Ponczillo

Ponczillo, 8 września 2011

Róża

Róże przy rurze oplatają ją,
chciałbym je zerwać
ale nie ma szans.
Zabiję w sobie strach,
rozbudzę odwagę
lecz zamiary wobec Ciebie
tylko róży zdradzę.

Róża przy rurze, oplata ją
podaruję nowe życie
odcinając ją.

Róża przy murze rzeźbi tynk,
na czarno-białej fotografii
przed ścianą
ty.

Róża przy murze nadaje ton,
zrobię z niej smyczek
wyginając ją.
Zagram na skrzypcach płynne legato
rozpalę staccato
rozmażę spiccato.

Naga róża u twych drzwi rumieni się,
jeśli na mnie czekasz
otwórz je.

Róża w kałuży zadeptałem ją,
mnie nie przepraszaj,
zaopiekuj się nią.


liczba komentarzy: 31 | punkty: 8 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 13 lipca 2011

Kolorowe malowane domki

Kolorowe malowane wiejskie domki
plakatówką na siatkówce oka
zmazuje powieka
znasz ten widok, wspomnisz obrazek

nostalgie polskiej wsi degraduje globalizacja
krowy i świnie wylegują się na talerzach
miast na łąkach i chlewikach

sołtys porzucił tryb życia powsinogi
tera zasysa pornosy z netu
ogląda bez żony
ją pociąga nowy listonosz na chińskim skuterze
młody, dla niej całkiem w cipkę

w kraju robaczywej wiśni
poniemieckiej motoryzacji i pijanych traktorzystów
windy są dla emerytów
schody dla glazurników
stare rury dla hydraulików
nowe laski dla northwalkinczyków
nizinnych narciarzy

jeżeli jesteś chłopem rasowym
uważaj idąc rankiem doić krowy
na asfaltowej drodze skosi cię
syn sąsiadów swoim nowym wypasionym
na rzepaku cabrio


liczba komentarzy: 25 | punkty: 6 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 1 sierpnia 2011

Jeden z wielu. Zapamiętany

Kolejny w spisie z ulicy listopadowej
na drewnianym poddaszu dużej kamienicy

leżąc nieruchomo na tapczanie przyznał,
że pije denaturat
a na pytania odpowie za niego kolega
też alkoholik
tyle że różowiutki
nie wiedziałem, że „denaturczycy” mają skórę koloru szarego
a w mieszkaniu pełnym niedojedzonego żarcia
pustych butelek
fizjologicznego smrodu i przenikliwego zapaszku dętki
może być tak mało much
pewnie nie lubią wysterylizowanego alkoholem powietrza

na pewno był nieogolony i posikany
ale nie pamiętam w jakim stanie pozostał jego wystający język

dane spisałem z odnalezionego po około pół godzinie
dowodu osobistego

imiona rodziców: Kazimierz Stanisława
kolor oczu: niebieskie

jakieś dwa lata po spisie
widywałem faceta na mieście
chodził powolnym, kowbojskim krokiem
zawsze sam
wtedy jeszcze żył i właśnie tym mnie zaskakiwał.


liczba komentarzy: 22 | punkty: 8 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 28 września 2011

Ludzie i myszy

Jestem mysim treserem.
Rozgryzam myszy.
Mysim treserem jestem, mysim.

Mysz numer jeden.
Skubała zębami miotłę pod którą się ukryła.
Obserwowałem mysie myśli.
Wrodzone reakcje obronne, strach,
zjadanie ręki, która żywi.
Zanotowałem.

Mysz numer dwa.
Zabłądziła w prostym labiryncie.
Nie pomogły odchody,
ślady pazurków na styropianowych ścinkach, gubiona sierść
ani wabik przy wyjściu.
Obserwowałem mysie myśli.
Strach i panika,
próba konstruktywnego myślenia,
ograniczona motoryka małego mózgu.
Zanotowałem.

Mysz numer trzy.
Przy wyjściu z łamigłówki umieściłem mysz i okruchy chleba,
które prowadziły do wnętrza labiryntu.
Nie wybrała wolności.
Obserwowałem mysie myśli.
Niezdecydowanie, głód wrażeń,
instynkt łowcy, hierarchia wartości nastawiona na "mieć".
Stałem się mysim Mojżeszem,
rozstąpiło się morze.
Brak reakcji.
Zanotowałem.

Jestem mysim treserem, mysim.
Wszędzie myszy,
nie wiem gdzie podziali się ludzie,
pełnowymiarowi.


liczba komentarzy: 21 | punkty: 7 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 9 sierpnia 2011

Kill Cat vol.1. Złodziej misek

Wyliniały obcy „sierściuch”
wyjada mojemu z miski
sika na drzwi
i do butów

jego właściciela,
jeśli takowy istnieje,
nie znam ale chętnie poznam
skoro
mózg człowieka jest większy od mózgu kota
powinien mieć nad zwierzakiem kontrolę

gdybym ja
po kolacji u sąsiadów
nasikał do zlewozmywaka w kuchni
albo kosza na śmieci
na pewno nie byliby zachwyceni

na domiar złego
rankiem na schodach
znajduję kłęby kłaków
czyli futrzaki walczą o miskę
czyli mój kot kuleje

martwię się o niego,
nie rozumie, kiedy
tłumaczę jak należy się bronić,
że powinien zastosować dźwignię tylnymi łapami
gdy przeciwnik prowadzi do parteru,
gryźć i nie panikować czując krew na kłach

ale jak humanitarnie pozbyć się tamtego intruza?
jak ocalić drzwi, buty
własnego kota
bez rozlewu krwi
ażebym czyste sumienie
miał
miau.


liczba komentarzy: 20 | punkty: 7 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 7 lipca 2011

Wariat optymistyczny

Po złym przyjdzie dobre
 - mawiała babcia
pieprzysz kobieto
 - ripostował dziadek

stawiam na babcię bo nadal jest optymistką
dziadek nie żyje

gdy jest ci zimno pomyśl o Kajmanach
zbieraj kapsle znaczki
hoduj rybki lub inne psy koty
szynszyle z syndromem ADHD

śmiej się w twarz komornikom
urywaj łby negatywnym markerom
przeczekaj burzę i podziwiaj tęczę
oszczędzaj tylko na wakacje
złap życie za jaja

przetrwasz


liczba komentarzy: 17 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 6 września 2011

Gliniany Dziadek

Ulepiono mnie z mokrej gliny.
Płacząc tracę czerwoną wilgoć,
żyły zmieniają się w strużki piachu,
kamienieje serce.
Przy lekkim wietrze ił zasypuje oczy,
zapycha uszy. Sypko
stałem się ślepy i głuchy,
umarłbym na suchoty
jak ta złamana brzózka w moim ogrodzie,
która na jedną noc
straciła kontakt z korzeniami.

Uratował nas Kochany Gliniany Dziadek
radząc wyprostować i otulić cienki pień
kilkucentymetrową warstwą mokrej gliny,
owinąć wszystko nikomu niepotrzebnym
skrawkiem bawełnianej szmatki.

Dziś brzoza przerasta wysokość dachów,
Kochany Gliniany Dziadek miesza się z gliną.
Staram się nasiąkać minerałami.


liczba komentarzy: 16 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 2 sierpnia 2011

Żyjemy zbyt szybko

a na starość zgnuśniejemy
stracimy wszystkie zęby
będziemy jedli tylko rozgotowany kalafior
zaciągniemy dolną wargę na nos
pokryjemy się popiołem z węglowego pieca
przejdziemy dymem z klinkierowego komina,
popuszczonym moczem
czas wyryje na twarzy mapę życia
wątroba wspomni alkohol
kręgosłup - żonę niesioną przez próg
oczy - wypłakane łzy
usta - rozdane pocałunki
zawodna pamięć - wakacje w Augustowie
i "Beatę z Albatrosa"
język wypowie mimowolnie:
 "kurwa, jak tam było pięknie"

wspomnienie młodości przyniosą
utulone w ramionach wnuki.


liczba komentarzy: 16 | punkty: 7 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 5 września 2011

Lubię

Lubię to!
chociaż nie mam konta na fejzbuku
moje roczniki zbierały naklejki z kukuruku

w dobie zbieractwa obcych tożsamości
wciąż na nowo odkrywam
moje kochanie jak wtedy wafelki
kukuruku
czasami wkurwiasz
powtarzasz tą samą naklejkę
po raz piąty
za szóstym cieszysz nowością

takiej słodkiej ciebie jeszcze nie miałem

lubię to
gdy zanurzasz schłodzone winogrona
w gorącej czekoladzie
żeberka mandarynek
serca truskawki
nagie talarki banana
mini wafelki przekładańce
upaćkane czekoladą palce
oblizuję od tyłu
przez twoje prawe ramię

budzimy się
z posmakiem śladów czekolady
w kącikach ust
na powiekach i policzkach
szyi
brzuchu biodrach
łonie

nisko
niżej
jeszcze raz.


liczba komentarzy: 16 | punkty: 12 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 16 września 2011

Alamaaids. Elementarz śmiertelnie chorej

Ala ma kota,
kot ma AIDS.

Przyjaciel pogrzebany w pustym pudełku po butach
był tematem pobocznym na obrazie,
który namalowała Ala po raz ostatni
przed wyjazdem do hispicjum
dla niezwykłych śmiertelników.
Przyjaciel nieuwzględniony w sztuce
i wymazany mokrą szmatą z obrazu
przestaje być przyjacielem,
przestaje być.
Skoro kota nie stwierdzono,
co ma Ala?


liczba komentarzy: 16 | punkty: 10 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 28 lipca 2011

Tyłek w spandexie

Wiatr przywiał nad Bałtyk
plagę ziemniaczano - frytkowej stonki
w postaci wszelkiej maści
turystów, kuracjuszy

nadbałtycka stonka,
jak każdy żywy organizm,
pozostawia po sobie odchody
tutaj w postaci plastików po piwie,
niezliczonej ilości petów na plaży,
zużytych kondomów,
śmieci na mieście
oraz oburzenia za drogi kibel -
"dwa zyle to skandal"
dlatego leją na wydmach
na stopy w klapkach

jedynie urlopowicze bogatsi
świecą dupami w spandexie
na hotelowym basenie
przy drink-barze z bambusa


liczba komentarzy: 15 | punkty: 2 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 15 września 2011

Ja i moje zęby

Teraz trzymamy się razem,
spajają nas korzenie i zdrowe dziąsła.
Nie wiem czy są osadzone na tyle silnie,
żeby nie można było ich zjeść.
Nie miałem okazji sprawdzić,
przeszkadza język, który
podkładam gdy gryzę.
 
To sprawia, że jeszcze bardziej
chciałbym je skruszyć
i popić pucharem zwycięstwa,
zakończyć laurowym deserem.
 
Nie boję się ich utraty.
Wiem, że odda je mój Bóg.
On jest tysiącem mechanicznych nanopajączków.
Kiedy zamknę oczy z nieprzytomności,
nanoroboty odbudują kły krok po kroku
zalewając fundament korzenia
kostniwem i miazgą,
wykują zębinę, pokryją szkliwem,
zaleczą czarne dziury.
Oczyszczenie. Trucizna. Wypełnienie.
Mam w zębach truciznę.
Trucizna wypełnia czarne dziury.
Trucizna. Oczyszczenie. Wypełnienie.


liczba komentarzy: 13 | punkty: 6 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 2 września 2011

Fuckin' Santa Chudy Grubas

Po pierwsze wchodził przez drzwi
nie przez komin jak kłamali

po drugie wyrwał nóżkę plastikowej lalce
po czym wypił z niej setkę Gorbatschowa
chudy grubas
alkoholik z watą pod zasmarkanym nosem

po trzecie puścił bąka w czerwoną satynową poduszeczkę świąteczną
„ups”
twierdząc że to tłumik
chudy grubas
"Cicha noc"
śmierdzący wieczór
wigilijny terror

po czwarte nie pierdolta że był prawdziwy
bo ciotka Teresa tylko wygląda jak chłop
od pasa w górę
chudy grubas
SantaTrans

po piąte dziesiąte dwudzieste dziewiąte
i przedostatnie
mama prosiła żebym nie bluźnił w świątecznych życzeniach
w formie wierszy
bo nie po to się uczyłem
żebym chodził w podartych spodniach i skarpetkach
i że dzieci nie mogą sobie poczytać wierszydeł
albowiem zakładając
bluzgać nauczą się już w przedszkolu
od niegrzecznych dzieci
synków i córek udawanych świętych

po czterdzieste pierwsze
nie Mikuś ale
pumeks czyni cuda

basta.


liczba komentarzy: 13 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 3 października 2011

Żółć

To, że ciągle żyjemy,
zawdzięczamy matematyce, statystyce.
Rachunkowi prawdopodobieństwa,
że nie zachorujemy na raka
czy nie wpadniemy pod przejeżdżający samochód.
Taki szybki, czerwony. Gorzki.

Ten sam asfalt po którym poruszają się
potencjalni kaci,
może stać się rwącą rzeką.
Rzeką pokroju Amazonki,
z pływającymi wygłodniałymi anakondami.
Takimi szybkimi, w deseniach roztopionego bitumu.
Gorzkimi.

Uliczne krawężniki zapraszają serdecznie
do pontonów z gorzkiej gumy,
do pontonów ratunkowych.

Znajdujące się w nich,
a pochodzące z płuc,
powietrze pod wpływem wysokiej temperatury
spłonie w jednosekundowej eksplozji.
W atmosferze pozostanie goryczka.
Huk!
Szok?
Smak, po ...

Meandry smoły i wijących anakond
zaprowadzą bezpośrednio do
klonowo – dębowo – akacjowo - lipowego parku,
królestwa srających na biało
i gruchających rozkosznie ptaszków.
Jeden z nich, ten bez obrączki,
gruchnie jedno zdanie-klucz:

Wszystko co metabolizuje zabija,
tylko gołębie żyją bez żółci.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 7 września 2011

Aż tyle tylko

Wydobyć
kupić
przywieźć
spalić
rozsypać popiół,
tyle z węgla.

Zostawić ślad na papierze
kupić
sprzedać
uśmiechać się głupio
zarobić
wydać
dostać garb, skoliozę,
tyle z roboty.

Założyć
pochodzić
zdjąć
wyprać
znaleźć "dychę" zgwałconą
zapiąć rozporek,
tyle ze znoszonych spodni.

Narodzić się
zjeść
wydalić
„pośmierdzieć”
napisać
pogadać
pobrykać
pokochać
dać życie
zbudować dom albo przystawkę
wyspać się
umrzeć,
tyle z życia.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 12 września 2011

Zły Roman

Pod podłogą mieszka zło.
Ma na imię Roman.
Miewa się dobrze.

Pod podłogą mieszka Roman,
wcielenie zła.
Doskonały przykład głowy rodziny
-twardego faceta któremu
"kobita nie będzie rządziła".

Roman ma też syna i córkę.
Ona ma fajne nogi
i ładnie się ubiera
na co dzień.
On jest jeszcze ministrantem.
Ciekawi mnie, więc patrzę
jak wychodzą rano do szkoły
i wracają do domu wieczorem
na film jednego aktora.
Wierzę, że szukają byle jakiego zajęcia
żeby nie siedzieć w domu.
Widywano ich w parku,
w kafejce lub na automatach,
na placu przed pomnikiem,
na górce przy topolach,
na boisku przy torze,
"Pod Papugami".
Zawsze razem i tylko we dwoje.

Żona Romka kupiła święty spokój
za skazujący wyrok więzienia
i rodzinę zastępczą dla dzieci.
Sprawiedliwość po stronie słabych.

Teraz,
w trzeciej alei za pomnikiem - krzyżem
spoczywa zło.
Ma na imię Roman.
Miewa się źle.
Pewnie mu głupio,
że został pokonany przez "kobitę".

Na śmierdzącym śmietniku
zza niebieskiego worka
wygląda Roman
ze ślubnego zdjęcia w ramce.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 13 września 2011

Zdrowaś Maryjo

Zdrowaś Maryjo?
Łaski pełna?

Czasami jednak się zastanawiam,
wątpię.
Nie wiem czy zobaczę Cię w matrixie,
tak jak kiedyś na proporczykach
w PKS-ach relacji Łódź-Gdańsk.
W niebieskim dużym fiacie dziadka.
Gdy po mieście pielgrzymował
święty obraz, a ja
zamknąłem powieki
wieczorem po duszącym kadzidle
Twojej wszechobecności.

Chciałbym wspiąć się
i przytulić do Ciebie
gdy dotykasz nagimi stopami
globu ziemi.
Mogłaś wtedy pomóc
trzymając za ogon zdeptanego węża,
symbol szatana,
wspiąłbym się po nim do Ciebie
i dotknął gorejącego miłością
trójwymiarowego serca.

Mogłaś nią obdarować,
mnie sługę.
Pan z Tobą.


liczba komentarzy: 11 | punkty: 6 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 14 września 2011

Gdybyśmy wciąż rymowali

"Gdybam gdyby to nie było na niby
Gdyby, gdyby to nie było na niby
Gdyby świat cały
Obrósł w niebieskie migdały
Gdyby Magik był doskonały
Gdyby podziały gdzieś się podziały
Gdyby ryby głos też miały
Kaktusy na dłoniach by wyrastały
Gdyby po Ziemi stąpały ideały
Biały byłby czarny
A czarny biały
Indywidualnie na życzenie upały
Wciąż smakowały te same specjały
Minerały każdej skały
Szlachetne jak kryształy
A wszystkie kabały
To tylko kawały
Gdyby czyn był godny chwały
 
...Gdyby wrony nie krakały
Gdyby kozy nie skakały
Gdyby tak psy nie gryzły
Koty nie drapały
A komary nie wkurwiały
Gdyby dyskojeby tak się nie rzucały
Gdyby równiejsze z równymi równać chciały
 
...Gdyby u mnie na oknie stały
Kwiaty paproci i niebieskie migdały
Gdyby ich cechy się uzupełniały
 
...Gdyby cudowne sny się sprawdzały
...Gdyby problemy zmieniały się w banały
Gdyby z wszystkich treści morały wypływały
Gdyby partnerki partnerów swych kochały
Gdyby oczy nie płakały
A usta się wciąż śmiały
Gdyby powracały piękne chwile
I trwały
Gdyby lepsze czasy nastały
 
...Gdyby gazy nie wybuchały
A pożary nie wyniszczały
Gdyby wody nie zalewały
Kataklizmy nie istniały
Gdyby bratnie dusze się wspierały
I sobie ufały
Gdyby rymy tylko na wolno powstawały
Gdyby farby nie zaciekały
I na murze nie matowiały
Gdyby wielkie nominały
Każdą kieszeń oblężały
Na plakatach by widniały
Pfk inicjały
No a konfesjonały
By innowierców pochłaniały
 
Gdyby wszelkie bariery pozanikały
Gdyby żadne serduszka nie pękały
Gdyby kary winnych spotykały
Gdyby każdy był wyrozumiały"
 
               Magik, Fokus, Rahim
                        *Paktofonika*
 
Świat "gdyby" zamknąłem
w pustym słoiku po miodzie,
żeruję nad nim jak pszczoła
ale nigdy mnie nie zaspokoi.
 
Zanim wypowiem "gdyby"
pomyślę czy nie zgrzeszyłem sam
przeciwko sobie
kierując sprawy na niewłaściwy tor.
 
Codziennie, począwszy od poranka
życie "gdyby" zamykam w dyby,
co by było gdybyśmy wciąż rymowali "gdyby".


liczba komentarzy: 10 | punkty: 7 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 11 sierpnia 2011

in memorial: John Holmes. Wersja mini

leżąc naga w łóżku zapytałaś mnie
    -co ja na to-
gdybyś powiększyła swoje piersi
odparłem bez zastanowienia
że musiałbym też sobie coś powiększyć
i składać to coś na pół przed schowaniem w gacie
jest mnóstwo sposobów na powiększanie
"części niesfornych"
pełno reklam na skrzynce
w sumie
od zawsze
marzyłem o aktorstwie
i mógłbym grać w filmach pokroju Johna Holmesa
nie było aktorki
która nie chciała
nie było aktora
który odmówił zaszczytu
pracy z Johnem w latach jego świetności
zatykał usta sceptycznym kobietom
zawstydzał kolegów z branży
kunszt aktorski mierzony w dziesiątkach centymetrów

gdyby tylko mój filmowy talent
stał się porównywalny wielkością z talentem Johna
m u s i a ł a b y ś powiększyć swoje cycki

póki co
pozostańmy nadzy w wersji mini


liczba komentarzy: 10 | punkty: 8 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 30 czerwca 2011

Raissa

Deptała brukowany chodnik
nad wyraz seksownie
mózg wyłączył obraz i fonię
została tylko ona
pewnie miała na imię Raissa

dla mnie była Raissą

lato nie chytrzyło słońca, aż chciało się żyć
lekko pagórkowaty tyłek przyciągał dotyk
delikatna szyja tysiąc pocałunków
wystarczyłoby do śmierci

krótką jednoczęściową sukienką targał wiatr
w tle fatamorgany
z bolerkiem w czerwone maki
bez niej wyglądałaby inaczej, choć
i tak wszystkie ciołki w korku
gapiły się w prawo

moi rywale
choćby tutaj i teraz
pod siedzeniem wożę magnum 44

chwila trwała wieczność
minął krótki rozdział mojego życia
dostałem zielone

gudbaj majloff


liczba komentarzy: 9 | punkty: 6 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 18 sierpnia 2011

Krótko

Można wyruchać kogoś "bez mydła"
ktoś wyrucha cię z pieniędzy
zostaniesz wyruchany grając w karty
jeżeli jesteś złodziejem możesz wyruchać policje

Rosjanie Niemcy i Amerykanie to najwięksi jebacy
wyruchali Polskę z gazociągiem
ci ostatni z wizami
ZUS będzie nas ruchał namiętnie i z pasją
do samej emerytury
nawet gaz łupkowy próbował nas wyruchać
mamy więc prawo czuć się ruchanymi
w perspektywie długofalowej

fakt faktem
w porównaniu z innymi
TO ruchanie trwa bardzo krótko.


liczba komentarzy: 9 | punkty: 4 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 18 sierpnia 2011

Gruby fuj nazwał mnie chrajerem

Przygasał jak świeca
którą stawialiśmy z babcią na parapecie
obok figurki Matki Boskiej w czasie burzy
po każdym ciosie
robił się mniejszy
by w końcu stać się robakiem
którego można zgnieść i opluć
płomień świecy dygotał od przeciągu
nieszczelnego drewnianego okna
on truchlał i drętwiał
od początku przegrywał
z własną fizjologią neurologią
apetytem na podroby
po ostatnim gongu
z tornistra wyleciały wszystkie kredki
a poszło o głupią bułkę z pasztetem
czerwone twarze porównałbym
do rozgrzanego mięśnia sercowego.


liczba komentarzy: 9 | punkty: 5 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 12 lipca 2011

Chruściele

Ex mnie nie opuszcza
kaleczy zdjęcia, po urazie
ego toczy się nieustannie bokiem
po skurwiałym pagórku, dlatego
w niemiłości posadziła czerwone róże
pod oknami skradzionej mi sypialni

wiersze noszą świerszcze
listy listonosze
bociany dzieci, czarne kruki je zabierają
jak wtedy przy marmurowym stole
poemacie wyrytym na kształt serca
przytulonej przestało być zimno

nie wiem, nie chcę
nie zrozumie genetycznej przyczyny pustego przewijaka
wolę deszczowe lato
od srogiej zimy huśtanej
płaczliwymi sesjami fleszy ze wspólnych wakacji
archiwizacji bawełnianych pamiątek w zaszyfrowanej szafie

wracają niepotrzebnie, spalę albumy
zostawię tylko jedno twoje zdjęcie -
to w koszulce z "falling mockingbirds"


liczba komentarzy: 8 | punkty: 4 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 20 września 2011

Edyta

W poniedziałek wstałem rano.
Umyłem twarz i zęby. Pojechałem do pracy.
Pracowałem.
Wróciłem z pracy i pomieszkiwałem.
Umyłem zęby, spoconą fałdę pod brzuchem i spocone pachy.
Poszedłem spać.

We wtorek wstałem rano.
Umyłem twarz i zęby. Pojechałem do pracy.
Pracowałem.
Wróciłem z pracy i pomieszkiwałem.
Umyłem zęby, spoconą fałdę pod brzuchem i spocone pachy.
Kochałem się z żoną. Poszedłem spać.

W środę wstałem rano.
Umyłem twarz i zęby. Pojechałem do pracy.
Poznałem Edytę. Próbowałem pracować.
Kiedy Edyta sięgnęła po segregator,
na białej bluzce odcięły się dwa ciemne pola.
To, że spociła się pod pachami, zbliżyło nas do siebie.
Wróciłem z pracy i pomieszkiwałem myśląc o Edycie.
Umyłem zęby, spoconą fałdę pod brzuchem i spocone pachy.
Poszedłem spać myśląc o Edycie.

W czwartek wstałem rano.
Umyłem twarz i zęby. Pojechałem do pracy.
Przywitałem się z Edytą. Próbowałem pracować.
Pożegnałem się z Edytą.
Wróciłem z pracy i pomieszkiwałem.
Umyłem zęby, spoconą fałdę pod brzuchem i spocone pachy.
Kochałem się z żoną. Może z Edytą?
Poszedłem spać.

W piątek wstałem rano.
Umyłem twarz i zęby. Pojechałem do pracy.
Przywitałem się z Edytą. Próbowałem pracować.
Pożegnałem się z Edytą.
Wróciłem z pracy i pomieszkiwałem.
Umyłem zęby, spoconą fałdę pod brzuchem i spocone pachy.
Obejrzałem "Zapach kobiety" z Pacino.
Poszedłem spać.

W sobotę wstałem później.
Pracowałem fizycznie na podwórku myśląc o Edycie.

W niedzielę odpoczywałem podobnie jak Bóg,
tyle że On stworzył świat, a ja poznałem Edytę.


liczba komentarzy: 8 | punkty: 9 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 10 sierpnia 2011

Miłość od pierwszego kieliszka

Całuję szklane usta
są zimne bez życia
smakują nie konieczne dobrze
jakbym tego chciał żeby
rozchylały nogi same
po miesiącach ostrego treningu
jednak
one ciągle się zmieniają
na bieżąco świeże szybko znikają z metalowego stołu
gdzie zostawiają odcisk naskórka
cięższą część zapachu
i nigdy nie byłem pewien czy
są wystarczająco zimne by
zaryzykować cudowne przebudzenie
i otrzymać rozgrzeszenie
na nic nie liczę
przejmuję ich chłód czując zastygnięte
sine wargi
bezwstydnie patrzę na zamknięte powieki
degradując się do stopnia potępionego pachołka
odchylam głowę w tył żeby utrwalić niepamięć
lecz nie rozważam odwrotu ucieczki
są bezbronne więc nie odmówią
nie powiedzą też "kocham"
kieliszki nie mówią.


liczba komentarzy: 8 | punkty: 4 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 28 lipca 2011

K.O.

Trudno powiedzieć - kocham,
kiedy brak odwagi
by nie zostać życiową pierdołą
czekając na okruchy współczucia
a szczerząc kły przed samym sobą, patrzeć
w rutynowo niedomyte lustro
późnymi wieczorami
małą miarką odliczać zmarnowane okazje
bycia świadkiem prostowania naturalnych loków

przyjemne uczucie - to spotkanie po latach,
gdy po zamknięciu albumu wiotczeją mięśnie
nadal w bezruchu
uparcie ugniatana i nudna historia osobistej porażki
opowiadana bez poklasku

życie nadzieją męczy, więc
kiedyś na pewno
otworzę serce na północną ulicę
i będzie to więcej niż zauroczenie


liczba komentarzy: 7 | punkty: 2 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 26 sierpnia 2011

Ktokolwiek widział ten wie

Kochanie gdzie jesteś!

nie nienawidzimy się już trzeci tydzień
wiemy
lubiłaś spacery nad torami
zastygać woskiem na wiadukcie
wiemy
teraz ciebie tam nie ma
gdzieś stoisz
odpoczywasz

broń Boże nie wchodź na tory
możesz stracić głowę dla maszynisty
jak to zrobiłaś dla tego artysty
z sąsiedniego osiedla

nie umieraj nam z miłości

wiemy
musisz wrócić
przecież
nie zamknęłaś na kluczyk tej ręcznie rzeźbionej
komody z twoimi skarbami w środku.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 8 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 22 sierpnia 2011

Moje stopy nie są moje

Przysięgam
one żyją własnym życiem
same prowadzą z kościoła
do gwarnego baru
rosół pozostaje nie przyprawiony
pusty czysty półmisek
czeka do osiemnastej
ksiądz pobłogosławił mnie o trzynastej
wtedy to pękła suma

kiedy wrócę
wyślę polecony do Świętego Piotrka
z gorącą prośbą płynącą ze szczerej modlitwy:

wykręćcie nie moje stopy w kierunku południowym
przeciwnie do ruchu wskazówek
w tył
wtedy na pewno trafię z powrotem
z knajpy do Boga.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 5 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 29 lipca 2011

C.entralny I.nstytut P.rac A.bstrakcyjnych

Po koszmarze ubiegłej nocy mam uraz

Centralny
Instytut
Prac
Abstrakcyjnych

w skrócie CIPA

przyśnił się po zanurkowaniu
w nową, wyprasowaną pościel z kory
oscylował w obrębie portu Karlskrona
lecz nie dogoniłem promu jadąc na desce sedesowej
pod prąd - popłynąłem wpław
kiedy Instytut przywitał mnie
wywiniętą boczną wargą
zasalutowałem, pokazał owrzodziały jęzor
więc oddałem honory, tupiąc
przydepnąłem zagubione zaproszenie
do CIPA,
której wnętrza zdobiły żylaste freski,
a półnagie obrazy uzupełniały ociekające wodą
różowe ściany łącząc je z podłogą
tworzyły zakorzenione wąwozy bez wyjścia
na cholernie zarośnięty chwastem dziedziniec,
za moimi placami,
pośrodku którego stróżował Jorgen
ze stopami opartymi na beznogim stole
wpatrywał oczy w czarno-biały film
o III wojnie plemnikowej

wychodząc z CIPA
nie myślałem o rychłym powrocie
tej nocy zasnąłem po raz drugi.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 3 | szczegóły

Ponczillo

Ponczillo, 8 sierpnia 2011

Frytki z ketchupem, raz

"Żył lat trzydzieści dwa
Zginął śmiercią tragiczną"

winno być
dwadzieścia trzy

kamieniarz był wypity
przepraszał, poprawi po niedzieli
posraniec rutyniarz

nieświadomie zabawił się w Boga
prezentując dziewięć lat życia więcej
na jedną sekundę
wskrzesił cmentarny optymizm
dał impuls wyobraźni
co by było gdyby

przy poprawnym, na wpół pękniętym,
kamiennym sercu
uśmiechała się w myślach matka
dwudziestotrzylatka.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 10 | szczegóły


10 - 30 - 100  



Pozostałe wiersze: Ohm. Warszawa., Żółć, Fusy, Ludzie i myszy, Podróż za jeden uśmiech chomika., Edyta, Alamaaids. Elementarz śmiertelnie chorej, Ja i moje zęby, Gdybyśmy wciąż rymowali, Zdrowaś Maryjo, Zły Roman, Ostatni raz, Kupidyn się spuścił, Róża, Aż tyle tylko, Gliniany Dziadek, Lubię, Fuckin' Santa Chudy Grubas, Anons w gazecie o głupim tytule, Szumi, nie szumi, Pamięć fotograficzna, Weselny klimat czyli 30 stopni w cieniu, kundle spod remizy gryzą się o cień, Ktokolwiek widział ten wie, non - profit, Black&White, Zgwałcone pióro, Obiecałaś, Moje stopy nie są moje, Krótko, Gruby fuj nazwał mnie chrajerem, Niedoczekanie, Koń polski, Czarne kotyliony, Antygrawitacja, znikam w papierosowym dymie, in memorial: John Holmes. Wersja mini, Miłość od pierwszego kieliszka, Kill Cat vol.1. Złodziej misek, Frytki z ketchupem, raz, Operacja na otwartym oku przez odbyt, Od kuchni do sypialni, W ślepej kuchni cioci Ady, Żyjemy zbyt szybko, Jeden z wielu. Zapamiętany, C.entralny I.nstytut P.rac A.bstrakcyjnych, Tyłek w spandexie, K.O., Rewers, Po omacku, Betonowe pluszaki, Kolorowe malowane domki, Chruściele, Wońtrupka, Przerywniki, Wariat optymistyczny, Czasy azbestu i krówek, Silka, Jezus Chytrus, Wenerycznie o Krzysiu, Osobowość mnoga, Raissa, Butelkowa pogoda, Choroba, Karolina, Groźby karalne, Las, Łatwy wybór, Pragnienie, Korona, Wesele, Kurtyzana, Przestrzeń, Na marginesie życia, Kule, Bena, Tata, Biało-czerwona, Afgańskie dzieci modlą się na leżąco, Rozwód czyli rozstanie po latach, Lepa,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1