25 july 2012
Błogosławione destylaty
Dzieje się nic,
taki lament rzucony w ścianę
z cegły.
Przed lustrem jestem
nagi, pusty, nawet nie ma mnie wcale.
Znów cisnę perły
tej, która nie chce,
niech będzie – stary i brzydki, a na salony
jak bela.
Nie objęty sprzedażą ratalną wykrzywiam
gębę;
To uśmiech, drogie dziatki, pozwólcie
na ucho wam szepnę:
Żadnych złudzeń, Mikołaj umarł, prezentów nie będzie.
Owszem, mógłbym kochać ludzi, jednak - tani
lub spowszedniały - nie mam za co
sprzedać słowa.
Szczerze - sam bym nie uwierzył.
8 november 2025
wiesiek
7 november 2025
wiesiek
7 november 2025
Jaga
6 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
4 november 2025
Jaga
3 november 2025
wiesiek
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek