Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 june 2011

rewers

ludzie pozbawieni przeszłości
rozkładają się w cieple
taka przypadłość białka

w przydomowym piekle
na przyzbie podgrzewają kości
zamiast ust otwierają wizję
i zmieniają kanały z uśmiechem
panikują od byle podmuchu
jak gałka której luźno pod powieką
obwisłą niekonfesyjnym grzechem
później krzepną
z woskowiną w źle słyszącym uchu
nie chcą wiedzieć co przyniesie jutro
cygankę chętnie wspomogą jałmużną
wszak ich rozrzewnia niepotrzebną wróżbą
jej też smutno

nie dzwonią na zero - siedemset
znudzeni pielęgnacją gamet
bystrzy niczym szatan odrobili lekcję
i twardo stoją na nogach
niemrawych jak dźwigacz powieki
ciężkich jak sakrament

podłoga
waży ich lekce
spod stóp ucieka


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 june 2011

prawo zrywanych snów (interpretatio extensiva)

nasciturus pro iam nato habetur,
quotiens de commodis eius agitur*



jeśli miałoby dziedziczyć
tępy upór
trwanie w ubóstwie
po ojcu który szczęśliwie odszedł
bez prawa wyboru
paremia nie znajduje zastosowania
nie uważa się za narodzone

nasciturus śni zły sen o lepszej przyszłości
matce trudno przerywać sny
niełatwo wyskrobać koszmary

dla ułatwienia
choć raz w życiu logicznie
zacząć myśleć
bez korzyści uznać za niepoczęte






*dziecko poczęte uważa się za już narodzone,
o ile chodzi o jego korzyści

(?) Przeciwieństwem stanu snu jest stan czuwania.
 Granica pomiędzy tymi stanami jest płynna u zwierząt niższych


number of comments: 13 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 june 2011

obietnica

nie krzycz
posmakuj koniuszkiem języka
będzie kubek w kubek
przyrzekam

na krzyż
nie po tobie stąpam
byś mogła leżeć odłogiem
kiedy sięgam

ni krzty
nie upuszczę jeśli już uchwycę
przyczepię się myślą
przeczekam


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 june 2011

glassofobia

Jeśli chcesz, możesz pisać po pijanemu
André Gide



teksty
należy czytać na czczo
a nie wiem jak pisać zacząć
kleksy
odruch wymiotny
paw w samotni
rozrywa gardło
i ciszę

niedosłyszę
seplenię niedowidzę
jeszcze
nie napisałem ani słowa
a już się wstydzę
mam dreszcze
pęka głowa

oblewam się zimnym potem
na myśl o tym
że mógłbym napisać coś więcej
drżą mi ręce

że podsuną krzesło
postawią pod ścianę
każą czytać na trzeźwo
nienapisane


number of comments: 23 | rating: 16 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 june 2011

drzewa nie umierają jednoznacznie

W świetle najnowszych amerykańskich badań obumarłe drzewa pełnią kluczową rolę w przyrodzie.
Ewa Kołodziejak-Nieckuła

 
 
 
 
przy bezwietrznej pogodzie
biernie wegetują
wysychają w palących promieniach

niezgrabnie wyciągniętym gałęziom
udaje się czasem wybić niewprawne
krótkowzroczne oko a wtedy przyprawiają
municypalnego derkacza o zachwyt
stają się natchnieniem poetów lingwistycznych
i innych malarzy

drzewa
odżywają nocą

w przybitym świetle pień odcina ciemność  kirem
korona bardziej mroczna od najgłębszej czerni nieba
triumfuje

drzewa odchodzą nocą

silniejsze od gwiazd opierają się chmurom
wyznaczają własne horyzonty
później słabną

przez czterdzieści lat dogorywają stojąc
kolejne trzysta lat umierają leżąc
ku uciesze sikor kun wiewiórek

i tuńczyków
kiedy bardziej im po drodze do morza
niż do nieba


number of comments: 18 | rating: 20 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 21 june 2011

suka

gdy odszedł pan
nikczemny drań
nie smakowało żarcie z miski

drapała darń
zwilżała krtań
by mieć czym znaczyć miejsca bliskie

ktoś zechciał uczyć nowych sztuczek
nie wytrzymało serce sucze


number of comments: 14 | rating: 22 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 june 2011

autoportret z czukczą

w czym dzisiaj utopimy
dotkliwą nieobecność jurty
nie z mojej winy
wyraz bez wódki smutny

jest finlandia tylko
mężczyźnie wolno renifera
dosiąść byle szybko
nie doskwiera brak takiego domu
żeby meblować przed budową
nie jestem przecież mongoł kazach
pijmy z głową i się nie obrażaj
że nie ustawiam lustra

cieszy mnie pustka

miękkopiór zdechł i zaczął gnić
do czego pić
żeby przyśniła się białucha

nie myszy
białe jak noce

nie nadstawiaj ucha
słyszysz
bębny okryję kocem

nie odchodź zaraz
zbuduję wałkaran
a kiedy zechcesz umrzesz
w tundrze

patrz bacznie bracie mój
to słynny syberyjski szczur
husky nie jakaś biała mysz
wymieńmy krew i tatuaże
wypijmy za spełnienie marzeń

a kysz


number of comments: 10 | rating: 14 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 18 june 2011

konstatacja krzesiwa

hubce



wypatrzyłem oczy na reklamę tuszu
teraz wiem
nasze rzęsy były perfekcyjnie rozdzielone
podobnie usta ramiona i inne takie
intymne szczegóły

niedostatki
kompensowaliśmy wyostrzonym słuchem
nie przywiązując wielkiej wagi do słów
bezgranicznie oddaliśmy się pantomimie
wkrótce
zastąpiłaś miesięczne niedogodności
fantomowym bólem

z całą jaskrawością zrozumiałem
jak bardzo
byliśmy energooszczędni

żeby wypalić się na dłużej
należy często gasić płomień
po omacku
trącać się nosami jak nietoperze
oswoić ciemność


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 june 2011

Cinema Statuto

Belki w żar się sypią, iskry w górę lecą!
Tam, w środku Żyd został! Jeszcze widać ręce!
Jacek Kaczmarski


też były dziecięce
nie tak jak w Osace
my tu w Europie do kina inaczej
by dłoni z lizakiem ipsacją nie męczyć

choć szansa na przejście jak jeden do sześciu
przy pomyślnym wietrze ocaleje większość

strażak nie odpowie
jeden Żyd się spalił
wiadomo Pechowiec

wszystko sfilmowali


number of comments: 12 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 june 2011

nieprzejrzystość

te wszystkie mgły
łaszące się pod nogami
gotowe przegryźć gardła
bo mają uszy fenka
i szybko opadają

ten cały kurz
osiada na ekranie
po rozsunięciu ładunków
udaje luminofor a później zakwita
wybucha freskiem na ścianie
aż mdli

leniwie rozedrgany pył
nęci złotą poświatą
pozoruje ciepło odbiera oddech
na dzień dobry

mikrodrobiny zamknięte
w pudełeczku z lusterkiem
zapewniają gładkość powiek
by ostatecznie oślepić
na barwy

ten proch to my
bo odwracamy się
tak długo
aż obrócimy się
niepostrzeżenie


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 june 2011

pełnia

noc
prężę grzbiet jak zwierzę
przedpole parku
jedzie kretyn na rowerze
z latarką

chciałbym bardzo
takim namiętnym być cyklistą
zaciemnić przeszłość i oświetlić przyszłość

dla jaja na twardo


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 15 june 2011

poliki

pierwszy czerwienił się
spontanicznie
po łaskoczących źdźbłach
on nie chciał wzruszyć
ciszy
geometrii przekreślić
palcem wiercić
między pośladkami
a ona tak pragnęła
wejść w czerwoną przestrzeń
było wstydliwie

drugi opuchnięty
brudny sufit
obdrapane ściany
lepkie ręce
gładko
wchodzą w odbyt
on wykazuje zainteresowanie
nikłe
ona pod płaszczem

trzeci lekko
przysłonięty apaszką
rozciąga rozmowy
jak zmarszczki
oczka w dzierganym swetrze
pochłaniają żywioły
pożar potop
przy nich zostaje ziemia
i powietrze


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 15 june 2011

a teraz bajka o kocie

Proszę pominąć niepotrzebne szczegóły
Pani Mnemos
 
 


terkocą łapki po terakocie
za to ozłoci

marską wątrobą drobią
nerką czyste futerko
i nie powie
że bez serca człowiek
wprowadza w trans

plant servant
in advance


leży na tarczy
i warczy

racja

nie straszny demon
gdzie demokracja
mnemos






Zasadą mnemotechniki jest związanie trudnych do zapamiętania informacji z prostszymi


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 13 june 2011

nic się nie stało poza wyziębieniem

nie mąć żeglarzu pieśnią w głowach
łódź była sprawna i motorowa


 

 
od wczoraj śnieg sypie
pod nogami skrzypi
z tęsknoty za latem
wcześniej na tej krypie
jak brat z bratem
rodzinnie

tak się polubilim
że zapomnielim dziecko mało zwinne
zazwyczaj pierwsze tonie
jak pstry kilim
jak toporek kiedy niedomaga

w nas była odwaga
wyciągalim dłonie
niezatapialna my piechota morska

od chicago do tobolska
jak stara matka i dwóch synów żylim
prasa napisze że ofiary w ludziach
a my ze śmiercią wypiliśmy brudzia
i nikt nie zgadnie czemu w dal ruszylim
żeby polska
nie dziecko zdradziecko










http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-wypadek-na-martwej-wisle-zarzuty-dla-sternika,nId,87952


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 june 2011

tak się nie pisze o miłości

żonie


zazdrościsz piegży -
niewielkiej pokrzewce
o smukłej sylwetce -
pierzgą krzepisz serce






pytasz
w co się ubrać
odpowiadam
w mini

słyszę że cellulit
uda grube i łydki
ciałkiem
świni

a ja uwielbiam się nurzać
w obnóżach

kocham to wszystko
przez lata nawarstwione
ciepłem
obficiej niż w pierzdze

to czym okrzepłem

i tak włożysz spodnie
nie chcesz
kontaktu mieć z powietrzem
którym oddychasz na co dzień

rozumiem że wygodniej
nikt inny nie godzien
nikt tak
nie wesprze

ja dłonią
i myślą pieszczę


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 june 2011

water bear*

kup mi wodnego misia
mamo
i mikroskop

dzisiaj
jestem wolno krocząca** tak samo
nie chcę już rosnąć

w stanie anabiozy
sto lat przetrwam bez wody
pod ciśnieniem tysięcy atmosfer

dzień matki na wiosnę
z próżni kosmicznej wyślę prześliczne 
kwiatki z laurką będę córką człowieka
jeśli dożyję średniej wieku

circa dziewięć miesięcy

kup mi wodnego misia mamo
nie proszę o więcej

si vis amari ama







*niesporczak (Tardigrada)
** il Tardigrado


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 12 june 2011

błędnie zwana meteorem

Świecę o małym korpusie, położonym w pobliżu jej dolnego końca i długim górnym cieniu, pojawiającą się w trendzie wzrostowym, nazywamy spadającą gwiazdą. Długi górny cień informuje, że choć ceny rosły w trakcie sesji, to bykom zabrakło sił.

 

 
*
patrz spada gwiazda
weź mnie za rękę kochanie
pomyśl życzenie

ale jazda
sranie w banie
pierdolenie


**
nie podwieszany sufit sąsiada
i nie sąsiadki pantalonada
chociaż opadły szybko majtki
bo właśnie dostarczono kwiatki

powiąż kretynko koniec z końcem
komuś się oberwało słońce


number of comments: 29 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 11 june 2011

z(wiązki) leptocentryczne

łub aż po grób


 
nie wiem
co cię kręci pod powieką
nie potrafię
dwóch pieczeni upiec
na dziko

nieprzebrana miara i rozlane mleko
jeszcze nie zabytek a już rupieć
z ograniczoną żywotnością
uciskane łyko

ze sprzeczności
nie wyrośnie sprzeczka
żegnam w imię ojca
bez dziecka
otoczony drewnem
winylowej płyty nie przegram

oświadczę się z datą pewną
prześlę telegram


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 11 june 2011

instytut pamięci minorowej

pokażcie mi tego,
któremu wyrywano paznokcie
Władysław Frasyniuk




mieli swoje przywileje
bici po piętach
sadzani na stołkach
w sposób nienaturalny dla sprzętu
i odbytu
co nie wpływało
na preferencje seksualne
na ogół
i nie wpływało na ogół

słowo przeciekało
później wypływało
i nadal nie wpływało na większość
(mniejszość czytywała Llosę
lubiła kakao na przekór
Jorge Amado)

co powiedzieć
o okaleczonych mentalnie
którzy piją wódkę
piszą wiersze
i nieporadnie biją się z drapieżnymi myślami
skazani na porażkę

bo nie da się bez paznokci
wydrapać oczu
z przeszłości


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 10 june 2011

ślady ptaków na deptaku

ktoś zechciał krzyżować
korcipkę z ałyczą
nie dla mnie nalewka śliwkowa
ja mam swój koncert życzeń

własny krzyż niosę mężnie
pod tężnię
tu i teraz

dorożki nie wezmę i panny pod rękę
choć wszystko odbieram
tak intensywnie srają gołębie i konie
mam w uszach piosenkę
Нас не догонят!

w ustach gałązka tarniny
but z oderwaną podeszwą
w razie rozedmy na tle nerwicy
piję za przeszłość

zaśpiewam
niebo to dobre miejsce dla naiwnych
na deptaku w Ciechocinku
skrzeczy mewa






* Cytaty: t.A.T.u. - Jacek Skubikowski - Jan Tadeusz Stanisławski


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 june 2011

pod białą pierzyną

jest jak w igloo
dziewczyno
nie próbuj giglać
palce zamarzły na kość
i malamutom nie będzie dość

bez mięska klęska
rzecz niemęska

zaśpię w tej zaspie
pradziadek przy saniach
się słania
na moście oblodzonym
tańczą panny i żony
nie będzie sanny
osłabła pani jeziora
chora od truchła ogłuchła

walec nie wyrównał
w szereg
policz do czterech
nie dwóch

czuj duch

sra dziadek przy paniach
najlepsze miejsce do umierania
cud

że wszystko pokrywa
lód

czas upływa
roztopy
odtaje serce europy

byk znikł


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 9 june 2011

podziwiam

mówiłaś
w głowie się nie mieści
nudzi nie przekonuje drażni
a ja nie potrafiłem streścić
byś zrozumiała jak jest ważne
naprawdę nie umiałem prosić
byś nie szła za wrażeniem pierwszym

teraz we wnętrzu się panoszą
moje wiersze

i to co nie budziło wzruszeń
nie mogło gładko przejść przez uszy
dziś w cieście mózgu tkwi rodzynkiem

podziwiam cię jak rafandynkę


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 june 2011

siekierki

*
dziecku robiły się rany na pupie
miało znaczną niedowagę i mogło umrzeć
dlatego ściągnięto tośkę bo ktoś musiał pracować
radziła sobie nieźle
dopóki nie poznała rozśpiewanego wojska
za którym chodziła pasjami
aż na podchorążych

czasami żołnierze biegali w maskach
tak że któregoś dnia wróciła do domu
z pustymi sankami nieprzytomna
z niespełnienia dziecko zostało w koleinie
dobrze że śnieg był miękki akurat
nie było po drodze ciężarówkom
i nikt nie wywoził szamba
przesadziła dopiero z łopatką w naderwany nos
wbiła się ziemia a żaden lekarz
nie chciał zszywać bo dziecko było za małe

później w poczuciu winy
uprawiała seks ze studentem na trocinach
co nie było w smak nikomu a dziadek nawet się odezwał
wypierdalaj powiedział z tego domu i musiała
zamknąć się w stolarni choć wszyscy szukali jej nad wisłą
bo zapowiedziała samobójstwo
dostała bilet powrotny razem z babcią od ojca
która nie miała wprawy z wcześniakami
a obie były z tej samej wsi i bez pracy

dziecko rozwijało się normalnie zaczęło chodzić
za wojskiem aż na podchorążych mrucząc
marszowe piosenki pod naturalnie zrośniętym nosem
bez tośki u nikogo nie budziło zainteresowania


**
u sąsiadów nie rozumiałem co znaczy drzeć koty
przed pierwszym rozdarciem
następnego babcia spaliła w kuchni
przypadkiem gdy dziadek wołał na steczkę
z braku wody

podlewanie nie pomagało babci fajerkom w oczach
mnie po węgiel było niezręcznie z dużym wiadrem
ogród był marny i mogłem rozrywać tylko żaby z wychodka
często wyrastały chwasty nie było środków i nawozów
krzewiły się maliny panoszyły kury
dopóki dziadek nie odgrodził niestety
kąpał sukę w parotce i miał wylew po tym
wszyscy zapomnieli o kotach
gdy dziadka trudniej było golić a jeszcze ubrać
długo nie chciał rozmawiać myślę że przez szacunek
dla babci na siekierkach tylko jajka były ciepłe
może nie jak kot gorące ale zawsze pociecha

okazało się że stygły szybciej od dziadka
lecz babcia nadążała piec racuchy później już na gazie
jakby ktoś węglową kuchnię przeklął w zimie
i tak musiałem przynosić opał choć dziadkowi
było wszystko jedno






Siekierki - http://pl.wikipedia.org/wiki/Siekierki_28Warszawa29

Podchorążych - http://www.srodmiescie.warszawa.pl/cms/prt/view/ulice-wyszukiwarka/str/251.html


number of comments: 16 | rating: 13 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 7 june 2011

na tropach rzodkiewnika

osoby które są źle nastawione do roślin nie będą przy nich rosły
Jan Skibicki
ul. Gminna 105 - Kuriany
15-587 Białystok
woj. podlaskie




zmuszam do wegetacji letniej
by się nie czerwienić
nie czerwić jesieni
zasypiam przy niebieskim świetle

nikogo nie zamierzam gorszyć
choć obnażam wady i kuriany
chciałbym dzierżawić jak morsztyn
hodować parchoodporne odmiany
pisać w konwencji mihi cano
za pomarszczonym jabłkiem
pokochać siano
ukradkiem

crimen laesae maiestatis
ktoś powie
a przecież roślina docenia gesty
bardziej

niż człowiek
w ariergardzie


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 6 june 2011

kukiełeczka kuka

bije serce
w marionetce
dzwony słyszy

sznur spleciony w pętlę
podskoczy niechętnie
pobuja się w ciszy


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 5 june 2011

kolejna kolejka wąskotorowa

Y para el cruel que me arranca
El corazon con que vivo
Y para el cruel que me arranca
El corazon con que vivo
Cardo ni ortiga cultivo
Cultivo la rosa blanca*






podobno się wykoleił
przestał odczuwać pociąg
i pije coraz więcej

żeglarzom szklanki nie przyklei
pobudki nie wybije nocą
odpoczną ręce

nie mieści się wierzchołek wzrostu
w tunelach
przykre to ale proste
marzeń się nie wybiera

guantanamera

a jeszcze się kolebie
życia chęć
choć nęci ulga w niebie

zaśpiewajmy więc
guajira guantanamera









*I dla okrutnika który wyrywa mi
Serce z którym żyję
I dla okrutnika który wyrywa mi
Serce z którym żyję
Nie hoduję karczocha ani pokrzywy
Hoduję białą różę


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 4 june 2011

przypowieść o patogennym serowarze

A wszystko zaczyna się w momencie, kiedy rozdrobniony skrzep serowy trafia do serwatki i podgrzewany jest z nią do wysokiej temperatury.
Joanna Zajączkowska




coś się szwenda
po parapetach spływa woda
i żeby nie powiedzieć menda
i żeby nie zarzucić pluskwie
dodam
że z pluskiem

jeżeli potop nic tu po nas
nie będziemy
szukać ratunku w sparciałych oponach
z tej ziemi

a jeśli tylko podtopienie
niechże rozgości się robactwo
i perforuje tak by zmienić
uwikłać nas w to
co wyżłobiło dziurki w serze

w wysokie dogrzewanie wierzę
i w lodowate piekło

hołubię wściekłość


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 3 june 2011

parkoty

nie wolno dopuścić do ponownego zapłodnienia





choć dużo palimy
już nie urodzisz
dziecka z zajęczą wargą nie żałujemy
mimo że byłoby siłaczem
jak zishe breitbart
i zardzewiały szpic
pełniłby funkcję przestrogi
ku pokrzepieniu

tymczasem bolończyk
pociesza wilczą paszczą
pilnuje mojej i twojej
bezpłodności

nie pozwala
w akcie desperacji
nawarstwiać brzemion

genetycznie
jesteśmy nieodpowiedzialni
nie grozi nam rozszczep


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 june 2011

sous le pont d'avignon*

Tańczą panowie, tańczą panie
Krzysztof Kamil Baczyński




już cię prowadzę nieudolnie
już myśli nie są tak swawolne
a ty mnie nie zamierzasz besztać
że kapciem szuram nie podeszwą
że czytam komu bije dzwon

na moście w avignon

już nie umiemy tańczyć w ramie
i nie słyszymy niesłychanie
i nie widzimy ostatecznie
czy ciasno zapełniamy przestrzeń
a obiecałem aż po zgon

na moście w avignon





*pod mostem w Awinionie


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 june 2011

rozjechani wielkim błyskotliwym walcem

porywa - na życie i śmierć - do tańca
Julian Tuwim





w małej moskwie
mały żigolo zabijał miłością

troski
kościół bez ambony
wojsko
brudne kalesony
i okno na świat

co nam zostało z tych lat
straconych


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 2 june 2011

Laleczka się usmarkała

Gdy nie bawi cię już
Świat zabawek mechanicznych
Perfect

 

Pamiętasz Marię?

Też nie chciała znać jego imienia.
Później tissu, clinex
czy inna chusteczka
bez znaczenia.
Wybacz, Marlon;
byłeś wyłącznie rekwizytem.

Pamiętasz ojca?

Z czasem zlalczał.
Przytulanki słaniały się
na rękach.
Szmaciane, szmatławe
czy zeszmacone - bez znaczenia.
Wybacz, Mamo;
byłaś tylko dekoracją.

Masz kompleksy z powodu
Schneider, że taka prześliczna?
Brando nie był ojcem?

Bez znaczenia.


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 1 june 2011

Parnassius apollo*

Kto mi odda moje zapatrzenie
Krzysztof Kamil Baczyński




podaruj mi trochę słońca**

nie patrz wilkiem
że któraś mi wpadła w oko z gorąca
na chwilkę

ofiaruj odrobinę cienia
i kalejdoskop
żebym mógł szczerze i od niechcenia

powiedzieć że jest bosko

i przestań się boczyć
jeno wyjmij mi z tych oczu***






* Niepylak? Apollo?
** Marek Dutkiewicz
*** Krzysztof Kamil Baczyński


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 may 2011

Sanatorium "Pod niedźwiedzią łapą"

Tutejsi chłopcy wrzucali ją w pokrzywy, a nawet rozebrali
do barszczu, więc musiała coś w życiu zmienić,
rzucić się przez morze, czego innego spróbować
w odmiennym stanie i klimacie, jednak

tak bardzo była już uczulona na promienie,
że efekt fotodynamiczny przeszkodził jej
zapewnić sobie należny szacunek w diasporze;
część służąca do rozmnażania, przeniesiona

przez wiatr i wodę, wydała owoce podobnie skazane
na samotność, więc już razem wyobcowani, jako rodzina
taili rozległe oparzenia, skrzętnie ukrywali martwicę
skóry i serca, by nie stać się groźnymi chwastami.


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 30 may 2011

przeładny i wszystkomający

przyjemny w dotyku
to plus
pozwala chłonąć wibracje
a później wymieniać poglądy i płyny
ustrojowe

jest idea
alfred kinsey przeprowadził
szczegółowe badania

okazało się
że ipsację można uprawiać
jedynie grą wyobraźni
taka era

świetny sprzęt
niezależny od operatora


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 may 2011

się zdarza wyobracać się zdarza wyobrażać

zapałka po zapałce
nie mogę doliczyć się zgwałceń
na cmentarzach

piczka przy pomniczkach
dziewicza przy zniczach
i cham
ten
od chryzantem

nigdy nie było mi łatwo
usłyszeć rozpal to światło

w sercu mam lód
zgrabiałe dłonie
niezgrabne palce

nie czekam na cud
gdzie może się schronić
samica przed samcem
spalić cały ten chrust

biorę do ust


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 may 2011

nad grobem satchmo nasciturus zawodzi scatem pieśń saficzną

Yes, I think to myself, what a wonderful world
Bob Thiele & George David Weiss





między drzewami zgniła zieleń
złodziej ucieka z różą w zębach
już nie zakwili w pustym ciele
zgłodniała gęba

odmienna kolorami tęczy
i przyduszona na czerwono
białym obłokiem się nie spiętrzy
jałowe łono

na świat nie wyda świętą nocą
jutrzenki nie przepłoszy płaczem
nie będzie trzeba uczyć po co
śpiewać inaczej


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 28 may 2011

a choćby i potop*

Moje miejsce jest w domu wariatów.
Werner Herzog




płaczesz
pod oczami worki
z piaskiem

z piskiem
łza się nie przeciśnie
do snu układamy
zwyczajnie wyschnie
i będzie ślicznie
wszystkim gra muzyka słychać
tam tamy
chronią kurczaki przed stroszkiem

życie bije rytmicznie
w dupę
skończyły się proszki

jutro kupię





*après nous, le déluge
Jeanne Antoinette Poisson


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 may 2011

liszka

cokolwiek wiem
resztę podpowie intuicja
przez mgłę
ostrożnie stąpam po zgliszczach

a jeszcze się żarzy
gąsieniczka
przeziernik z marzeń

skrzydlaty obłoczek
ponętny odwłoczek
imago nago
we śnie

na dobre jest źle
w zakamarkach
w tym dymie
prze
minie mnie
trociniarka szparka

motyl
o jeden dotyk


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 may 2011

fenêtre de sous-sol*

Podaj cegłę, podaj cegłę!
Zbudujemy nowy dom

Andrzej Mogielnicki




na początek seks
coś z naszej piwniczki
wypijmy za ego
centryczny
był też twój eks
a w porę zdechł

dobrym był kolegą
słońce zagląda sporadycznie
czerwień studzienna** w piwniczce

przyjemnie
tak intymnie budować
podaj pustak

zejdź ze mnie
od przybytku głowa
usta-usta
metoda wodna***

rany całować godnam****
o histerotomii
zapomnij
teraz mamy ciemniej

wejdź we mnie








* okienko piwniczne
** Stanisław Ryszard Kortyka
*** John Irving
**** Antyteza Aleksandry Billewiczówny


number of comments: 11 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 26 may 2011

nowe przygody pani samochodzik

na dobry początek
jakieś małe mieszkanko
bez pamiątek

reguły zapamiętaj

zęby nie gryzą się ze szklanką
nie sikać do łóżka
z domu nie wychodzić
szczególnie w święta

na wszelki wypadek
jest pieluszka
pozwoli poczuć się młodziej
kiedy czopek rozluźni

jeść żelki kinder biovital
nie bluźnić
to nie są tak intymne żele

otwarcie
z radością każdy dzień witać

skurcze w ciele
iluzją parcia
już nic się nie urodzi
tak samo

już wszystko wymyka się z dłoni
kupimy chodzik
przeszła mamo

balkonik


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 may 2011

niepokoje

rozliczne są strachy psie
banner na płocie płoszy
grozą zagląda w oczy
bo wisi źle

różne są ludzkie lęki
że już nie poda łapy
wdzięcznie się nie zagapi
ktoś maleńki


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 24 may 2011

omamy

When one person suffers from a delusion it is called insanity.
When many people suffer from a delusion it is called religion.*
Robert Pirsig





mam urojenia
lato w zimę dzień w noc przemieniam

może bym uwierzył
w moc skamieniałych jeży
gdyby nie pamięć o tombalbaye
o pawle kołomieńskim i unii hipostatycznej
o tym że hieronim robił sobie jaja
nie z węża lecz z orygenesa

choć mam objawienia liczne
nie będę wróżył z wnętrzności zwierząt
wszak paweł został pożarty z kretesem
przez nie po tym jak zwariował w monastyrze
nie będę chodził w gieźle
nie wiem co robić z krzyżem
czy znak czynić palcami weź i zgaduj
dwoma czy trzema
posiadłem najmniejszy z darów
innych talentów nie mam

i mimo że mówię głosami
nie zapamiętam tylu tekstów co ollamh powinien
wyrecytować
w gospodzie krzyżujących się losów
bez słowa stawiać tarota przy winie
dla podróżujących przypadkowo osób
obrusy plamić

kawa tytoń ziemniaki i czosnek
mógłbym powiększać ulubionych listę
wraz z nią w zapamiętaniu rosnąć
aż nagle całkiem się rozstać niczym prokop łupkin
być chrystusem nowym

nie będąc waldensem nie zostanę chłystem
lepiej być półgłupkiem z troski o połowę







*Kiedy jedna osoba ma zwidy, mówimy; szaleństwo.
Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie, nazywamy to religią.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 23 may 2011

puk puk

- Knock, knock!
- Who's there?
- Reed.
- Reed who?
- Reed between the lines.



to ja
grafoman
z niskiej półki lat
siedemdziesiątych
ubiegłego stulecia podnoszę łeb

wyłącz radio kochanie bo coś
kurwa warczy
i nie drap się tak
lepiej obetnij te długie
paznokcie

do krwi
zdarta płyta


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 may 2011

klasyczna villanella z niewidocznym psem głaskanym w tle

From bitter searching of the heart,
Quickened with passion and with pain
We rise to play a greater part.*
Frank R. Scott (na „Dear Heather” Leonarda Cohena)





cokolwiek tu wpadło należy do ludzi
i tak tego dużo że trudno spamiętać
ja nie zatrzymuję hodowla mnie nudzi

twórczym bałaganem nie będę się trudził
niech lepiej sprzątają ci u których święta
ktokolwiek tu przyjdzie odejdzie do ludzi

jeśli mi się zdarzy pożądanie wzbudzić
a pani obieca że będzie namiętna
ja nie zatrzymuję hodowla mnie nudzi

lubię te preteksty co dają marudzić
że naczynia brudne i pościel wymięta
ktokolwiek tu przyjdzie odejdzie do ludzi

potencjalny zapał całkowicie studzi
myśl wciąż błyskotliwa trafna i natrętna
ja nie zatrzymuję hodowla mnie nudzi

jestem aspołeczny nie będę się łudził
że kogoś zachęci moja gęba wstrętna
ktokolwiek tu przyjdzie odejdzie do ludzi
ja nie zatrzymuję hodowla mnie nudzi





*a kiedy serce już rozpocznie
swoje poszukiwania gorzkie
naglone pasją gnane bólem
właściwą odegramy rolę


"Villanella naszych czasów"
Frank R. Scott


number of comments: 11 | rating: 1 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 22 may 2011

żelazko

zdeformowana dusza
wyjmowana i wkładana
podgrzewana i schładzana
nie mieści się w korpusie

nie warto węgli wzruszać
z szacunku dla przebrzmiałej treści
ciało zduszą pośród miału
wartko oddadzą diabłu
z duszą

do zobaczenia w maglu
skarbie
po diable przyjdzie nagle
olśnienie

wyżymanie na ekranie
prasowanie na scenie

zmień mnie
słońce
nic nie jest gorące
niezmiennie


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 20 may 2011

w święto bakmana narecznice nie karmią patyczaka

wieczorem faszerowana
gruszka miłosna
pieczona łopatka jagnięca

od rana
poronna choroby postać
pożar serca



nie lepiej było za ojcem krewkim
założyć ciepły sweter z wełny merynosa
odżywiać się pod kloszem niczym david vetter
albo jak baruch spinoza wytwarzać soczewki
w panteizm wierzyć
szczątków ofiary pesachowej nie wyżerać z talerzy
pamiętać co spotkało rachel
popularną autorkę książek o rosole
znaną ze zgagi żyć zdrowiej
przerobić słowiańską dolę
psiankowatą karmę na paszę
dla ofiarnych owiec


number of comments: 6 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 19 may 2011

skazy zmazy koszmary

wydaliśmy 15 miliardów dolarów na badania tokamaków
i dowiedzieliśmy się, że są do niczego

Nicholas Krall







seria
z automatu nad głową
a w niej tokamak

beria
nadzoruje proces myślowy
mówi rostrzelać chama
za słowo
każde drzewo potrafię ściąć
nie będzie groźny chuj bez głowy

przy łóżku w głowach ksiądz
zapłakana mama
w nogach do marszu gotowych
nie kontroluje reakcji jądrowej
nie dba o słowa


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 18 may 2011

ocieram się o klatkę

szczekam

w krtani więzną mi głoski
nie w obronie własnej
i nie w poczuciu zagrożenia
po prostu mam na głośni
wyrzut
nowy twór sumienia
dlatego w nocy chrapię

czekam

na znak pokoju
z gałązką oliwną w klapie
konkretnie w butonierce
poddaję się przenośni
róża czy goździk
wszystko jedno
czy wygniecione spodnie
czy potargane serce
z kwiatami znośniej
też więdną

będę ci psem i kotem
żółwiem i tchórzofretką
złotą rybką
z szyszynką zlaną krwawym potem
w niehodowlanym piekle

bądź mi lolitką bądź kobietką
bądź mi szybko
ze wszystkich zwierząt świata zlep mnie

szczekam


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 may 2011

pulpa

niemrawe palce jeszcze wędrują
obieram pomarańczę
raczę się skórą
zdobywam szańce
po raz kolejny któryś
lecą wióry
i drzazgi

wyciągam spod paznokci
jątrzące miazgę
drewno i łyko
tatuowane wielokropkiem
ciało przywykło
uszy oklapły i piersi karmią
ciszą nie chcą słyszeć
o śmierci na darmo

podaj mi gąbkę nasączoną octem
i sutki słodkie


number of comments: 6 | rating: 2 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 17 may 2011

depresja

Careful With That Axe, Eugene
Pink Floyd  Ummagumma

To
był taki spokojny, dobry człowiek – mówią sąsiedzi o 53-letnim
Eugeniuszu M., który w poniedziałek po południu zabił siekierą swą
41-letnią konkubinę Iwonę J
.
Dziennik Zachodni (05.01.2005) Z siekierą na konkubinę
 
 
 
wdzięczny był zmarły
i wdzięczne dzieci kwiaty
za środkowy palec prawej ręki
oddany bez walki
by służył jako gnomon na pustyni Mojave
w Dolinie Śmierci

niewdzięczni starcy
spacerują
po La Place de la Concorde
bez Zuzanny

którykolwiek ją znał
zapomniał

albo zabił


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 16 may 2011

wieczne poszukiwanie racz mi dać

ciekawość
nigdy nie była dla mnie stopniem
równią pochyłą bardziej

i tak wsadzałem palce między drzwi
język między wargi
drzwi między bajki
o palcach między wargami
o języku

i tak wszystkie światy odkryte
odkrywam na nowo
za każdym razem tak samo
przykrywam się kołdrą jak tobą
za każdym razem inaczej


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 15 may 2011

luft (napisane w windzie)

Gottes heimliche Kinder*



nie pozwól myśleć
o niespełnieniu
dopóki nie zasnę
w pełni źle śpisz
łudzisz
później kaszlesz
do rana
się przewracam

nie wmówię
bo się nie odezwę
inaczej
dziękuję że jesteś
znowu w nowiu
skrywamy słowa
dzieci niechcianego boga
trudno chować

poszczę a nie czczę
jest przestrzeń
jeszcze
i cisza po wietrze

powietrze








*ukryte dzieci boga


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 15 may 2011

obalam mity (tryptyk higieniczny)

dezynfekcja

Oh the sisters of mercy, they are not departed or gone.

They were waiting for me when I thought that I just can't go on.
*
Leonard Cohen
 
 
nie przecieraj pośladka
wytarty na parkowych ławkach
na głazach w sadzawkach
strumieniach
lepiej
otrzyj ślad sumienia
łzę po wietrze
oddycham tym samym jałowym
chlipię ślepię
i się zapowietrzam
na widok pielęgniarek troskliwych ponad miarę
zdrowych sterylnych dla głowy
 

dezynsekcja


Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym
Jak wiatr i woda bieżąca
Charles Baudelaire
(w tłumaczeniu Jastruna "bierząca" - zdarza się)
 


czerwia zalałem w czubie
nie będę tępił robactwa
lubię
mrówki faraona za piramidy
podziwiam gnidy za utrudnianie prokreacji
za wszy i mendy
drapię się bo muszę
bo mi obwisły uszy
od niechcianej muzyki
będę
jak robak przebierać
pomiędzy nogami
nieraz
palcami pstrykam
by z arytmii nie schamieć
z atonii
tu i teraz
pomiędzy larwami
muchy z nosa przegonić
 
 

deratyzacja


Legioniści - ilu ich potrzeba, aby bez strat zabić szczura?
Krzysiek09 na Forum Travian.pl


z mojego stada uciekły szczury
nieśmiało
miały lepszą ode mnie proporcję
masy mózgu do masy ciała
smuklejszej były postury
sprytne
i teraz przyjdzie im walczyć na nieznanym lądzie
też jestem chytry
res ad triarios venit
odpłynę w żółtej łodzi podwodnej
zmagać się z Sierżantem Pieprzem o lepsze
zejście godne
nadir i zenit
wyliniały kres
szczur trudny do zabicia jest
 
 


*
Jak te siostry miłosne igrają
z kulawym psem; ze mną.
Na krok nie odstąpią, czekają,
by razem wejść w ciemność.


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Jarosław Jabrzemski

Jarosław Jabrzemski, 14 may 2011

dzieci moje

People didn’t want to believe that they could be healthy in the morning
and dead by nightfall, they didn’t want to believe that.*

William Sardo
 




taką swobodę miały w worku
jak koty ciekawe świata
niesione na sprzedaż
przedwcześnie
skazane na wieczne nieoddanie
nie trafiły na grunt podatny
ani w obce ręce

uczepione prześcieradła
w naśladownictwie wymarzonych skurczów
czekały na zabawę w bębnie
aż uschły z tęsknoty
za życiem
po z góry przegranej walce


poza rozkładem pociąg
o świcie
zatarte łożysko
w pralce
nie topi się ślepych kociąt
nocą
 
 




kto o poranku rześki
   zechce uwierzyć
   że umrze po zmierzchu
   (żołnierzyk?)


number of comments: 6 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100



Other poems: powybijamy, wushu, 1943, śniadanie z mistrzem czyli żegnaj ciemna soboto, vide cui fide, zdenek zabija w gospodzie, polska goya!, ja stara dupa, moja dziewczyna, dotknij wody, nieśmiertelnik, dzisiaj kocham się, otchłań rozpaczy, w akcie w trakcie, stopy metali ciężkich, nie kupuj mi białych myszy, z zapisków wołchwa, wszystko przykładam do ciała i duszę, X z niewiadomą, przypowieść o fiołku trzykrotnie niezatopionym, strugam pełnomorskiego wariata, noc kryształowa, sierotka, baltica - romantica, w weekendy, a jarzębina jest, z pozycji leżącej, paskuda z parku szczęśliwickiego, przypowieść o żurawiu z grabkowa, Wątpimy w siebie i życie nas jebie, pijany bułgar ucieka tico, wnętrzniaki, spaloną buczynę spajam dla jaja z żółtkiem, puszysty smak natury, kulturowo uwarunkowany zespół strachliwości, hodigitria, jeszcze raz obecność, wyje we mnie pies, afirmacja rozwielitki, stroszę się i odżegnuję, dziewczyna z rossmanna w bliku, prysznic umiarkowany, niepokalane pokolenie pokonane, kalendarz na cmentarz, zmielone łąki raju, drętwa gadka z patologiem, O wyższości e-pistolografii nad tradycyjną formą korespondencji, autoportret z awiatorką, whiplash, krótka historia współczesnych sabotów, nie wrócę do wiadra, świni sekcja, delfin jest nagi, śmiecę w necie, troskliwie, kolcobrzuchowatym nie wierzcie, kiedy córka nie kumka, pani puri i pan masala, turystyka wiesza, Notschacht, ejektamenty, rozważnie, nie wniosę znaczącego wkładu, tenebryzm, wbrew pozorom, i sonet pod włoski, mondo cane, kundel się przybłąkał nikomu, jak na psie miłość się goi, zuzia rodzi kiedy zmierzcha, szepcę mantry w stylu country, Patrzcie! Kowal bezskrzydły w klatce!, morze się maże w sadzawce marzeń, kata strofy, miś, chiaroscuro, z umiłowania piękna, nie wypędzajcie ze mnie duchów z dużymi cyckami, wielka orkiestra świątecznej pomocy, Sylwester - still western, zakazane piosenki: autoportret z bosonogą divą, zakazane piosenki: autoportret z drogim przywódcą, kolędnicy, z tykwą przywyknąć, zakazane piosenki: autoportret z prezydentem, z potrzeby posiadania odzieży ochronnej marzyciel pisze do Natare, zdrapka z krepli, nie kupuj mi wędlin, zrywam zazdrostki z zazdrości, a my na tej wojnie ładnych parę lat, coraz bliżej święta, zakazane piosenki: autoportret z williamem bonneyem, zły charakter, list co liściem opadł, zakazane piosenki: autoportret z doktorem nauk technicznych, zakazane piosenki: autoportret z przedsiębiorcą rolnym, zakazane piosenki: ludwik do rondla, janeczka do warzywniaka, zakazane piosenki: autoportret z mydlarką, chustka czarna jest za pasem, patologia jest kluczem do zrozumienia normy*, na partyzanckiej ścieżce - igła w stogu, giallo modena po polsku czyli igraszki z ptaszkiem, dziwny atraktor, pańska skórka, luli laj, bajka o rozstrojonych receptorach, spowiedź zmęczonego materiału, manualnie, głuszec, Z pamiętnika rapera, przeciwwskazania, The Cider House Rules, lilijka, tekścik o przyjemnym pisaniu, grzęda na wrotach stodoły, Michała pamięci wesoła piosenka, wariabilizm zbliża, niszczy i poniża, kochać po norwesku, wypas, wysyp i półwysep, skłócona gromadka - christian i agatka, smoła, philtrum, łatwo powiedzieć, chuj karadziordzia, szop, niedziele zabijają skuteczniej niż bomby (w zbiorze: "Madrygały z czynszówki"), krowy na zajęciach plastycznych, Słowo według Ronalda Stuarta Thomasa, więc tolos mój i Mucha siada, Coś lezie i szura, się wlecze, szeleści*, dostatnie takie trio, niby-erotyk zasłyszany, Dytiscus marginalis*, zasieki wędrowne, oda do, zdechł tekst, o piwie, kompleksach i konfliktach międzynarodowych, finezja po hiszpańsku, dysocjacja, villanella z porteretem kochanki w tle, cukierek apteczny i ziele na kraterze, mufka, z młotkiem na salony, co nie zmrozi to ogrzeje, między dziewiątym a dziewiątym września, z tęsknoty za lipową łyżką, zalety rolety i wady szuflady, przypowieść o zbrojnych szwajcarach, jest bliskość w szorach, nieśpiesznie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1