij o orbicie
twoja kolej

już sukulenty na dłoniach rosną
lecę w ten kosmos
spuścił się zaprzęgowy pies
ze smyczy

szczęśliwy jest
skowyczy


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 august 2011

nieśpiesznie

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. . .
Jan Twardowski




nie kocham ludzi
przeważnie zbyt wolno odchodzą
pozostawiają na pastwę
i nie ma czym karmić zwierząt

nie lubię pić ze zwierzętami
wiecznie maślane mają oczy
są tak beznadziejnie wierne
że wódka przestaje smakować

uwielbiam pić z ludźmi
oczy im się robią maślane
upodobnieni do zwierząt stają się
agresywni i pyszny jest alkohol

zwierzęta śpieszą się kochać


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 august 2011

jest wietrznie

na tle nieba
chwieją się liście
i ja pod brzemieniem błękitu
drżę spazmatycznie
bo tak jest śmieszniej

grunt to się nie bać
na ziemi mam czyściec
codziennie wciskam kilo kitu
gdzie trzeba
zbawiam się bezpiecznie


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 august 2011

plujemy na obraz i niepodobieństwo

na zewnątrz
nie potrafimy patrzeć w słońce

tulimy się do ziemi
i z niej bez końca
wygrzebujemy

jad kiełbasiany
od środka
wcieramy w ścianę
z której obraża portret przodka
mordercy

codziennie

nie po to botoks
wyłupił oko
żeby krwawiło serce

daremnie


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 august 2011

przez słabość do tancerek nie ufam sobie w tańcu

Dance me through the panic 'til I'm gathered safely in*
L. Cohen



hałaśliwa młodość przyniosła
głuchotę
już nie reaguję
na subtelne sygnały starzenia

nie dbam o to co jest potem
który przychodzi mi ścierać z czoła
olewam to co później
przyjdzie powitać

krzepko
z należnym dystansem
odwzajemnionym chłodem
uścisnę kościstą dłoń

gorzej że nie słyszę kroków
nogi mi się splączą
w tańcu ze śmiercią

straszny nietakt




*Bez jedzenia i bez spania,
byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć trzeba żyć!
S. Grzesiuk


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 august 2011

rzeźbię w wierzbie

ja twardziel
zgrzypik

wstępnie żeruję w łyku
później dyskretnie
wchodzę między korę i drewno
łaskoczę wierzbę do łez
czynię ją rzewną

jestem aktywny
o zmierzchu i w nocy
skrzypię wspólnie zestrojonym dźwiękiem
twardością ksylemu
mięknę

co moim szlochem
to wierzby chichotem
trudem robaka oszukanych wzrusza
zwana płaczącą śmiechem się zanosi
przekłamywanym w uszach


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 august 2011

jeszcze jedna obecność

gdyby tak zasnąć
i się nie obudzić

sąsiad obdarzony znakomitym węchem
pobudzony egzystencjalnym głodem
żegnałby z balkonu sanitariuszy
w maskach
wywożących czarny worek
i wszystkim byłaby nie w smak
wieczerza

a ja bym się posilał
czystością myśli
w całym tym brudzie

zamieszany
niezmieszany


number of comments: 11 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 august 2011

saska kępa mniej wymięta

Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień
"Ludzkie gadanie"
  Agnieszka Osiecka





całonocne rozmowy, później spanie
do południa, nieśmiała pewność,
że w sułtanie dłonie drżą od kawy
i warkocz podryguje nierytmicznie,

kiedy przychodzi czas na spacer, spełnienie
dziecięcych marzeń o ubranku krakowskim;
biała bluzka i czerwone pantofelki, ale
dlaczego akurat na dąbrowieckiej - tam się rodzą

te wszystkie plotki i biorą na języki
obce, nabierają jakby w perspektywie
wyjazdu z córką do bułgarii albo stanów
zjednoczonych, gdzie można nieustannie

robić zdjęcia i bliskie są tematy, ludzie
jednak mniej przyjaźni, bo nie przepadają
za kompotem z jabłek, tym bardziej ze skórką,
a podają serwetki, które nie są dobre

do pisania, tymczasem na francuskiej
zawsze pod ręką jako dodatek do szarlotki
i wystarczy przyjść z samego rana
na dzień dobry po nową piosenkę.

o fotografowaniu nie myśleć.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 august 2011

Hugo naszym patronem kumulacji

opodatkowani jak chciał Kołłątaj
pachnący perfumą Bossa
dowcipni niczym Steinhaus
obliczamy koszt fascynacji o imieniu Victor



romantycznie
cierpimy za brakujące miliony
pod pręgierzem
środkowego palca bożego
wzniesionego w niezbadanym wyroku
ku górze

sporządzamy rachunek sumienia
ze szczyptą prawdopodobieństwa

pojedziemy
do Katedry Marii Panny w Paryżu
na co nie było nas stać bez wiary

we własne siły


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 august 2011

Powszechna dostępność i możliwość natychmiastowego użycia bez skomplikowanych zabiegów

Marta się nie pierdoli
ostatnio wzięła udział w VI Półmaratonie
Św. Mikołajów
gdzie została losowo poddana kontroli
antydopingowej i zapłaciła drogie wpisowe
które ma być niższe w tym roku

organizatorzy mówią
że tylko czterdzieści złotych bo to bieg rekreacyjny
czego nie wzięto pod uwagę wcześniej

podobno Marta mniej zapłaci za trampki
plecak i strój sportowy
będzie mogła zabrać składany kubek z polipropylenu
dostępny w kolorach
wytrzymujący do kilku tysięcy złożeń
i rozłożeń

jako pielgrzymująca
teraz wszystko może kupić po niższej cenie
na stronie internetowej
a później codziennie korzystać z dobroci
mieszkańców mijanych wiosek i miejscowości
do kilku tysięcy złożeń
i rozłożeń

zapisy odbywają się w sekretariacie Sanktuarium
MB Brzemiennej
Marta się nie przejmuje
błogosławionym stanem patronki
tym razem wybiera się na pielgrzymkę taniej
więc stać ją nawet na smakowe fruit-mix
dostępne w kolorach


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 13 august 2011

nocne smażenie wątróbki

z pochwą sobie nie radzę
zaczekam przy szafie
noże w szufladzie
trafię

nawet po ciemku
pewność mam w ręku
i moc

ośmiel mnie
podgrzej patelnię
przeklnę tę noc


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 11 august 2011

ot

szelest kartek mnie drażni
poszturchiwanie rani
może nie będę nigdy odważny
słowami

nie śmiem
wyrazić i boję się
wyśnić

co mam na myśli


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 august 2011

za ścianą

u idiotki
rozkład normalny
krzywa gaussa
wodzi na pokuszenie
bo jest pociąg halny
z ościeżnicą hasa słodki
jak melasa niezmiennie
przy zamkniętym oknie moknie
frajer

teraz pauza
zmień mnie

u idioty bajer
obrazy obrazy na ścianie
przedkłada umieranie
nad urodzenie
od zarania śnięte
marzenie ściętej głowy
na śniadanie sperma
i kawa

jest gotowy

a idiotka wierna
się nadstawia
parzy

wars wita
nie widzi twarzy
sawa niespożyta

a konduktor pijany
obija się o ściany


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 8 august 2011

głód

technologiczny cud
mikrofalówka samsung
Knut
Hamsun
(pośmiertnie?)






gdzie kucharek sześć
upiecze się keks

chwila zapomnienia wyciśnięta jak wągier
spomiędzy warg dwunastu
większych i mniejszych
tyluż

stągiew
rośnie ciasto
nikt nie ma głowy do wierszy
debilu

i słusznie

w oparach
rozkosz na ruszcie
seks

ruszcie w końcu do garów
tam nie ma co jeść


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 august 2011

następny krok w chmurach

przyśniła się żona

w preludium dumny i zwalisty
niezłomnie trwałem przy wymionach
zjawiskiem mamma karmiąc zmysły
by odurzony ciepłym blaskiem
pomknąć do źródła gdzie kotlina cudna
w półcieniach gaśnie

prędki wiatr katabatyczny
gorący diabolo

mój cumulonimbus śliczny
nieprzejęty rolą
w ponętnym negliżu
zbudził burzą z piorunami

pomimo niżu
słońce świeciło nad nami


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 august 2011

nastały dobre czasy dla troglodytów

mam zadatki na udane współżycie
ze słabnącym wzrokiem
zanikiem pigmentu w skórze
intensywnie rozwijam zmysł dotyku

postanowiłem coś osobliwego
na przykład odmieńca sprowadzić do domu
i żyć razem z nim bez światła

będę niedostępny niczym ponor
przy bliższym poznaniu
jak perła jaskiniowa gładki

odrzucam hipotezę dollo
dewoluuję
bliżej mi do zwierząt
i zwierzeń


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 august 2011

chciałem kiedyś pracować w cyrku ale takiego już tam mieli

kiedy nie wiedzie się w życiu
na przykład nie przyjmą do jezuitów
albo do wojska
jak niewiadomskiego z powodu wieku

gdy nie układa się współpraca
ze szlifierką żeby nie bredzić
niczym piekarski na mękach
można jak janusz waluś wyjechać
do republiki południowej afryki

wszelkie działania zastępcze
są pożądane

współcześni ku uciesze gawiedzi
inaczej tańczą z gwiazdami
a niedostatek zamachowców
odbija się czkawką historii





W odpowiedzi Markowi Radeckiemu per aspera ad astra
Ludwik Perney niech lepiej nie czyta


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 august 2011

sestyna z nikczemną alternatywą w puencie

jeśli nadwrażliwy bywałem na dotyk
to tylko dlatego że razi mnie światło
i wiem że o świcie przychodzą kłopoty
to co było ciemne oświetlić jest łatwo
później błyszczy blichtrem i udaje diament
zwykle jest nieszczere tak po prostu kłamie

gazety mnie nużą telewizja kłamie
szafirowe szkiełko odporne na dotyk
żeby czas oszukać przydałby się diament
rekwizyt niezbędny jak dla szklarza światło
natrętny cyferblat rysowałby łatwo
zniszczyłbym zegarek oszukał kłopoty

wraz z upływem godzin piętrzą się kłopoty
mogę sobie wmawiać że kalendarz kłamie
i chociaż w iluzję uwierzyć jest łatwo
niewesołą prawdę poznaję przez dotyk
w przytulnej ciemności niepotrzebne światło
by poczuć że w popiół przemienia się diament

sumienie już dawno stwardniało jak diament
nie bawią dowcipy nie straszą kłopoty
i choć w zakamarkach wciąż jarzy się światło
nadziei że jednak rzeczywistość kłamie
mamią błędne ognie prawdziwy jest dotyk
to co namacalne przekonuje łatwo

wszystko mi przed laty przychodziło łatwo
i mogłem na brylant oszlifować diament
tworzył myśli złote midasowy dotyk
teraz niespodzianki to zwykle kłopoty
nocami śnię bajki i sen pięknie kłamie
że przetrwa a rankiem zabija go światło

bo nie dla mnie tęczę rozpościera światło
obłoki po niebie ścigają się łatwo
bezlitosne słońce prosto w oczy kłamie
że moje popioły przeobrazi w diament
pójdą w niebyt troski przeminą kłopoty
i odzyskam wiarę a utracę dotyk

szybko gaszę światło i czekam na dotyk
zmrok koi mnie łatwo bo ciemność nie kłamie
w jednej dłoni diament a w drugiej kłopoty


number of comments: 14 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 august 2011

przyszło

Jestem sobie chochlik – kogo mogę, zwodzę.
Antoni Edward Odyniec





posprzątać cmentarz
co za tym idzie
pełzać
choć czasem podfrunąć chętka
czego się wcale nie wstydzę

zabawa jest niezła
kiedy nikt nie widzi
jak się porusza glista

ludzka
nierzeczywista

zdeklarowany onanista
nie chce dwukrotnie linieć
w płuckach
w lochach

zaraził mnie odyniec
i teraz szlocham
na niedomyte warzywa
odpływam


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 july 2011

śmierć na poduszce

gdybyś tak trafił na pluskwę
pożyteczne zwierzę
zabija bakterie własną krwią
wierzę
że jeszcze takie są
tryskają oleistym płynem
aż ustrój drobny poczuje malinę
upstrzy zanim zginie
ślad zostawi na lustrze
po pustce

a taka ludzka wesz
nie łonowa
chcesz czy nie chcesz
grozi gorączką okopową
od słowa do słowa się zbroisz
już hełmy śnisz na głowach
już prosto od papieża
odsiecz szwajcarów zmierza
i groźne miny stroi

sen przerwał bąk

a nie był bydlęcy
płuc tularemią nie zamęczy
swąd

że błąd
że tyfus
od tego syfu
choroba brudnych rąk
i sumień
rozumiem
że nie widliszek nie kleszcz

jednak wesz


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 31 july 2011

mondo cane

taki zły i wredny
okazał się biszon
kąsa łydki
zostawia smętne podkówki
malinki

a stary biedny

później mu śni się
po nocach foot fucking
z bliżej nieznaną dziewczyną

pies jebał
zwidy bez wzwodów
i czerwone maki
na monte cassino

rzeczywistość płoszy
wylinki też pójdą się jebać
na przestrzał
smętnie

pod podłogą zgasną
z braku powietrza

zdechnie

a ty psie się nie śmiej


number of comments: 11 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 july 2011

wersety o nieludzkich ptakach

złamana dutka
pegaz nieposkromiony
odleciał z duszą
(haiku fiku-miku)



na ramieniu bociek

od wieków śledząc ptaki w locie
z zawiścią czy podziwem
zmieniają geometrię skrzydeł
i parabole kreślą
krzywe


żaba w błocie

pełzak dla pociech
nie marzy o gnieździe ameba
nie pierza jej trzeba
nie rwie się do lotu i zazdrości prościej
pneumatycznych kości


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 july 2011

w tej perfidii jest metoda*

*analiza analogii z obszarów o ustalonym datowaniu




mój świat nie zawalił się
spektakularnie
mikroskopijne rysy drobne pęknięcia
przypominają zmarszczki mimiczne
i jest do śmiechu

prace prowadzę w tajemnicy
skrupulatnie odnajduję źródła
w ziemi na ziemi i w wodzie

pozostałości

nie wstydzę się wpływu na środowisko
naturalne
pod dywanem ukrywam artefakty
zmaltretowaną żonę w łóżku
wypoczętego teścia w fotelu

siebie na balkonie

bo każdy archeolog chciałby być julią
wybierać pomiędzy życiem a śmiercią
i jeszcze raz zaśpiewać w szafie

jak romeo


number of comments: 11 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 july 2011

karmię ptaki za lotki

szarpałbym za skrzydła
z zazdrości że mogą odlecieć
zanim oślepnę

im zimno i ja marznę
przecież jesteśmy stałocieplni
w parku pod latarnią
ptaki karmię

po nich zostaną pióra
po mnie śmieci


number of comments: 14 | rating: 20 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 27 july 2011

relatywizm niemoralny

(szwedzki cietrzew tokuje po polsku?)

When someone asks me why I have crabapples in my cheeks,
I point out that they are rubber balls, and they are in my hands
Orr in "Catch-22" by Joseph Heller



mówisz że nie weźmiesz do ust
jabłuszka
choć żadna z dróg nie prowadzi
do rzymu biegasz
wszędzie z aparatem cyfrowym
taki nowoczesny
głodomór

nadymasz się uwieczniasz
bez wypychania policzków
nie ma żadnego znaczenia
kto poszczuł kota komu
i skąd wypłynęły wnętrzności




* Pytacie mnie o jabłka w ustach, a ja mam w dłoniach piłeczki
  Orr w "Paragrafie 22" Józefa Hellera


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 july 2011

w domu bez firanek

jedziemy autostopem
z karin stanek można się wieszać na klamkach
zapaść na nagłe zapalenie w płucu
i zapaść uczuć

zwiedzimy całą europę
zapach starości skryty w zakamarkach
leniwie skacze do gardła
rozsiewa stwardnienie serca

palimy coraz więcej
nie wiemy jak oczyścić wnętrza
lecz szyby zmywamy detergentem
i piękne mamy widoki

zdrowym przychodzą myśli chore

chłopiec z gitarą potrzebny i worek
bez zbędnej zwłoki




17.02.2011


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 july 2011

kochankowie

nauczyliśmy się tak sprytnie do snu układać ciała
dopasowani jak łyżeczki w drewnianych futerałach


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 july 2011

do utraty snu

znowu wyszedł

a tak niezgrabnie trzymał ostatni
kieliszek
mamrotał coś o matni
płakał

strwożył mnie bezdech
słuchałam z ulgą jak chrapał
myślałam dobrze że jesteś

nie usłyszałam brzęku kluczy
teraz za karę nie śpię

może wróci


number of comments: 22 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 july 2011

tryptyk rodziny łuszczaków

z cienkich gałązek zwisamy grzbietem w dół


*
ubieramy się tak samo
nie jesteśmy towarzyscy
jakby okres lęgowy trwał bez końca
jednak koledzy rozpoznają mnie
po czarnej czapce którą się różnię
z przyzwyczajania

**
czyż nie dobija koni
jest łatwy w utrzymaniu
i nie zatraca radosnego świergotu
nawet w niewoli
nie tańczy do upadłego

***
z wierności monochromatyczni
codziennie celebrujemy karnawał w binche
z odrzuconą mechanicznie pomarańczą


number of comments: 23 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 july 2011

telewizja bawi

za tymi drzwiami czai się
tragedia
pomyślał listonosz

nie doręczył

stary telewizor
ma dostępny całą dobę
czego nikt nie zgłosił
przez wzgląd
na potencjalne preferencje
bagatelizując oglądalność

zerową

poczta polska monituje
równie nieudolnie jak my
bojkotujemy
ustawiliśmy tvn 24
na dożywocie
taki mamy abonament

i każdy film nam się urwał


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 july 2011

z pamiętnika masarza

Hot dogi są za cienkie. Czy sądzicie, że to znak czasów?
Jack Kerouac "Włóczędzy Dharmy"




Flönz z Nadrenii
wypełnił Niebo i Ziemię
ksenofile zachwalają black pudding

coraz trudniej o krwawą kiszkę


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 july 2011

panna szarotka ponownie chce być kocią łapką

teraz śpi
bez majtek i nie zapuszcza się
w góry z lenistwa

zraziła się do opiekunów
przez co przytyła
i uległa
niewygórowanym marzeniom
o czynnościach opiekuńczych

na inne w pełni nie liczy
z braku aktywności zszarzała
zbrzydła

kiedy prawie wszystko pod ochroną
liczydło górskie i pełnik
europejski
już nikt nie zrywa
z niej kołdry więc zasypia
bez majtek wyłącznie z lenistwa


number of comments: 9 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 18 july 2011

lemma: o niedrożności wąskich pomieszczeń potocznie nazywanych kiszkami

wybrałem nieodpowiedni leksem
uroczyście wymiotuję tekstem



poszarpany język
po obgotowaniu bardziej
obrzydliwy powoduje odruch

przewrotny
na granicy skrętu
słyszę

marsza grają


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 july 2011

uroboros

Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni życia swego!
Rdz 3:14-15



nie chodzę ulicami
zatem nie biorę
w pysk

nie aportuję już gazet
i piłka mnie nie bawi
bo nożna
jest

z powodu wiatru
nie zapuszczam włosów
też z powodu łez
nie wystawiam się
na pokaz

chętnie gonię
za własnym ogonem
by go łapczywie zjeść
gdy schwytam koniec


number of comments: 12 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 july 2011

miękławka swojska

głosu nie mają
dzięki bogu
jeżdżą tramwajem
na ogół






coś tam wypływa im spod powiek
rzęsa przeszkadza tonąć w łzach
dobrze jest nawodniony człowiek
           i zarybiony jest
                jak staw


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 july 2011

przeciwko próbom replikacji ideału

Brwi wyniosłe i czarniawe,
A oczy dwa węgla prawe
Jan Kochanowski




jestem dumna
z odległości między źrenicami
bindi proporcję wyrówna
klips ucho wyważy

mierzę między oczami
a ustami
i nie wierzę oczom
trzydzieści sześć procent
długości twarzy

usta niech z zazdrości pękną
tym co mówili że szpetna
bezdzietna
nie powiela się takiego piękna


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 13 july 2011

u kowala wielka tęsknota*

Kiedy zauważysz nietypowe zachowanie danej osoby, np. krzyk typu: "Parzy!", "Nie chcę, odejdź ode mnie z tym ..., ty ...!",
albo nagłą utratę mowy, sztywnienie ciała, demoniczną manifestację siły, polegającą na materializacji przedmiotów w jamie ustnej, pojawieniu się satanistycznych symboli na ciele, itp., udaj się do kurii diecezjalnej i poproś o kontakt z kapłanem-egzorcystą.
o.Bogdan Kocańda



w czasach gdy karol był młotem
polowano na saracenów
palenie czarownic na stosie
nie było modne
karol nie był skuteczny na nie
i potrafił odmówić papieżowi
któremu siedem wieków później
sprzeciwili się dominikanie
także dla dobra ludzkości
wydali młot na czarownice

symbole na ciałach kobiet
nie są artefaktami

z ich powodu
karol młot porwał bawarską księżniczkę
był dwukrotnie żonaty
i miał też dzieci z konkubiną ruodhaid

za przyczyną znaków
wychodzę z roli kowala
nie utożsamiając się z młotem

a kiedy czarownice są kowalne
staję się kowadłem własnego losu





*2 plus 1


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 july 2011

nowalijka wieloletnia

szczypior sczeźnie
a cebula?

z cebulą jest nieźle
rozczula
rozbierana z sukni halki
w końcu z majtek

bez walki
wygrywa fajter

przy gieźle
łzę ma w oku
i święty niepokój
że pierzchnie
zwiędnie w mroku
przedwcześnie

szczypior przyjdzie pieścić?


number of comments: 12 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 11 july 2011

nagonasiennym

jest rześko

doskwiera jodła
nieprzystępna w deszczu
ciepła nie chce oddać
pieskom

smagani dreszczem
czołgamy się w mokrej trawie
z owocolistkiem w pysku

życie polega na zabawie
szyszką


number of comments: 34 | rating: 11 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 july 2011

kalahari

pocztówka z Botswany





patrz
surogatki stoją na wzgórzu
kręcą głowami

mówisz
że tu mają najwyższy wzrost
pkb na osobę
i jestem w błędzie jak ci angole
w kwestii meerkat

że dla jednej puli
żadna nie ukręci łebka
tym bardziej nie urodzi

i co z tego
że łatwo dają się oswoić
w przeciwieństwie

jaki znowu huzar rudy
sama wyglądasz jak koczkodan


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 july 2011

odświętnie zaglądamy w kąty

do piekła się chciało
miejsca dla idioty
z kobietą na językach rwaną
w strzępy gdzie tyle ciepła
czerwonym ścianom przynoszą koty
na przekór gębom i ciału

zatem pokluczmy
skruszmy mentalne pomniki
pies pokraczny i mały
donośniej od dzwonów
szczeka w obcym języku
kościelny skanduje z zapałem
śmierć epigonom
celebruje dzień prostytucji

nikczemne praktyki
powrócić jeszcze człowiekiem
błąkać się w domu przechodnim
szczoteczka na miejscu w łazience
świadczy o niczym i nikim
pokój dopowiada echem
milczenie jest płodne
i zręczne


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 july 2011

wierszyk

nie będę pisał szerszy
oczy bym rozbiegał ponad wytrzymałość

i nie napiszę wyższy
nie chcę niczego maleńkiego zniszczyć
słowem przerośniętym

śmiało

już lepiej grubszy
oddam powagę ociężałej chwili
będę przytulny ciepły i przemiły
jak balon stratosferyczny
będę miał głupszy uśmiech
prześliczny

balast

przy koszu sznur
głowę wśród chmur
co zgubię kiedy się uśpię
będzie jak znalazł


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 8 july 2011

dializa

głupia flądra
odwraca dom na nice
fundamenty płoszą ptaki
kominy wyciągają szyje
szukają jądra
ziemi

mateńko przeczysta
przecież codziennie się myję
nasz los jednaki
ja na strychu mam przystań
a ty swoją piwnicę
współżyjemy


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 july 2011

pozorne właściwości bytów

tak wiele
zależy od zrozumienia
odpowiedniego ułożenia proporcji

przecież to nie drzewa szumią
a wiatr w ich koronach

nie poruszam się w tobie
rozważam prawdopodobieństwo
następnego kopniaka z którym mi przyjdzie
który przyniesiesz
bym miał się czym zająć
z troską

ty w przystającym bezruchu
jesteś myślami
przy umierającej matce

pode mną prześcieradło
z wprasowaną pamięcią nieprzespanych nocy
pod twoją głową słona poduszka

nasze ciała
nauczyły się na wyciągnięcie ręki
odchodzić od zmysłów

najprościej byłoby powiedzieć
że kochamy się
z przyzwyczajenia

ale to nie drzewa szumią
lecz wiatr


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 july 2011

dożywocie

*
drzwi otwarte na oścież
ciąży nadmiar gościnności
gospodarz zadufany
odporny jak talizman
skrobie napis na ścianie
o nic nie pytać
tworzy drapieżną fakturę

proszę nie czytać w bliznach
za ciszę dziękuję
potyka się z murem
reliefów nikt nie zamaluje
płoszy krzywizna
i złe proporcje

gospodyni w depresji
wraz z ojcem
wszystko się zmieści
z wyjątkiem treści w tej pustce

**
tabletki doustnie
iniekcje dożylnie
gotowa
lewatywa

a teraz uśnij
albo spij mnie
z głową
niech się przemyślnie kiwa


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 july 2011

sypialnia niebieska

The woman in blue, she's asking for revenge*
Leonard Cohen




uwielbiam błękit wszystkie odcienie
nęcą modrością prześliczną
że tylko nurzać w akwamarynie
zacząć wybielać optycznie

efekt rayleigha krzepi ułudę
już gacie żółte od moczu
barwy na kole graniczą z cudem
nieprzewidzianym dla oczu

zbyt ciężka woda

lapis lazuli krasi groby
płynnie przechodzi przez czakrę gardła
i o skutecznym rad sposobie
nie myślą zmarli
krasomówczy

a szkoda

mogliby uczcić
niechciane dziecko podać do chrztu
albo cierpliwie układać starca
zdjąć wyświechtane portki kloszarda
z potrzebą snu

out of the blue**

byle by kołdrą okryć cieplej
nie ma takiego złego
z którego dobro nie wyszło

w piekle
wciąż nas zachwyca małe niebo
z migdałów przyszłość




* kobieta w niebie wzywa o pomstę
** nagle i nieoczekiwanie


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 5 july 2011

jamniok

A ten jamnik cierpi srodze włóczy jaja po podłodze
A to ciele dupą miele
A to prosie zeszczało się
A kiedy przyjdzie także po mnie
zegarmistrz światła purpurowy






wygląda marnie

się przemieszcza
z prędkością ślimaka
drobi jak gejsza
jakaś

zgasły latarnie

mój jest ten kawałek podłogi
więc się zapowietrza

patrzy pod nogi
a tam azja mniejsza
i sieczka

aż do śniadania
nici z powstania
klęska

byle się tylko nie zeszczać


number of comments: 15 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 4 july 2011

gdybym był kurą to jeszcze dziś

kiedy rozpocząłem pracę w MacDonald's
było trudno

 
 
 
muszę przyznać
że piszę na Bródno
oddać wizerunki fantomów
karykatur
przeinaczeń
jest mi nudno
raczej

pragnę
wyrzygać bigmakiem
na woskowany papier

piszę na brudno
jak Słomczyński na serwetce
tłumaczę kartę sztuka po sztuce
nie znają Szekspira nieuki
ja znam
a znać nie chcę

czas mi się mierzył Ulissesa trudem
jednodniową pieściłem ułudę
złowionego w strumieniu pstrąga
i nie pomyślcie że urągam
skrzydełkom kurczaka
cieszy mnie klaka

czytałem o tym
cichym ścigała mnie lotem
nie ćmą z okładki
nie z grzbietu kluczem
jestem spowitym bułką kłopotem
wybaczcie że przełknąć trudno
mówiłem piszę na Bródno
a śmierci z przemielenia
dopiero się uczę


number of comments: 20 | rating: 18 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 july 2011

(o)błędnie myśląc o krocionogach

z afryki
dziecko przywiozło fotografie
piękne krajobrazy cieszyły oczy
zaskoczył
nadgarstek spowity dwuparcem
wstrętem drgały grdyki

teraz świat nam się skurczył
mojżesz z allegro
obrazem burczy
kupczy wielkim wijem

się nie upiekło
zbieramy kolejne kije
z bólu
nie potrafimy ich przemienić
w węże
ani odnaleźć źródła w skale
z trudem dukamy ch-ong-o-lo-lo
wpatrując się w wyblakłe zdjęcie
nagle obcej ziemi
jesteśmy zmęczeni
i zuchwali


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 july 2011

niech ci firanka jako i mnie powiewa

nie jestem martwe
plastikowe nowoczesne
jestem
starym drewnianym oknem

niejedna przeze mnie wyglądała
na niejednego
i liczne
odbijały się we mnie księżyce

teraz
przez ciebie ledwie
żyję

chętnie stałobym się
drzwiami
żebyś wyszedł

psułeś
wspólną nam rzeczywistość
uporczywie nie domykałeś
skrzydeł
nie szanowałeś w ramach

wypaczałeś
aż się
upodmiotowiłom


number of comments: 12 | rating: 11 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 july 2011

tak się zgina Walentina

wiejska dziewucha nie grzeszyła urodą
ani nieróbstwem
była elastyczna w fabryce opon
i nie gubiła wątku w przędzalni

kiedy znany z ostrości widzenia pilot
Andrijan Nikołajew
zaproponował jej spółkowanie
odleciała w kosmos

później
radzieccy medycy analizowali trudności
w adaptacji kosmonautów
do jakichkolwiek naturalnych warunków

niespełniona w przyziemnych związkach
obsypana zaszczytami pani generał
stwierdziła że chce umrzeć
na Marsie


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 25 june 2011

z listu do sekwoi

naucz mnie pisać
synu handlarza futer
bratobójco znad horseshoe bend
wykładaj choćby kopytem
nie meandruj

a kiedy już posiądę
jak kobietę
inną nieruchomość
pozwól odczytać
wyraźnie

w szeleście liści
naucz mnie pisać sylabicznie
czytać ze zrozumieniem

żebym nie pomylił
tallapoosy z kolorado
arizony z alabamą


number of comments: 15 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: powybijamy, wushu, 1943, śniadanie z mistrzem czyli żegnaj ciemna soboto, vide cui fide, zdenek zabija w gospodzie, polska goya!, ja stara dupa, moja dziewczyna, dotknij wody, nieśmiertelnik, dzisiaj kocham się, otchłań rozpaczy, w akcie w trakcie, stopy metali ciężkich, nie kupuj mi białych myszy, z zapisków wołchwa, wszystko przykładam do ciała i duszę, X z niewiadomą, przypowieść o fiołku trzykrotnie niezatopionym, strugam pełnomorskiego wariata, noc kryształowa, sierotka, baltica - romantica, w weekendy, a jarzębina jest, z pozycji leżącej, paskuda z parku szczęśliwickiego, przypowieść o żurawiu z grabkowa, Wątpimy w siebie i życie nas jebie, pijany bułgar ucieka tico, wnętrzniaki, spaloną buczynę spajam dla jaja z żółtkiem, puszysty smak natury, kulturowo uwarunkowany zespół strachliwości, hodigitria, jeszcze raz obecność, wyje we mnie pies, afirmacja rozwielitki, stroszę się i odżegnuję, dziewczyna z rossmanna w bliku, prysznic umiarkowany, niepokalane pokolenie pokonane, kalendarz na cmentarz, zmielone łąki raju, drętwa gadka z patologiem, O wyższości e-pistolografii nad tradycyjną formą korespondencji, autoportret z awiatorką, whiplash, krótka historia współczesnych sabotów, nie wrócę do wiadra, świni sekcja, delfin jest nagi, śmiecę w necie, troskliwie, kolcobrzuchowatym nie wierzcie, kiedy córka nie kumka, pani puri i pan masala, turystyka wiesza, Notschacht, ejektamenty, rozważnie, nie wniosę znaczącego wkładu, tenebryzm, wbrew pozorom, i sonet pod włoski, mondo cane, kundel się przybłąkał nikomu, jak na psie miłość się goi, zuzia rodzi kiedy zmierzcha, szepcę mantry w stylu country, Patrzcie! Kowal bezskrzydły w klatce!, morze się maże w sadzawce marzeń, kata strofy, miś, chiaroscuro, z umiłowania piękna, nie wypędzajcie ze mnie duchów z dużymi cyckami, wielka orkiestra świątecznej pomocy, Sylwester - still western, zakazane piosenki: autoportret z bosonogą divą, zakazane piosenki: autoportret z drogim przywódcą, kolędnicy, z tykwą przywyknąć, zakazane piosenki: autoportret z prezydentem, z potrzeby posiadania odzieży ochronnej marzyciel pisze do Natare, zdrapka z krepli, nie kupuj mi wędlin, zrywam zazdrostki z zazdrości, a my na tej wojnie ładnych parę lat, coraz bliżej święta, zakazane piosenki: autoportret z williamem bonneyem, zły charakter, list co liściem opadł, zakazane piosenki: autoportret z doktorem nauk technicznych, zakazane piosenki: autoportret z przedsiębiorcą rolnym, zakazane piosenki: ludwik do rondla, janeczka do warzywniaka, zakazane piosenki: autoportret z mydlarką, chustka czarna jest za pasem, patologia jest kluczem do zrozumienia normy*, na partyzanckiej ścieżce - igła w stogu, giallo modena po polsku czyli igraszki z ptaszkiem, dziwny atraktor, pańska skórka, luli laj, bajka o rozstrojonych receptorach, spowiedź zmęczonego materiału, manualnie, głuszec, Z pamiętnika rapera, przeciwwskazania, The Cider House Rules, lilijka, tekścik o przyjemnym pisaniu, grzęda na wrotach stodoły, Michała pamięci wesoła piosenka, wariabilizm zbliża, niszczy i poniża, kochać po norwesku, wypas, wysyp i półwysep, skłócona gromadka - christian i agatka, smoła, philtrum, łatwo powiedzieć, chuj karadziordzia, szop, niedziele zabijają skuteczniej niż bomby (w zbiorze: "Madrygały z czynszówki"), krowy na zajęciach plastycznych, Słowo według Ronalda Stuarta Thomasa, więc tolos mój i Mucha siada, Coś lezie i szura, się wlecze, szeleści*, dostatnie takie trio, niby-erotyk zasłyszany, Dytiscus marginalis*, zasieki wędrowne, oda do, zdechł tekst, o piwie, kompleksach i konfliktach międzynarodowych, finezja po hiszpańsku, dysocjacja, villanella z porteretem kochanki w tle, cukierek apteczny i ziele na kraterze, mufka, z młotkiem na salony, co nie zmrozi to ogrzeje, między dziewiątym a dziewiątym września, z tęsknoty za lipową łyżką, zalety rolety i wady szuflady, przypowieść o zbrojnych szwajcarach, jest bliskość w szorach, nieśpiesznie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1