18 marca 2016
Guguły
Wciąż niedojrzały nacinam skórę,
aż po miąższ.
A pestka coraz twardsza,
w niej zmieszczę życia i śmierci.
 
Zachłannie spijam soki, czekając
odrodzenia. Jednak mam tylko słowa
i oddechy. Zbiór skończony.
 
Więc nazywam przemijania,
może zmiękną. Oswojone zapłaczą
wraz ze mną nad popękaną
ziemią.
 
Z której przyszedłem, w którą wrócę.
Wciąż niespełniony.
4 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
4 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis