3 kwietnia 2014
Introligatornia
Och, wczoraj poszłam zwojować świat:
stukały trzewiki o płyty chodników
i tylko schody, schody, schody
i potem w prawo i prosto.
Lecz to nie ten świat – rozmowa się nie klei,
więc idę dalej, nad rzekę.
Za marną furtką, za starymi drzwiami,
czarne żelazne maszyny
zastygłe w historycznej pozie,
jak mężczyźni w długich fartuchach,
którzy w wolnej chwili myślą o domu i dzieciach.
Jest coś wiecznego w ich blatach i tłokach;
w trybach i smarach;
w zapachu i mroku pomieszczenia.
Wielkie okno patrzące na tamę
piętrzącą w dół wodę. Uścisk dłoni.
A gdy do siebie wróciłam już,
trzewiki zzułam i w kąt je odrzuciłam,
bo tylko łóżko, łóżko, łóżko
i w głowie, jak na boso.
.
30 czerwca 2025
wiesiek
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga