9 września 2011
Ostatni raz
Sumienie bywa gładkie
jak świeżo cyklinowany parkiet,
tylko gdy w powietrzu za dużo wilgoci
odkleja się klepka piąta
na prawo od zimnego latem kaloryfera
dwa kroki od zapchanego zimą barku,
w którym rządzi spiritus kaktus
czyli tequila.
Zaprzysięgam, że piłem po raz ostatni
z policjantami
ze strażakami
z murarzami pijałem najczęściej
z artystami nigdy.
Może z wyjątkiem Chopina.
Był tak mały, że siadał na stole.
Artyści mają coś z murarzy,
murarze są artystami?
Cóż,
czym żyjesz za to pijesz.
Ważniejsza jest magia słów
czy słowa magiczne?
Pewnie to wina środowiska,
zepsutej przez burzę komunii świętej,
zwietrzałej oranżady bez kapsli,
konsekwencji szkolnych wagarów,
może.
Obawiam się skutków bezstresowej nietrzeźwości
ale bardziej negatywnych następstw
bezstresowego wychowania w trzeźwości.
Ostatni raz
zlizuję z kciuka cytrynę,
przegryzam sól
dziewięć
dziewięć
jedenaście.
29 września 2025
Belamonte/Senograsta
29 września 2025
absynt
29 września 2025
absynt
29 września 2025
Kreton
28 września 2025
sam53
28 września 2025
absynt
28 września 2025
violetta
28 września 2025
Jaga
28 września 2025
ais
28 września 2025
absynt