25 july 2012
Błogosławione destylaty
Dzieje się nic,
taki lament rzucony w ścianę
z cegły.
Przed lustrem jestem
nagi, pusty, nawet nie ma mnie wcale.
Znów cisnę perły
tej, która nie chce,
niech będzie – stary i brzydki, a na salony
jak bela.
Nie objęty sprzedażą ratalną wykrzywiam
gębę;
To uśmiech, drogie dziatki, pozwólcie
na ucho wam szepnę:
Żadnych złudzeń, Mikołaj umarł, prezentów nie będzie.
Owszem, mógłbym kochać ludzi, jednak - tani
lub spowszedniały - nie mam za co
sprzedać słowa.
Szczerze - sam bym nie uwierzył.
22 may 2025
wiesiek
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek