5 march 2019
Pomiędzy nami
wciąż panuje niecna powtarzalność,
nanizany na cienką nitkę rzęsy zaplątanej
w na wpół przymknięte usta
boję się domknięcia.
Być może to tylko senność
nadchodzącej zimy okrywa mgłą twoje zdjęcie.
Głos cichnie w zagęszczonym powietrzu,
kroję je o poranku w cienkie plastry.
Chociaż to kicz, jednak w kształcie serca,
które tylko dla niepoznaki nazywam
kolorem w tali.
Przecież nie układam pasjansa,
zbyt zajęty sczytywaniem śladów
po zewnętrznej stronie okna.
Przy którym wciąż wierzę w twoją
letnią sukienkę.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko